Avengers: Koniec gry

Avengers: Endgame
2019
8,0 195 tys. ocen
8,0 10 1 195378
7,0 67 krytyków
Avengers: Koniec gry
powrót do forum filmu Avengers: Koniec gry

Ta ocena...

ocenił(a) film na 6

...to niezłe jaja ;d Film przebił tyle arcydzieł kina, że aż robi mi się niedobrze. Myślałem, że użytkownicy filmwebu mają trochę bardziej wygórowane gusta.

ocenił(a) film na 1
ByrekK

weź pod uwagę, że ten film przebił np. tytanic i kto wie może przebjie Avatar - jest jednak olbrzymia różnica między tymi filmami.... Avatar i Tytanic same zapracowały na swoje podium natomiast tak naprawdę na sukces EG pracowały wszystkie poprzednie filmy (lepsze bądź gorsze)a było ich 22 z świetnym IW na czele. Jak ktoś chce porównywać BOXOfiice to w tym przypadku bardziej by pasowało porównywać EG do filmów z serii Star Wars a nie do takich filmów, które same w pojedynke wypracowały swój sukces... :)

ocenił(a) film na 6
Himeko_Kuran

Himeko, nie chodziło mi o Boxoffice, bo to akurat mnie jakoś bardzo nie dziwi, tylko o ocenę na filmwebie i miejsce w rankingu filmu.

ocenił(a) film na 10
Himeko_Kuran

Tytanic to film tylko dobry a Avatar ssie, dziękuję :)

ocenił(a) film na 1
Himiteshu

Ja w filmie oceniam wiele rzeczy - takich jak rok powstanie, budżet, wątki logiczne, spójność fabuły czy atmosfera filmu. Mogę lubić jakieś filmy i już nie raz się zdarzało, że sequel jakiegoś filmu, który uważałam, że jest super, był po prostu straszny i jak dal mnie ewidentnie było widać, że reżyserowie "polecieli" na dobrej opinii poprzednika. Titanic nie należy do moich ulubionych filmów ale uważam, że był naprawdę dobrze zrobiony. EG pod względem efektów specjalnych jest naprawdę super ale leci na spójności, dziurach logicznych, atmosferze (70% komedii po czym próba wprowadzenia widza w powazny nastrój bo na ostanie 30 minut filmu postanowili zrobić bitwa stulecia - z drugiej strony chwali się, że o tym nie zapomnieli) odejściu od charakterów postaci, które zostały nam wcześniej przedstawione itd. EG jest ewidentnie, oczywiście dla mnie, filmem, którego sukces jest efektem poprzedniego filmu bo jak dla mnie IW był super a EG nawet się do tego filmu nie zbliża...

ocenił(a) film na 10
Himeko_Kuran

Nie czytasz komiksów superhero to nie czujesz tego, tyle

ocenił(a) film na 1
Himiteshu

to jest forum na którym ocenia się film a nie komiksy. Ale masz racje komiksów marvela nie czytałam ale za to czytałam i czytam pełno mang. I umiem odseparować np. mangę od anime i dramy - w sensie tych samych tytułów - i każdy z tych odrębnych tematów ocenić osobno. Innymi słowy aby ocenić anime nie muszę czytać mangi bo oceniam anime a nie mangę i w drugą stronę też. Jak obejrze anime i przeczytam mangę to wtedy mogę porównywać je ze sobą ale to nie znaczy, że są one sobie równe i każdej mogę wystawić kompletnie inną ocenę.

ocenił(a) film na 8
ByrekK

Do tego chciałbym dodać, że każdy film oceniany jest w swojej kategorii. Głupkowata komedia w stylu amerykańskim również może dostać 10, a nie tylko dramaty.

ocenił(a) film na 6
nano50

Skoro są oceniane w swojej kategorii, to jakim cudem oba Avengersy są wyżej od Mrocznego Rycerza? ;d Czyżby ludzie aż tak nisko upadli?

ocenił(a) film na 8
ByrekK

Avengers IW było pełnym zamknięciem całej historii marvela, przez 2 godziny ciągła się rozwałka i przedstawieni byli wszyscy bohaterowie, a na końcu co niespotykane dla Marvela i filmów SF uśmiercili połowę bohaterów.
End Game ma wiele minusów, jednak tak samo kończy historię i tutaj otrzymujemy 3 godziny świetnych efektów specjalnych, nawalanki, błyskotliwych żartów, easter eggów i mało dziur fabularnych.

