Nie ma nad czym tu się zastanawiać, bracia Russo zrobili doskonałą robotę. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio się wzruszyłem na jakimś seansie. Emocje ,które dostarczane są stopniowo przez bohaterów są nie do opisania. Plus zakończenie którego nikt z nas się nie spodziewał. Pytanie teraz pozostaje tylko jedno, czy MCU nie straci na zmianie swoich bohaterów ponieważ dotychczasowy skład już nie wróci.
Nikt się nie spodziewał?! Na jakim świecie ty żyjesz? Wszyscy spodziewali się śmierci Tony'ego, choć liczyli na to, że się mylą. Wszyscy wiedzieli, że dzięki Ant-Manowi będzie możliwa podróż w czasie. I wszyscy się spodziewali, że snap zostanie odwrócony. Zerowe zaskoczenie. Nawet to, że Steve wybierze pozostanie w przeszłości z Peggy zostało przewidziane!
Dla braci Russo marsz wstydu za całkowity brak zaskoczenia.
Zgadzam się. Fabularnie film dość leży. Większość jego przebiegu można było wyczytać już w przypuszczeniach i teoriach ludzi w internecie. Ratuje go po prostu nawiązanie do całych 11 lat uniwersum, mnogość postaci i najróżniejszych wątków. No i oczywiście, finalne starcie. Ale sam trzon fabularny nie zaskakuje i jest dość przewidywalny. Jedyna zaskakująca rzecz to śmierć Nataszy, ja jednak myślałem że Hawk skoczy jako, że ciągle były słuchy o tym ewentualnym prequelu o Czarnej wdowie, a teraz wątpię czy taka produkcja dobrze by się sprzedała.
To że iron man umrze to fakt ale że cały drużyna będzie rozbita to już nigdzie tego nie widziałem. Mimo to było sporo rzeczy których nikt nie przepowiedział jak np. wygląd thora, śmierć Thanosa na początku filmu czy hulk z bannerem jako jedność. Wydaję mi się jednak że tak czy siak bracia russo idealnie wybrali między spekulacjami a własnymi wyborami.