Sam cel Thanosa by wybić poł planety by uratować niby cała naszą planetę,naprawdę kupujecie to?Ba w tej częsci jak nie wyszedł pierwotny plan to chce teraz całą planetę wybić,dla mnie to mocno naciągane...
Dalej,podróże w czasie,no to było do przewidzenia,tylko na to czekałem i chyba nikt nie był zaskoczony takim obrotem sprawy.Dramaturgia siadła bo i odkręcić można wszystko,ba dlaczego nie cofnięto się jeszcze bardziej przed całą akcja z kryształami,ogólnie śliski i naciągany temat z tym podrózami.Oprócz tego film ma duzo dłużyzn i przestojów,ckliwych(płaczliwych)scen na siłę a wszystko podlane patosem.Ogólnie nie czuć płynnosci i tempa w filmie...
Thanos zmienił motywacje. przecież sam to mówi. do tej pory to nie było nic osobistego ale teraz widzi że ludzie są zbyt uparci zawsze będą się opierać i szukać sposobu na odkręcenie wydarzeń. więc musi wybić wszystkich.
Nie mogli cofnąc się wcześniej bo nie wiedzieli gdzie były kamienie. A w tych momentach dokłądnie znali ich położenie i przebieg wydarzeń - łątwo mogli je ukraść. A jak na zwieńczenie 10lat troche patosu nie zawadzi.
Ale te sceny były mocno przeciągnięte i na siłę ckliwe.Wracajac do Thanosa,ludzie zbyt uparci to wszystkich chce zabić i co na ich miejsce,kolejnych chce stworzyc(coś tam wspomina)i oni nie beda uparci?
Była mowa, że zmiana czegoś w przeszłości nie wpłynie na ich teraźniejszość.
Co do celu Thanosa, to nie chodziło tylko o naszą planetę, a o wszystkie istniejące planety - w przeszłości doświadczył problemu przeludnienia swojej planety i w jego głowie zrodziła się taka radykalna idea, że oszczędzi wszystkim tego piekła, a wszechświat będzie mu za to wdzięczny. A w Endgame zrewidował swoje poglądy.