Mrocznego Rycerza już tak dobrze nie pamiętam i choć dobry to do arcydzieła mu brakuje. Jednak tu raczej polemika o gustach się zaczyna, więc jednej racji nie ma, tylko odmienne zdania.
Jak dla mnie np. Iron Man I > Avengersi, Mroczny rycerz i inne tego typu. Jak na spokojnie obejrzałem całą jedynkę to ciężko znaleźć cokolwiek nie tak w tym filmie poza złożeniem reaktora w jaskini.

użytkownik usunięty
nano50

Niezłych (nie świetnych - to jeden z najgorszych filmów Marvela pod tym względem), efektów masz w tym filmie może 20 minut. Reszta to przynudzanie, kompletny bezsens fabularny i całkowita dekonstrukcja wielu najważniejszych postaci, prawdopodobnie zamierzona na to, że teraz Bree Larson (a więc kobiety i mniejszości) mają być twarzą MCU (przy czym wręcz kpiną jest fakt co zrobiono z Czarną Wdową). Ty się dobrze czujesz, żeby oceniać to na 8? Ten film jest kilka poziomów poniżej Infinity War.

ocenił(a) film na 8

Biorąc pod uwagę średnią(a więc wliczając jedynki dawane na ślepo) film ma ocenę 8.5, a Ty się mnie pytasz czy się dobrze czuję dając 8? Może warto zreflektować własny gust, a nie obrażać się na świat.

użytkownik usunięty
nano50

Może najwyższy czas nauczyć się oceniać filmy w zgodzie ze skalą, a nie naśladować idiotyczne zachowania masowe, a potem wtórnie nimi tłumaczyć własne idiotyczne oceny. Średnia jest tak wysoka, bo cała masa fanboyów daje ocenę 10/10 (arcydzieło), wyłącznie dlatego, że to Marvel i Avengersi.

Infinity War to była schematyczna laurka, w którą wrzucili wszystkie postaci i nie wiedzieli co z nimi zrobić. W Endgame jest już mniej przewidywalnie, cały film jest w klimacie heist movie, co jest całkiem ciekawe w połączeniu z kinem superhero, a tylko na końcu pojawia się ta cała banda mniej lub bardziej zbędnych postaci. Chociaż z filmów, gdzie jest większa grupa bohaterów wolę Civil War przez ten motyw nierozwiązywalnego konfliktu i dość rozsądny balans między humorem, a powagą.

czxRiKeN

Serio? Obejrzyj raz jeszcze te dwa filmy. Infinity War laurką? Chyba jedyny film Marvela z naprawdę rozbudowanym i interesującym antybohaterem, który szaleństwo wywiedzone z przeżyć z dzieciństwa łączy z posiadaniem swoistego honoru i zasad - co całkowicie zmarnowało Endgame spłaszczając tę postać do typowego, jednowymiarowego marvelowego villain'a. Jedyny film Marvela w którym bohaterowie ponoszą potencjalnie ostateczną klęskę na masową skalę. Świetny, nastrojowy, podszyty wiarygodnym smutkiem klimat. To ma być laurka? Ten film zbudował wprost genialną podbudowę, którą całkowicie zmarnowało Endgame. Pomyśl np. o ile głębszą treść miałoby pójście po linii w której Thanos popada w rozpacz z powodu tego co zrobił, ale z jakiegoś powodu nie jest w stanie tego cofnąć.

