Miałem nadzieję, że MCU nie pójdzie tą drogą. Do ostatniej chwili przed seansem wierzyłem że nie dojdzie do podróży w czasie. Zakładałem, że pozostali przy życiu Avengersi spróbują odebrać Thanosowi kamienie nieskończoności żeby za ich pomocą cofnąć to co się stało (kamień zabrał, kamień oddał) i początkowo na to się zanosilo. W scenie gdy zorientowali się że kamieni nie ma, a Thanos powiedział że zostały zniszczone na atomy miałem wielka nadzieję, że fabuła pójdzie w tym kierunku. Znając zwiastuny i pamiętając kombinezony plus wiedząc że ant man wróci przez kilka minuy żyłem nadzieja, że Avengersi spróbują zebrać "atomy kamieni" i złożyć je do kupy. Tak wiem, brzmi idiotyczne ale chyba nie bardziej niż podroz w czasie która zawsze jest problematyczna I pozostawia niesmak. Stąd krótka droga do wskrzeszenia "przy okazji" Thanosa który co prawda zginą śmiercią mechaniczną ale jako były "władca kamieni" pozostał z nimi jakoś związany więc skoro kamienie wróciły to i on.