Nie jestem wielką fanką pierwszej części Avengersów, choć sam pomysł/uniwersum bardzo mnie zaciekawił. Komiksów (przynajmniej amerykańskich) nie czytam, ale lubię oglądać na ich podstawie produkcje, zwłaszcza te ostatni lat, gdzie efekty specjalne zapierają dech w piersiach. Nie jestem w stanie powiedzieć co dokładnie nie podeszło mi w jedynce, zważywszy na to, że dwójka ma w sumie podobny schemat. Ale dwójka podobała mi się po prostu bardziej. Nawet raz przez cały seans w kinie nie miałam pragnienia posiadania pilota żeby przewinąć film do przodu. Akcja wbija w fotel już w pierwszej minucie i nie odpuszcza aż do ostatniej. Poważne momenty i sceny walki przeplatały się z humorystycznymi wstawkami i nie zabrakło również czegoś wzruszającego (mimo iż miałam wrażenie, że było to trochę niepotrzebne i naciągane). Dawka dramatu choć mała wciąż wydawała i się za duża i 'wizja' Bruce'a i Starka drażniła mnie nieco, ale w sumie to jedyne minusy filmu. Daję 8/10 (co jest przeskokiem, bo jedynka dostała ode mnie naciągane 6/10), bo była to świetna rozrywka, której nie uważam za czas stracony, ale film daleki od arcydzieła.
James Spader podkładający głos Ultronowi spisał się na medal. Aż przyjemnie było go słuchać i głównie dzięki niemu nie mogłam zmusić się żeby nie polubić tej żądnej zagłady świata sztucznej inteligencji.
Barton to mój favor, więc jestem bardzo zadowolona, że dostał swoje pięć minut na ekranie, chociaż wciąż myślę, że ta cała sielankowa rodzinna otoczka do niego nie pasuje i jakby wzięła się znikąd. Mimo to, nie mam zastrzeżeń.
Romans... (albo to, co mogło nim być) w sumie nie potrzebny. Mam na myśli, byłoby miło, gdyby trwał, albo gdyby nie było go w ogóle. A tak odniosłam wrażenie, że "coś tam chciało być, ale nie mogło i ostatecznie nie wyszło". Takie wątki są moim zdaniem zbyteczne, ale tutaj na szczęście nie popsuło to klimatu.
Quicksilver... Czemu...? Szok. Niedowierzanie. Irytacja. WTF. Po co to?!
Mam pytanie do osób które czytały komiks lub ogólnie orientują się w temacie: czy końcówka filmu jest zapowiedzią zmiany składu Avengersów? Nie będzie więcej 'zlotów' starej ekipy? Czy trzecia część powstanie, a jeśli tak to kto w niej zagra jako Avengersi, nowi czy starzy członkowie?
Romans? Masz na myśli Wdowę i Hulka czy Iron Mana i Kapitana? ;)
A tak poważniej.. Barton to Twój faworyt. Ciekawa jestem, jak Ci się podobał na początku pierwszej części z niebieskimi oczami spełniający wszelkie życzenia Lokiego? Wg mnie jego rodzinka była całkiem miłym zaskoczeniem. (W końcu ludzie przestaną chcieć, żeby był z Natashą.) Jednak ten sielankowy wątek w nieodpowiednim momencie przerwał Fury - ja naprawdę liczyłam, że Tony "ożywi" ten traktor..
Quicksilvera mogli nie zabijać :( albo przynajmniej nie od razu w pierwszym filmie, w którym się pojawił. Człowiek ledwo go zdążył polubić, a on już ginie robiąc za żywą tarczę :(. Mam jeszcze malutką nadzieję, że go ożywią, bo w tych filmach nikt nie ginie naprawdę: Bucky, Pepper, Loki, Fury...
Ciiicho. Kapitan i Tony to przecież miała być tajemnica.
Teraz gdy o tym wspomniałaś, może to dlatego Avengers1 nie podobał mi się tak jak Avengers2 - Barton jako niewolnik Loki'ego (choć jego samego też raczej lubię) to coś, o czym chcę wygodnie zapomnieć.
Ale poważnie, czemu nie ma filmu o Bartonie?!
Najpierw będzie w 2016 roku Captain America 3 - Civil war.
Większość bohaterów Avengers 2 w nim wystąpi.
Potem dopiero będzie:
Avengers: Infinity War - Part I 2018.
Avengers: Infinity War - Part II 2019.
Moim zdaniem najlepsze filmy Marvela pomijając serie sprzedane Sony i Fox czyli Spider-man i X-men to
zdecydowanie Iron man 1, Avengers 1, Captain America 2 oraz Strażnicy galaktyki.
Avengers 2 to taka słabsza powtórka z rozrywki. Avenges 1 sporo lepsze.
Dzięki za odpowiedź.
Zgodzę się z Twoją wypowiedzią prawie całkowicie (prócz samych Avengersów 1 - jak mówiłam, zwyczajnie nie wiem czemu nie podobało mi się tak bardzo jak inne Marvelowskie dzieła).