Co mamy zamiast tego? Totalne rozjechanie tonacji. Z jednej strony bohaterowie mierzą się z konsekwencjami klęski z poprzedniego filmu i mamy wierzyć w ich cierpienie, z drugiej wiele najważniejszych postaci przedstawionych jest jak totalne karykatury i pełnią w filmie rolę błaznów i komediowych przerywników - co ciągnie się godzinami. Przede wszystkim Thor został całkowicie skompromitowany. Jego alkoholizm, uzależnienie od gier, kablówki, zniedołężnienie itp. jest całkowicie poza charakterem. Bóg może upadać, ale musi przy tym zachowywać jakąś godność. Cierpieniem Boga jest smutek, a nie zachowywanie się jak zaburzony emocjonalnie pryszczaty nastolatek z marginesu społeczngo. Hulk został całkowcie wykastrowany poprzez pogodzenie się ze swoim alter ego i również robi przez cały niemal film za błazna. Stracił całą swoją charyzmę.

Zupełnie bezsensowna, można nawet powiedzieć mizoginistyczna (stanawiąca wymówkę dla paru scen pokazujących żal reszty postaci) Czarnej Wdowy. I to jeszcze przed planowanym filmem z nią w roli głównej, bo studio niezbyt się dogadało między sobą (także co do tego co planuje w sprawie swojego identity politics, o czym niżej). Czyli będziemy skazani pewnie na prequel. Zaiste fascynująca perspektywa. Tak potraktować tak znaczącą postać.

Drewniana jak kłoda, naburmuszona, kompletnie przeładowana mocą Kapitan Marvel, które kolejny raz pełni rolę Deus Ex Machina (patrz np. uratowanie Iron Mana na początku). Warto mieć na uwadze, że grająca ją aktorka, Brie Larson, jest aktywistką feministyczną, nawołuje do jak najszybszego wprowadzenia do MCU postaci gejowskich, postawienie na kobiety, mniejszości itd. Ma być też nową twarzą MCU. Marvel poszedł w kierunku wściekłego progresywizmu i upolityczniania rozrywki wcześniej w komiksach i doprowadził w części przynajmniej właśnie z tego powodu do załamania ich sprzedaży. Odbrązawianie i dekonstrukcję męskich postaci, zabicie lub odstawienie dwóch z nich, podobnie jak przejęcie pałaczki przez Walkirię od Thora, oraz fakt, że Kapitan Ameryka odchodząc na emeryturę nie przekazał tarczy Buckiemu, można całkiem sensownie czytać właśnie w tym kontekście. Walkiria to ciekawa postać, więc tutaj można wzruszyć ramionami, ale pozostałe wybory? Tragedia i dyshonor wobec postaci, które zdążyliśmy polubić przez lata.

Wreszcie, kompletnie nonsensowne podróże w czasie. Jeśli nie jest to zamknięty epizod serialu, albo film bawiący się takimi koncepcjami (jak np. Powrót do przyszłości) wprowadzanie podróży w czasie jest niemal bez wyjątku zapowiedzią degradacji uniwersum. Prędzej czy później przestaje ono zwyczajnie mieć jakokolwiek sens, a widzowie są zarzucani raz jedną, a raz drugą linią czasową. Nic nie ma żadnej wagi, bo zawsze można zmienić linię czasu. Już nawet w samym Endgame powoduje to więcej pytań i sprzeczności, niż służy czemukolwiek.

Straszne dłużyzny przez większą część filmu.

