Film, w zestawieniu z Infinity War, które można by rozwinąć na tysiące lepszych sposobów, jest wprost beznadziejny.

Trudno się nie zgodzić , można było to rozegrać na wiele innych sposobów

I jako kontynuację tak właśnie powinieneś to oceniać. Na podstawie tego co zbudował poprzednik, a co z tego zrobiło Endgame. Moim zdaniem, zrobiło wyjątkowo leniwe, żałosne, niedorastające IW nawet do pięt, kino.

Co do tego co teraz, to masz już zapowiedzianą 4 fazę Marvela, która jednak - w mojej opinii - nie rysuje się szczególnie ciekawie. Więc pytaniem jest co w zasadzie lubisz. Ja np. lubię science fiction, a MCU zacząłem oglądać właściwie dzięki Strażnikom Galaktyki (obok poważnego science fiction, lubię też action comedy in space, w stylu dawnych pulp magazines) i jako remedium na brak dobrego kina (czy telewizji) sci-fi w dzisiejszych czasach.

Jeśli podzielasz to zainteresowanie, a nie masz doświadczenia z klasyką, to masz rzeczy do oglądania na lata. Z zasady jest to znacznie lepsze, bo inteligentniejsze kino, niż to co oferuje się publiczności obecnie. Od filozoficznego, budującego swoistą mitologię dla współczesnej ludzkości, Star Trek The Next Generation (nie sądzę byś był w stanie z miejsca zacząć od Original Series, nawet TNG ma pierwsze sezony dość kiepskie, ale i tak powinno się je oglądać po kolei i wyłapywać perełki), po szalone przygody action adventure w Stargate SG-1. Od bliższego startrekowi Babylon 5, po kompletnie czasem zwariowane Farscape, czy - dziejące się na Ziemi - Fringe. Od stylizowanego na poważne kino Battlestar Gallactica, po współczesne politycyzujące Expanse, czy zabawnie głupkowate Orville. Zaś w kinie możesz lecieć od przygodowych Star Wars, przez thrillery i horrory w rodzaju Terminatora, czy Aliena, po filozoficzne kino w rodzaju Odysei Kosmicznej czy Blade Runnera.

I tak dalej. Naprawdę, na MCU świat się nie zaczyna i nie kończy. Są znacznie ciekawsze i lepiej zbudowane uniwersa.