wolalbym avengersow w konwencji "The Boys". Gdzie male grzeszki i niegodziwosci dnia codziennego polegajace na wykorzystywaniu przewagi sa mocno zwiazane z moca i potega superbohaterow. Gdzie szlachetnosc jest postawa rzadka i jej rozumienie jest wyjatkowo rozne dla roznych ludzi. No takie to ludzkie by bylo choc zabrudzone duza iloscia ludzkiego ketchapu... chyba do tej pory najlepszym tego przykladem sa watchmeni.. zdecydowaie dla mnie najlepsza adaptacja komiksowa