Spałeś w jaskini przez ostatnie lata czy co?

oglądałem wszystkich avengersów około 10-15x każdy (na telewizorze oled, coś pieknego), każdy był świetny a infinity genialne, zawsze coś się ciekawego, nowego działo i miało to jakieś ręce i nogi. Tutaj nie ma po części ani rąk ani nóg. Ta część jest jakby wykastrowana ze swojej wielkości : > Dwa dni temu oglądnąłem blu ray ripa i na prawdę nie wygląda to zbytnio. Za dużo tutaj jest inności, momentami przypomina telenowelę a nie film o bohaterach którzy są najtęższymi i najwardszymi osobistościami we wszechświecie, przynajmniej tak było do tej pory (z malymi wyjatkami oczywiscie).

Nah, i tak się zbytnio nie zgadzam.
Po prostu wiedz że ogólnie film nie zawiódł publiki (poza wyjątkami jak zawsze) i gdyby nie ciepłe przyjęcie to ten film zapewne by się do Avatara nie zblirzył.

Jeśli miałeś na myśli Infinity War - owszem, Endgame to film o kilka poziomów niżej na praktycznie każdej płaszczyźnie.

co tu dużo mówić, zabrakło innowacyjności, bez tego nie ma zbyt wiele, na innowacyjności zarabia się rkocie, co prawda ten film sporo zarobił ale przeciez Avatar jest 10 lat mlodszy (wiadomo to dzieki 3d itd) . Ta czesc po tak zakocnzonej Infinity powinna zarobić nawet 2x więcej ... no ale tragedii nie ma, da sie żyć, ale bez Stana Lee to kto wie co będzie, może takie dyrdymały właśnie, aż ktoś pojdzie po rozum do głowy : >