Avengers: Czas Ultrona
Avengers: Age of Ultron
2015
powrót do forum filmu Avengers: Czas Ultrona 
użytkownik usunięty użytkownik usunięty ocenił(a) film na 5 użytkownik usunięty ocenił(a) film na 5 użytkownik usunięty ocenił(a) film na 5 użytkownik usunięty
Długo czekałem na ten film - miał wszelkie zadatki na bycie najlepszym filmem do tej pory. Głównie ze względu na istniejącą już dynamikę w Avengersach (nie trzeba było poświęcać czasu na szybkie budowanie relacji) oraz Spadera w roli Ultrona.
Niestety to co dostałem to nie to, co zamawiałem.
O ile pierwsze wejście Ultrona jest konkretne, tak im dalej w las tym bardziej idzie on w kierunku postaci... komicznej. Oczywiście to tylko moje subiektywne odczucie, ale jestem najbardziej właśnie tym elementem filmu zawiedziony. Może dlatego, że Spadera lubię, a Ultron to świetna postać komiksowa.
Zagrywka z Quicksilverem wg mnie należy do tanich (załatwienie problemu z X-Men), ale tej kreacji aktorskiej nie żałuję. W przeciwieństwie do Scarlett Witch - postać mi leży.
Rozwoju postaci realnie brak, film sprawia wrażenie, jakby był Iron Manem 3.5. Za dużo tu Starka, za mało pozostałych bohaterów. Thor wygląda jakby był tutaj tylko przejazdem. Chociaż...w sumie to jest.
Banner i Black Widow... cóż, no comment.
Fajnie, że pojawiły się postacie z praktycznie wszystkich poprzednich filmów, ale ich użycie tutaj (o ile sam zamysł sprytny by przelecieć się po wszystkich) w takiej formie też uznaję za słabe.
Ogólna fabuła nie porwała, a końcówka pod kątem logiki... cóż, no comment.
Zawiodłem się nad filmie, ale nie mogę powiedzieć, że jest bardzo słaby. Jest... przeciętny, ale i tak zarobi pewnie pod 2 mld dolarów.
Osobiście pokładam nadzieję w dwóch filmach Marvela:
- Captain America: Civil War (Kapitan zaczął mi się od Zimowego Żołnierza podobać, jestem ciekaw jak rozwiążą Spidermana, kluczową postać dla tej historii - może nie będzie to Peter Parker? :-))
- Avengers: Inifity War, czyli od dawna zapowiadana naparzanka na kosmiczną skalę z Thanosem. Po drodze paru bohaterów jeszcze nam dojdzie, więc zakończenie powinno być co najmniej epickie.
Nie rozumiem tych argumentów. Brak realnego rozwoju postaci. A jaki był w jedynce?
Zamysł żeby przelecieć się po wszystkich. W jedynce też tak było że każda postać miała trochę czasu.
Filmu jeszcze nie widziałem ale te zarzuty równie dobrze można kierować do jedynki a przecież to był świetny film.
A Ultron z pewnością będzie komiczny ponieważ Loki też taki był więc znów chybiony zarzut jakby użytkownik nie wiedział na co poszedł.
Kolego
Jeżeli porównujesz Lokiego do Ultrona to nie wiesz co piszesz.
Po drugie to nie zarzuty a moja ocena filmu, jak najbardziej subiektywna.
Masz pełne prawo się z nią nie zgodzić i zakochać się w filmie.
Ja tego uczucia nie złapałem i film uważam za przyzwoity, ale liczyłem na o wiele więcej .
Ultron w zapowiedziach był taki jak w komiksach i wyglądało to zacnie. W całym przebiegu filmu wyszło inaczej i mi się nie spodobało.
Do dyskusji proponuje wrócić jak obejrzysz film. Będzie się nam łatwiej dyskutowało :)
Więc zaznaczyłem lornetkę i odniosę się do tego 7-8 maja. Chociaż uważam że Ultron filmowy to Ultron filmowy a komiks to komiks. Twórcy zawsze robią te ekranizacje po swojemu a reżyser Avengers robi jajcowatych złoczyńców.
Whedon robi jajcowatych złoczyńców?
Chiwetel Ejiofor w Serenity był daleki od jajcowatości.
Każdy ma prawo do jajcowatości, ale Loki choć takowy był jednak miał w sobie to coś. Ultron na początku robi świetne wrażenie, a potem z każdym pojawieniem się na ekranie jest gorzej. Mógłby sypać dobrymi tekstami, ale on po prostu nie jest poważny jako arcywróg wszystkich.
Odejść od komiksów można, z resztą non-stop Marvel to robi, ale Ultrona skiepścili. I moja opinia nie jest odosobniona - w internecie już huczy, że film jest poniżej oczekiwań, więc generalnie pewnie fani komiksów, jak ja, mają problem.
Osoby oglądające ten film jak każdy inny pewnie super się ubawią.
To że coś nie pokrywa się z komiksem to żaden problem, pewnie większa część widzów nawet tych komiksów w rękach nie miała.
Ale w czym jest dokładnie problem. Słabsza reżyseria, mało scen akcji, dłużyzny, przewidywalny scenariusz, słabsze aktorstwo niż w jedynce?
Reżyseria jest co najmniej tak dobra, jeśli nie lepsza. Sceny akcji są generalnie niezłe, walka Iron Mana z Hulkiem świetna.
To co leży to scenariusz, słabszy przeciwnik (Loki był rewelacyjny w Avengersach), realny brak skupienia na bohaterach (ciągle w centrum Stark - uwielbiam, ale co za dużo to niezdrowo).
Jeśli oceniać film sam w sobie - dałbym pewnie 6,5-7/10, ale jako kolejną część - dałem 5, ponieważ pierwsza część dla mnie była dużo ciekawsza. To jednakże klasyczny problem sequeli.
A Ultron jest chociaż silniejszy niż Loki? Bo w jedynce to był jeden z głównych problemów, ciekawy ale za słaby przeciwnik. I czy finalna bitwa z Ultrona przebija tą z jedynki?