Jeśli biorąc pod uwagę, że to film Marvela z grupą docelową w wieku 12-13 lat przy poziomie ignorancji Justina Biebera to jest to na prawdę kawałek świetnej rozrywki. Znajdzie się tu coś dla całej rodziny, świetna rozwałka dla dzieciaków, moralne (i niemoralne) dylematy bohaterów dla dorosłych i humor dla wszystkich. Jestem przede wszystkim pozytywnie zaskoczony tym ile czasu poświęcono postaciom, które odgrywają mniejszą rolę w przyciąganiu widzów do kina. Przede wszystkim Hawkeye odzyskał "czas antenowy" utracony na rzecz bycia zombie w pierwszej części. Jego wątek rozbudowano bardziej niż jakiejkolwiek postaci. Można powiedzieć, że momentami to film o nim. Relacja Bannera i Czarnej Wdowy też ciekawie zrobiona. O ile pierwszy Avengers to po prostu rozbudowany zwiastun to ten film ma jakąś "głębię" o czymś opowiada i wbrew pozorom to nie jest Ultron.