Oczywiście część z tych charakteryzacji i wyborów można jedną decyzją cofnąć, tylko jeśli film ustala takie charakteryzacje i wybory, że potem, żeby w jakikolwiek sensowny sposób to kontynuować, trzeba to unieważnic, to właśnie marnie napisany film.

czxRiKeN

Jeszcze dodam, że z Quilla już w Infinity War zrobiono idiotę, a tutaj wprost się go tak określa i osiąga to nowe szczyty. Dodatkowo ten humor na poziomie gówniarzerii w stylu women power (z Gomorą kopiącą go w jaja i dalszym komentarzem; takich scen jest jeszcze parę). Antman podobnie, przedstawiany jako kompletny pajac i tak też wprost nazywany.

ocenił(a) film na 4

ehh musiałbyś najpierw jakoś zrobić ten system żeby zabezpieczał, chociaż niby statystyczna mediana powinna zabezpieczać.
A po drugie musiałbyś wytłumaczyć ludziom jak oceniać filmy, bo fanbojstwo ocenia film dla siebie a powinno dla kogoś.
Często widać takie osoby jak piszesz, skala ocen od 7-10 i nic właściwie z tego nie wynika.
O mam pomysł system powinien wagowo wystawiać oceny, jeżeli delikwent zawyża to ocenę wystawioną zaniżać, jeżeli średnio oceny zaniża to każdą nową zawyżać :).

ocenił(a) film na 10

I świetny film :)

użytkownik usunięty
nano50

Oczywiście całkiem możliwe, że uważasz ten film za bardzo dobry i na równi, albo niewiele odbiegający jakością od najlepszych z tej stajni - co mnie dziwi, bo obiektywnych błędów warsztatowych w tym filmie jest zatrzęsienie, ale to już Twoja sprawa.

Jeśli jednak tak nie jest i np. uważasz, że film x był lepszy od Endgame, a y lepszy od x, to już nie bardzo masz jak manewrować, żeby y nie dać 10/10 czyli arcydzieło. Rozsądny system oceniania powinien starać się minimalizować ryzyko takiego załamania hierarchizacji poprzez fakt, że kończy ci się skala (bo walisz za wysokie noty dla wszystkiego). Przez takie podejście ludzi w praktyce trudno brać na poważnie noty, bo operują głównie w obszarze 6-10, a to nie zapewnia żadnej sensownej hierarchizacji.

ocenił(a) film na 3
nano50

Gdzie te 3h efektów i nawalanki? 2h duszenia kota i rozmów jak z mody na sukces. "och, nie zginęli"."Tak, zginęli". 2/3 filmu to jakiś melodramat. Do tego z tragicznymi dialogami. Film ocenia się jako całość, a nie za ostatnie 30 min. Dlatego Infinity jest najlepszym filmem Marvela. Bo zawiera to wszystko we właściwych dawkach i proporcjach i ani na moment nie pozwala się nudzić! End game jest jakby oderwany zupełnie od konwencji, od tego do czego nas przyzwyczaili. Ale to nie jest w tym najgorsze. Najgorsze jest, że zwyczajnie sobie nie poradzili z tą nową. Przez 2h prosiłem tylko o to, by coś zaczęło się w końcu dziać.

ocenił(a) film na 2
uki_k

Kicha i tyle

ocenił(a) film na 10
uki_k

Chcesz bezmyślne piu piu jak w filmach akcji? No ja nie :)

ocenił(a) film na 3
Himiteshu

To jest film akcji. Na podstawie wszystkich pozostałych filmów Marvela.
Żaden nie silił się wcześniej na pseudo intelektualny bełkot, więc tak.
Chciałem tego czego się mniej więcej mogłem spodziewać po dotychczasowych produkcjach. Wybacz, ale rozpatrując Avengersów pod KAŻDYM innym kątem, to film jest beznadziejnie płytki. Jest więc bezmyślne piu piu bez akacji :) wieje nudą. Obdzierając je z tego elementu te filmy są zwyczajnie głupie. Zaczynając od dialogów, przez aktorstwo, po dramaturgie.

ocenił(a) film na 10
uki_k

Nie, to nie jest film akcji. Film na podstawie filmów? xD hahahahaha Płytki bo? Wieje nudą bo nie masz wyobraźni. Nie pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 3
Himiteshu

