Zgadzam się. Wtopa totalna. Trzeba przyznać, że chyba nikt nie miał tak złego wejścia do MCU jak ona.
Kapitan Marvel- miała być super potężna i odgrywać kluczową rolę, a tak naprawdę to jej rola ograniczyła się do uratowania Starka, zniszczenia statku i obcięcia włosów. No bo skoro jest taka silna to nie mogła włożyć rękawicy, tylko musiała ją dawać Iron Man'owi. Bez sensu :/
Jak by odegrała klucząwą role to nie byłoby sensu bo to był film o podstawowoej 6..
Wiadomo, że nie musiała być na ekranie cały czas, no ale chyba coś nie pasuje skoro w filmie Kapitan Marvel lata po całym kosmosie i rozwala statki, w Endgame resztą też, ale tak naprawdę przez pół filmu jej nie ma (jest na innych planetach i nie interesuje ją co dzieje się na Ziemii), a potem wraca pod koniec i nie jest w stanie pokonać nawet Thanosa, tylko musi to robić Iron Man :/
Najpierw wszyscy narzekają, że z Kapitan Marvel film będzie bez sensu, bo jest zbyt potężna i nikt nie chce, żeby pokonała Thanosa, że lepiej jakby do jego śmierci przyczynił się ktoś ze starej gwardii. A teraz czytam wszędzie komentarze, że nie jest tak potężna, że Thanosa uśmierca Iron Man. Co Twoim zdaniem miała robić na Ziemi? Nie było wtedy planu, więc poleciała pomagać innym. Gdy już wiedzieli, co trzeba zrobić i jak to zrobić, zebrali ekipę. Zapewne wiadomość trafiła też do niej. I na logikę zakładam, że była gdzieś daleko, skoro dotarła dopiero po jakimś czasie.
Dobrze, że tak zrobili. Pokazali, że nawet najpotężniejsza postać nie zawsze może dać sobie ze wszystkim radę. Nie ma efektu deux ex machina - i bardzo dobrze. To Stark był kluczem do sukcesu. Stark i konkretna strategia Strange'a. A nie "potężna kapitan Marvel".
Co? Była dosłownie 5 minut trzeba być amebą zeby nie lubic postaci której praktycznie wgl nie było ...
Dla mnie Profesor Hulk był najgorszy, nie pasuje mi to że złączyli się w jedno
Ale była, Profesor Hulk mnie się nawet spodobał..był zrobiony z humorem(jak zawsze). Uważam też że pasował do odzyskania kamienia czasu jak nie on to może Sokole Oko (inaczej arrow) lub iron man ale oni byli zajęci robotą której profesor hulk by nie zrobił.
Thora to już faktycznie troche zwalili bo nie był tak wyśmiewany w poprzednich częściach jak Bruce.
Nie rozumiem Twojego myślenia. Zakładasz, że jeśli postać pojawiła się na chwilę, to nie może być nielubiana?
Mam to samo odczucie... rozumiem dlaczego Thor mógł być w depresji i np pic ale zmieniając to w ten sposób stał się postacią wręcz przesmiewcza... Hulk jak dla mnie też nie pasował w takiej postaci.
Zgadzam się, Kapitan Marvel w slabych scenach i te wlosy jak u baby od garow. Hulka zniszczyli tym smiesznym polaczeniem, zero tego czegos co bylo wczesniej i co oni zrobili z Thorem? To mialo byc smieszne? Placzacy, gruby bog? Bohaterowie nie miali zadnego pazura. Bylo mi szkoda, ze nie ma Lokiego ale stwierdzam, ze dobrze bo zrobili by z niego placzacego bohatera. Jedyna smieszna scena to jak Ant man powiedział, ze ktos mu sie zmoczyl w spodnie.
Kapitan Marvel w solowym filmie według mnie wypadła na duuży plus. Niestety w Endgame to jakieś nieporozumienie... Dla mnie była bardzo irytująca. Co do Thora to nawet szkoda słów. Totalne zniszczenie postaci. Hulk też nie miał tego czegoś co zawsze sprawiało, że go lubiłem (szczególnie w Ragnaroku). Jeszcze mi się Hawkeye przypomniał... Też mnie ta postać irytowała. Taki gościu z kryzysem wieku średniego. W Infinity War praktycznie wszystkie postacie były ukazane w punkt. Tutaj niestety według mnie nie zagrało tak jak miało.
Zgadzam się. Kapitan Marvel kompletnie mi nie pasowała w tym filmie.
Pomijając fakt, że grała totalny piach. To również jej wejście z kosmosu zniszczyło mi obraz bardzo fajnie przedstawionej bitwy.
Thor I Hulk jak dla mnie. Pierwszy zapomnial ze jest Bogiem i postanowil zostac klaunem, a drugi aspiruje do bycia klaunem nr 2 w tym filmie. Kapitan Marvel byla ograniczana aby ludzie nie narzekali ze pojawila sie nowa postac po to aby rozwalic Thanosa. Jak jednak widac Thanos bez kamyczkow nie mialby z nia szans tak samo jak ze Skarlett Witch, ale to juz taka polityka Disneya ze kobiety zawsze góra ( Stark, KA i Thor z Mjolnirem i Stormbreakerem nie daja rady bo sa facetami i do tego jeszcze bialymi xD). Ogólnie wiec za duzo Disneya w Marvelu, tak samo zreszta jak w GW. Disney kupuje licencje ale polityka ich firmy jest niezmienna od lat. Moze innym pasuje ze zmieniaja swiaty na jedna modle, ale dla mnie jest to ich najwiekszym grzechem.