PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=637247}

Avengers: Czas Ultrona

Avengers: Age of Ultron
2015
7,2 212 tys. ocen
7,2 10 1 211773
6,1 72 krytyków
Avengers: Czas Ultrona
powrót do forum filmu Avengers: Czas Ultrona

Dlaczego?

ocenił(a) film na 3

To pytanie pojawiało się w mojej głowie przez większą część filmu.

Żeby nie było - ja naprawdę, naprawdę lubię uniwersum Marvela. Iron Man to jedna z moich ulubionych postaci, po części przez samą kreację bohatera a po części poprzez Roberta Downey Jr. Lubię też Scarlett, mimo, że aktorką jest co najwyżej niezłą. I tak mógłbym wymieniać - bo naprawdę każdy z herosów przedstawionych w filmie wzbudza moją szczerą sympatię a nawet wspomnienia z dzieciństwa, kiedy chciałem być jednym z nich. Kto nie chciał?

Dlatego z bólem stwierdzam, że po naprawdę udanej części pierwszej druga jest dla mnie kupą bezsensownych zdarzeń zlepionych przypadkowymi wątkami wrzuconymi na siłę.

Niech ktoś, kto nie czytał komiksów i nie zna się na Marvelowym "Lore" mi wytłumaczy - po cholerę ten Ultron? Skąd on się wziął? Gdzie jest jakieś wprowadzenie akcji? Wiele szybkich super-pseudo-mądrych słów o obronie ziemi, 30 sekund wahania i "sru" - budujemy super AI. No kurde genialnie.

A potem już z górki - "-ej, zniszczycie cały świat, co wyście zrobili! - och joj, no nie wyszło.... - AVENGERS, RAZEM!". Następnie mamy rodzinną tragedię (bliźnięta), gdzie motyw "zabiłeś mi rodzinę, bo jakby nie produkcja broni to by nikt nie zginął, producent broni jest winny" to już naginanie logiki do granic możliwości i robienie z widza idioty. Sokovia - co to w ogóle jest? I dlaczego akurat ktokolwiek miał by się przejmować nie istniejącym krajem gdzieś na zadupiu europy wschodniej? Główny super zły, sztuczna inteligencja, która jest tak inteligentna że potrafi rzucać tylko pomysłem "zbawienie przez unicestwienie"... I jeszcze genialna śmierć superszybkiego gościa w Adidasach na końcu, że o "basenie wiedzy w jakiejś tam grocie" nie wspomnę.

Tak chaotycznie sobie rzucam - i dokładnie tak samo robią nam papkę z mózgu scenarzyści tego filmu! Gdzie jest chociaż troszkę sensu? Albo nawet ciągu przyczynowo-skutkowego? Dlaczego proste, intensywne kino akcji (UWIELBIAM!) nie może być jednocześnie zrobione z pomysłem?

Wyjmijcie superbohaterów i wrzućcie wielkie roboty - wyjdzie Wam film Michaela Baya. I tak samo jak Transformers 3 wykastrował z magii dla mnie tamto uniwersum, tak Avengers: Czas Ultrona pozbawił mnie chęci na oglądanie następnego obrazu z cyklu "Marvel i Spółka". Idę sprawdzić komiksy, może będę trochę mniej głupi niż po obejrzeniu tego filmu.

użytkownik usunięty
Fallafter

no trochę się zgodzę że ta nawalanka pod koniec była rodem niczym ta z Transformers baya niestety uważam to za duży minus film faktycznie ma kilka głupotek nie mniej jednak to wciąż dobra rozrywka

ocenił(a) film na 7
Fallafter

Po prostu filmy trzeba oglądać ze zrozumieniem. Na początek filmu widzimy spory wpływ 19. odcinka Agents of S.H.I.E.L.D, gdzie Coulson i spółka znaleźli główną bazę HYDRY, w której było berło Lokiego. Tego jednak nie musiał nikt oglądać, a film zaczął się świetną sceną, gdzie była któraś z kolei misja grupy Avengers. Bo to już nie był robiony zlepek na szybko, jak w pierwszej części, a drużyna.

Zgodzę się, że zabrakło czasu na pokazanie Tony'ego Starka w gorszym świetle za to, co zrobił. Ale jakbyś oglądał uważnie, to zauważysz, że uruchomił tego Ultrona, przez to co zobaczył w wizji spowodowanej przez Scarlet Witch. W ogóle czytając Twoją wypowiedź i patrząc na ocenę filmu, stwierdzam, że całe to uniwersum, po prostu nie jest dla Ciebie. Przyczepiasz się do najmniej istotnych rzeczy. No bo jeśli dziwi Ciebie jakieś wymyślone państwo, a w marvelu takich było sporo - Wakanda, Latveria... to naprawdę mam uwierzyć, że lubisz uniwersum Marvela?

Superszybki gość w adidasach... Ja rozumiem, że nie każdemu się to może podobać, ale co miałby mieć? Super zbroję? Przypomnę, że to biedny chłopak po przejściach, który szybko biega, ale nie zmieniło go to w superbohatera, a przynajmniej na początku.