Nie. Melodramat. Film jest kontynuacją i zwieńczeniem pokazywanych wcześniej historii. Na podstawie gazety wyborczej.
To że sam śmiejesz się ze swoich tekstów czyni je jeszcze bardziej żałosnymi :) Płytki bo? Widziałeś ten film? Widziałeś resztę? One nigdy nie siliły się być czymś więcej niż są. I to właśnie była zaleta. Był bełkot ale razem tworzyły całość, aż miło się oglądało. Wieje nudą bo jest nudny przez większość czasu. Jak mam sobie sam film wyobrażać to po co mi kino? Teraz sam jej użyj i wyobraź sobie, że mam to totalnie gdzieś czy mnie pozdrawiasz czy nie :)

ocenił(a) film na 8
ByrekK

"Skoro są oceniane w swojej kategorii, to jakim cudem oba Avengersy są wyżej od Mrocznego Rycerza?"

Bo może Avangers bardziej wypełnia definicję tej kategorii? Zresztą poczekaj kilka lat. Oceny z czasem spadają.

ocenił(a) film na 4
andand22

Bardzo przepraszam, ale ktokolwiek kto uważa, że Endgame jest lepsze od The dark Knight jest niespełna rozumu.

ocenił(a) film na 8
nirvana79

E tam.

ocenił(a) film na 8
nirvana79

Szczerze dziwię się, skąd dark knight ma tylu zwolenników.

ocenił(a) film na 6
nano50

To odśwież film, już nie będziesz musiał się niczemu dziwić.

ocenił(a) film na 10
nano50

A dlaczego mialby nie mieć?

ocenił(a) film na 8
Himiteshu

Oglądałem go kiedyś i jakoś nie zapadł mi w pamięci. Film jak każdy inny - przeciętny.

ocenił(a) film na 10
nano50

Bo nie lubisz Batmana

ocenił(a) film na 8
nano50

Nie no, lubię tak samo jak avengersów. DC i Marvel traktuję podobnie. Jedynym moim pupilem zawsze był Wolverine i jego oceniałem bardziej krytycznie. Resztę staram się zawsze traktować obiektywnie.

ocenił(a) film na 10
nirvana79

Aha, bo tylko Batman moze byc fajny? xD hahaha poprawiles mi humor

ocenił(a) film na 10
ByrekK

Może lubią komiksy superhero :) Tak trudno to zrozumieć?

ocenił(a) film na 4
nano50

Jest tylko jedna klasyfikacja. Nie zauważyłem tutaj odrębnych dla dramatów czy horrorów. Ten film, wżadnym stopniu nie zasługuje na ocenę którą ma.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
nano50

Oczywiscie ze tak

ByrekK

Bardziej wygórowane gusta... nie ma czegoś takiego. Ciągle jak widzę, jak ktoś tak pisze, to MI niedobrze. Oświecę Cię - całość oceny składają się oceny poszczególnych użytkowników. To jak komuś się film podobał na 9, to ma ocenić na 7 bo Mroczny Rycerz był lepszy? Endgame zanotował na IMDb 8,9, na TMDb 8,6. To, że tobie się film nie spodobał, to nie oznacza, że i wszystkim ma się nie podobać. Jak na moje oko całość uniwersum i jego zakończenie zamyka Mrocznego Rycerza, ale to jest SUBIEKTYWNA ocena jak każda inna i z nią się nie dyskutuje. Szczerze gardzę takimi ludźmi, którzy wpychają się w gusta innych swoim "oświeceniem"

ocenił(a) film na 6
Ounterios

A ja natomiast w gusta nie wierzę. Jest prawda albo nieprawda, a faktem jest, że ci Avengersi nie zasługują na tak wysoką notę, co dopiero na przebicie tylu faktycznie wartych uwagi tytułów. Film mi się podobał, przecież widzisz moją ocenę. Po prostu lubię publicznie stwierdzać fakty ;)

