Film nudnawy, odgrzewany, nic ciekawego nie wniósł. Poprzednia część była super - widowiskowa, z ciekawie zarysowanym maltuzjańskim złoczyńcą i brakiem happy endu. Tutaj łohoho podróże w czasie takie kreatywne że 2003 rok dzwoni po swój film. Ok, nie każdy film musi być kreatywny, ale jednak po filmie wieńczącym dekadę oczekiwałbym więcej niż trzygodzinne młócenie wymęczonego w kinie motywu w oklepany sposób. Generalnie - jeśli film nie daje czegoś ciekawego to chcę się po prostu dobrze bawić, Av3 dało i interesujące rzeczy i dobrą zabawę, Av4 nie dało mi niczego z tych. Na plus jedynie humor bo #mniesmjeszy, choć może gdyby Thor jeszcze jednocześnie beknął i się spierdział to posikalbym sie ze smiechu taki to bylby zabawny film