Właśnie jestem po mini maratonie, film jak dla mnie rewelacyjny, brakuje cameo Stana, to na pewno, o tym że ktoś odejdzie i będzie to Stark, było już nie raz mówione ale miałem nadzieję, że tak się nie stanie, Natasha, hmm, ciekawi mnie teraz w jakiej linii czasowej będzie osadzony o niej film, skoro też zginęła. Zwróciłem jeszcze uwagę na jedno, jak zbierali kamienie, to dwie osoby, Hulk i Klint, miały w rękach kamienie nieskończoności i nic im się nie stało, a Quill ledwo wytrzymał jak dotknął kamień w GOG.
Było cameo Stana Lee. Gdy Stark i Kapitan cofnęli się do 1970. Stan przejechał obok bazy wojskowej krzycząc „Make love, not war”.
Tylko fioletowy kamień miał niszczyielką moc, a ten był zamknięty w specjalnym ustrojstwie :)
No to wyjaśnione, zawsze mi się wydawało, że nie każdy może je trzymać, nie wiem dlaczego.
Co do Stana, to musiałem pominąć ten fakt, ale aż zobaczę jak będę oglądał kolejny raz film :)