ByrekK

Tak, ale stwierdzasz, że użytkownicy mają bardziej wygórowane gusta, co jest jakimś rodzajem pleonazmu. Każdy ma swój gust i tyle, basta. Film podoba się większości ludzi na tej planecie i pomijają błędy logiczne bo to film superbohaterski, a nie plejada dramatów i scen zmuszających do myślenia. Jest prawda albo nie prawda? A więc jak ktoś stwierdzi, że jego zdaniem film jest dobry, to jest to nie prawda?

ocenił(a) film na 6
Ounterios

Właśnie tak. Dla przykładu ktoś mógłby powiedzieć, że film ,,The Room" to dobry film, co mijałoby się z prawdą niezależnie od tego jaka jest jego opinia. Bo nie, nie jest to dobry film i nie podchodzi on nawet blisko do standardów dobrego filmu. Taka jest prawda, a stwierdzenie, że zły film jest dobry jest po prostu fałszem. Jeśli chodzi o te wygórowane gusta, pewnie masz rację. Po prostu ich nie mają, głupio że tak myślałem. Siła masy. Szkoda tylko, że tutaj błędy logicznie wszyscy są nagle w stanie wybaczyć, a wy tysiącach innych ,,fajnych" jak ten film produkcjach już nie.

ByrekK

Tobie tego nie napisałem, ale pisałem niżej. Ludzie na tego typu portalach nie są recenzentami. Bardzo wąskie grono osób ocenia filmy pod jakimś mocnym dyktandem, a ocenia je raczej w aspekcie bardzo mi się podobał - 10, nie podobał mi się w ogóle - 1. I między tym, a gustem filmowym o faktyczną oceną jest wielka przepaść

ocenił(a) film na 6
Ounterios

To niech lepiej zmienią system oceniania na łapki w górę i w dół skoro tak mało osób tu się bawi w ,,recenzenta".

ByrekK

Czy ty naprawdę oczekujesz, że każdemu chce bawić się w recenzenta? I jeszcze o tym wspominasz...? To niech i IMDb skasuje, na pewno tam są miliony recenzentów... (-‸ლ)

użytkownik usunięty
Ounterios

Oczywiście, że jest coś takiego. Problem z wyrobieniem i gustem jest jednak dwupłaszczyznowy. Po pierwsze, jest dość znaczący element subiektywizmu. Po drugie, nawet w elementach w gruncie rzeczy obiektywnych, nie mamy ścisłego sposobu przekazania tego innym. Nie jest to intersubiektywne. Wynika to z tego, że albo coś ogarniasz, albo nie. Najlepiej to pokazują badania związane z muzyką. Większość ludzi odbiera muzykę na poziomie emocjonalnym, natomiast osoby wyrobione i utalentowane muzycznie odbierają ją jako język (pokazuje to wprost neurobiologia - uruchamiane są ośrodki językowe u tych osób). Drzewo nie wie, że jest drzewem, bo jest drzewem.

Ale pomijając nawet takie aspekty. Można wprost pokazać jak obiektywnie głupie są pewne elementy fabularne w jakimś filmie. Problem jest taki, że jest całe zatrzęsienie idiotów, którzy powiedzą - nie obchodzi mnie to. Nie obchodzi cię to, bo tego nie ogarniasz dostatecznie szybko. I takie są fakty. A potem sobie to tłumaczysz i innym wmawiasz, że cię to nie obchodzi, bo to np. film o sperbohaterach i nie ma co w tym szukać logiki. Brednie. Nie ma absolutnie żadnego powodu, zeby film o superbohaterach miał mieć dziury w scenariuszu. Jak tak postępujesz, to po prostu ex post usiłujesz wytłumaczyć sobie własne niedomagania intelektualne (lub wytresowany bezkrytycyzm - na czym bardzo zależy Hollywood).