Nawalanka pod koniec? Nie no, litości... Najlepiej jak finałowa scena w takim filmie, jak Avengers, skończy się na tym, że wszyscy się dogadają i pójdą na lody, albo kebab. A na wielką zaletę tych ostatnich scen przemawia fakt, że wreszcie ważniejsi byli cywile. Wiele minut z tej sceny skupiało się na ratowaniu osób trzecich, a próżno tego szukać w wielu filmach.

ocenił(a) film na 3
MKujaw5

No i widzisz, trzeba oglądać ze zrozumieniem. Więc ja operuję na tym, co widziałem - bo nie oglądałem serialu o którym wspominasz. Głównie ze względu na fakt, że pierwsze odcinki były tak niesamowicie słabe, że nie mogłem przez nie przebrnąć. Zwróć też uwagę na moją ocenę Avengers 1 i innych filmów ze stajni Marvela. Lubię to uniwersum, jestem mu też w stanie wiele wybaczyć. Ty natomiast starasz się wpoić mi, że to nie film jest słaby tylko ja go nie rozumiem.

Właśnie dlatego jest słaby, dla mnie, bo mimo, że wiele innych obrazów z tego świata polubiłem - ten mnie odrzucił. Ale idąc po kolei:

- Mnie nie chodzi o pokazanie Starka w gorszym świetle. Mnie chodzi o rozwinięcie wprowadzenia akcji, które było szybkie i drobiazgowe. Nie dowiadujemy się niczego konkretnego, wizja o której wspominasz jest motywacją dla Tonyego Starka ale nie dla widza! Jak mogę uznać za wiarygodne obawy takiego mózgowca jak Stark, jeżeli gość nie jest w stanie nawet zanegować wpływu manipulacji psychologicznej na swój umysł? Zawsze pokazywał swoją racjonalną stronę, nagle wystarczy jedna wizja i ciach?

Czepiam się istotnych rzeczy, bo jeżeli umiejscawiasz akcję w fikcyjnym państwie, to warto stworzyć mu jakąś otoczkę, prawda? Jakoś związać mnie z tym miejscem. Ja wiem, że HYDRA osiedliła się właśnie tam. Ja wiem, że tam prowadzili eksperymenty. Ale dlaczego to jedno miejsce jest tak istotne, by całą akcję skupiać właśnie w tym kraju? Po prostu tego nie kupuję. Zwróć uwagę, że ani w Iron Manie ani w Thorze ani nigdzie indziej nie trzeba było tylu scen poświęcać temu jak w jakimś państwie źle się dzieje. Bo tamte obrazy były dużo bardziej logiczne i spójne.

Szybkiego gościa w adidasach się nie czepiam. Czepiam się jego bzdurnej śmierci. Pietro alias Quicksilver był fajną postacią targaną moralną traumą. I zamiast dać mu zginąć w jakikolwiek MAJĄCY ZNACZENIE sposób najpierw wysyła się Hawkeye do ratowania OCZYWIŚCIE biednego zgubionego dziecka, bo OCZYWIŚCIE jego super matka musiała go zostawić 500 metrów za sobą i dopiero na barce zauważyła, że go nie ma i OCZYWIŚCIE Pietro musiał... co? Zasłonić Hawkeye własnym ciałem? Przecież widać, że pociski przeszły na wylot, więc zabiły by wszystkich na drodze.

Popchnąć go? Przecież nasz kochany strzelec z dzieciakiem nie ruszyli się nawet o centymetr. Więc skoro logicznie rzecz biorąc pociski padły w takie miejsce, w którym i tak by im nie zagroziły, to Pietro po prostu pobiegł sobie na linię ognia, żeby efektownie przyjąć kule.

Nawalanka jest cały czas. Jest efektowna i nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. To Ty wyciągasz takie wnioski bazując na wymyślonych przez siebie założeniach dotyczących mojego odbioru filmu. I widzę, że dla Ciebie to uniwersum jest ważne i znasz je dużo lepiej. Ale to nie zmieni faktu, że dla mnie film ten jest:

-Niespójny, nielogiczny i niekonsekwentny.
-Momentami ma dłużyzny w najmniej interesujących momentach
-Trąci tanimi frazesami
-Brakuje mu stopniowania akcji (zwróć uwagę, wszystko dzieje się prawie w jednym tempie)
-Dla kogoś, kto zna tylko i wyłącznie filmy - momentami absurdalny, bo ja nie mogę sobie dopowiedzieć tego wszystkiego co Ty czy inni wyczytacie z komiksów lub ze spin-offów.

Podsumowując - gdybym był fanem uniwersum a nie tylko je lubił - było by przynajmniej 7.

ocenił(a) film na 3
Fallafter

My bad, Quicksilver chyba przesunął samochód w tej scenie - ciężko mi stwierdzić jak oglądam któryś raz. Zwracam honor.

ocenił(a) film na 8
Fallafter

Sorry, ale Ty na prawdę porównujesz ten film do Transformers?
Klimat w Transformers wyparował już w pierwszej części, w której nie mamy scenariusza, a humor sięga bruku. Roboty Baya nie mają bohaterów, a same roboty nie potrafią przykuć widza do ekranu. Tu mamy postacie, które same w sobie wystarczyłyby na film.

Też zauważyłem, że Stark zbyt szybko tworzy Ultrona, film mógłby być dłuższy - ale z drugiej strony, to jest komiks i większość rzeczy jest tu umownych, więc można przymknąć oko, choć może na BD pojawi się jakaś rozszerzona wersja?
Dla mnie najważniejsze jest to, że od strony technicznej dwójka zjada jedynkę na śniadanie wraz z kośćmi.