Rzadko mi sie zdarza aby tak dlugo czekac na film z wielkim utesknieniem, spodziewac sie wielkich emocji i w koncu otrzymac film ktory przerasta najsmielsze oczekiwania.

Tak naprawde stalem sie fanem Avengers Infinity war. Wtedy zaczalem raz jeszcze ogladac Marvelowskie produkcji jak rowniez siegnalem do seriali.
Po calej tej dawce Marvelowskich historii, Endgames oglada sie z wielkimi prawdziwymi emocjami. Tworcy Endgames idealnie wstrzelili sie w emocjonalna bitwe widza. Ja w czasie calego filmu naliczylem conajmniej 5 momentow na ktorych generalnie powinienem wybuchnac placzem jesli bylbym dziewczyna badz Marvelowskim groupie. Byla jedna scena, gdzie lezka naprawde zakrecila mi sie w oku.
Bezcenne bylo widziec widzow ktorzy naprawde plakali. Jedna dziewczyna tak szlochala ze az ktos delikatnie zwrocil jej uwage. Moj sasiad w kinie, facet jak byk tez zaszlochal z raz.
Po prostu to trzeba zobaczyc. Piekny koniec. Nic dodac, nic ujac.