Wszystko co powiedziałeś miałoby swoje odniesienie gdyby portal ten był zgrupowaniem światowej klasy recenzentów, ale tak składa, że tak nie jest... Użytkownicy na tego typu portalach to nie są recenzenzentami i nie mają tacy być. Ocena nigdy nie odzwierciedla tego, czy film jest dobry, tylko czy film się ludziom podoba, a to jest diametralna różnica. Każdy wystawia subiektywną ocenę (no może poza paroma owieczkami które oceniają każdy film pod wszelakimi aspektami, i jeśli każdy by tak robił to byłoby to durne). To, czy ktoś dał 8 czy 10 oznacza, że film mu się podobał na 8 czy 10, mylisz bardzo mocno dwa segmenty. Więc jak ktoś mówi, że wszyscy nie mają gustu, bo jego ocena jest dużo niższa od średniej, to może co najwyżej powiedzieć, że jest gust jest inny od większości, i tyle. I oczywiście, jasne, że można obiektywnie oceniać film, błędy w fabule, scenariusz, efekty, ale pomijanie takich scen , czy też ignorowanie ich też jest swojego rodzajem gustem, upodobaniem do czegoś. Oglądamy film superbohaterski, jak ktoś przymknie oko na błąd z cofaniem czasu i da 10, to spoko, na średnią ocenę i tak złoży się kilkadziesiąt tysięcy osób. I ocena będzie uśredniona. Po czym znajdzie się jakaś osoba mówiąca, że użytkownicy nie maja gustu bo za wysoka ocena...

Tak swoją drogą to użytkownicy Filmwebu ocenili chyba najgorzej ze wszystkich portali tego typu, więc czepialstwo tym bardziej nieuzasadnione.

użytkownik usunięty
Ounterios

@Ounterios -- Ja nie oceniam zachowania użytkowników filmwebu w tym konkretnym przypadku, tylko generalnie się wypowiadam o gustach, wyrobieniu i zachowaniach społecznych związanych odbiorem sztuki.

Podejrzewam, że co do zasady oceny na filmwebie będą, relatywnie, coraz bardziej wiarygodne, niż na głównych, anglojęzycznych portalach, bo żyjemy w czasach, gdzie masowo używa się botów, organizuje kampanie hate'u lub nakręcania hype'u, oraz wpływa na recenzje, albo wręcz wprost kupuje recenzentów. Np. wypowiedz się zbyt ostro o jakimś filmie, to nie dostaniesz zaproszenia na następny pokaz przedpremierowy i będziesz miał o tydzień opóźnioną recenzję, na czym stracisz. Można znaleźć wypowiedzi, gdzie co bardziej uczciwi recenzenci wprost przyznają, że trzeba iść na takie kompromisy w tym zawodzie obecnie.

Filmweb jest o tyle chroniony np. przed botami, że takie kampanie głównie się stosuje wobec serwisów mających światowe wpływy, a nie polskojęzycznych :)

ocenił(a) film na 6

Świetny drugi akapit

ocenił(a) film na 5
ByrekK

Gdyby nie to, że to MARVEL, ten film miałby średnią w granicach 6.8 - 7.2 i taka średnia byłaby fair. Oczywiście według mnie. A dlaczego tak uważam? Ano dlatego, że o ile Infinity War było naprawdę dobrą rozrywką, tak scenariusz w Endgame całkowicie zabił tamten film. Thanos, tytan który miał charakter został tego pozbawiony. W Endgame to typowy villain, który chce zniszczyć ziemię. Stracił całą swoją osobowość, a tym samym stał się płytką postacią. Samobójstwo Czarnej Wdowy to żart, Kapitan Marvel aż kipi feminizmem i jest postacią zbędną, finałowa bitwa jest fatalnie napisana i nie umywa się do Infinity War. Do tego to ckliwe zakończenie, ble. Ten film ma sporo wad, a szkoda, bo liczyłem na coś lepszego. Jednakże mi średnia, którą ma Endgame nie przeszkadza, ale uważam, że jest po prostu zawyżona. Powodem tego jest (patrz pierwsze zdanie). Tu trzeba Marvelowi przyznać, zbudował tak silną markę, że nawet filmy, które są po prostu niezłe mają wysokie noty, Takie czasy.