...to niezłe jaja ;d Film przebił tyle arcydzieł kina, że aż robi mi się niedobrze. Myślałem, że użytkownicy filmwebu mają trochę bardziej wygórowane gusta.
Mnie z tego co wypisałeś i z czym się absolutnie zgadzam, najbardziej jednak drażni to co zrobiono z Thanosem. Odnoszę trochę wrażenie, że przez to, że w tym filmie było go dosyć mało, potraktowali go trochę po macoszemu,tak jak mówisz nie ma już tego charakteru - tej siły. W IW pokazany jako postać wielowymiarowa, mająca powody tego co robi, z którymi możemy się zgadzać lub nie. Postać, która jest wewnętrznie mimo wszystko bije się z jakimiś emocjami (na co wskazuje jego smutek z powodu tego, że musi poświęcić Gamorę), choć na pozór zdawałoby się, że ich nie ma, został totalnie spłaszczony w EG. Żadna scena z nim nie była jakaś ciekawa, ani dialogi, ani walka. Nic.
Mów o za wysokiej ocenie, sam daj 7/10 najgorszemu filmowi jaki Marvel wypuścił xd
Biorę pod uwagę wszystkie aspekty filmu (a przynajmiej tyle, na ile jestem w stanie), nie rzucam od tak oceną, aczkolwiek rozumiem twój wybór w doborze :) Będę musiał obejrzeć film drugi raz by ewentualnie zmienić ocenę, a do tego czasu może minąć wieele miesięcy, bądź lat, bo jakoś mi się nie zbiera.
Jakie aspekty? Ja nie widzę żadnych pozytywów poza tym, że aktorzy zagrali dobrze to badziewie przebrane za scenariusz. CGI w tak wielomilionowej produkcji nie ma znaczenia jeśli nie idzie za tym dobra historia. Podaj o co kaman? Easter Eggi w złym filmie i fanservice nie podnoszą oceny. Jakby były Easter Eggi w morderczej oponie i dobre CGI i muzyka to podniósłbyś za to ocenę filmowi? Nie.
Nie podniósłbym, gdybym oceniał film całościowo, bądź ,,jak czuję" tak jak ty. Avengersi to film, który dla mnie totalnie padł i klapnął głośno w podłogę scenariuszem. Czemu nie miałbym oceniać filmu za efekty, muzykę, montaż i tego typu aspekty? Bo multimilionowa produkcja, to oznacza, że nikt nie włożył w to żadnej pracy i wysiłku? Proszę cię.
Ok to po kolei:
Efekty - czyli CGI i reszta - CGI kuleje momentami co jest dziwne, bo większość filmu to nawet nic spektakularnego, żadne walki itd. Poza tym w takich produkcjach jak ta, które bazują na CGI to nie wiem po co dawać za to punkty. Ono musi być i musi być dobrej jakości. Co najwyżej może być to tak beznadziejne, że można odjąć.
Muzyka - nic nie pamiętam, poza remix-owanym non-stop motywem Angersów Alana Silvestri.
Montaż - kto ocenia na podstawie montażu? O,o" Poza tym jak masz z części gówna do zmontowania jeszcze większe gówno, to kogo to obchodzi.
Praca i wysiłek nikogo nie będzie obchodzić. Jak odwalisz w robocie babola, a się nastarałeś żeby to wykonać długo i intensywnie to nie ma znaczenia, dalej jest to babolem.
Mówisz, że scenariusz klapnął, czyli to co najważniejsze, a wystawiasz ocenę filmowi 7/10 - Czyli dobry. Gdzie on nawet koło średniego nie stał.
Ja na ten seans poszedłem z chłodną głową, bez hype-u i starałem się od początku do końca obiektywnie ocenić ten film i nie ma nic w nim dobrego. Tak jak ktoś tu wspomniał Infinity War przy tym filmie to wydaje się arcydziełem.
Nie oglądałem Pustynnych Węży. Przyznasz chyba jednak, że należy oceniać też przez pryzmat wielkości produkcji. Marvel ma kupę szmalcu i wywalił go mnóstwo na ten beznadziejny film. Przykro patrzeć, że ludzie którzy to piszą i kręcą biorą za to pieniądze i to grube.
Moja ocena wynika z porównania z podobnymi filmami. Ktoś powiedział, że jakikolwiek film w swojej kategorii może mieć 10. Pełna zgoda. Czy ten film zasługuje na 8? W mojej ocenie - nie. Ktoś napisał, że film spija sukces zapracowany przez wszystkie poprzednie produkcje. Zgodzę się. Ale przez to jest prawdopodobnie zawyżona ocena samego filmu. Co mnie najbardziej zniechęciło? Bardzo nierówny - nie rozumiem wielu minut poświęconych na pokazanie kilku rzeczy a raczej rozumiem, że to była próba złapania wielu, wielu srok za ogon jednocześnie. W moje ocenie - nieudana. Nie było tu dla mnie napięcia. Film mnie po prostu nie wciągnął. A wielka bitwa mnie znudziła. Podsumowując - jestem w stanie zrozumieć i ocenę 2 i 10 wystawioną dla tego filmu.
Ocena jest zawyżona, bo to Marvel. Żyjemy w dziwnych czasach. I zgadzam się, że film gatunkowy może mieć 10/10 jeśli spełnia swoją rolę. Endgame nie spełnia, a raczej sprawia zawód. Przecież Infinity War przy tym filmie to arcydzieło.
na czasie jest GoT. Dużo krytyki (z częścią mogę się zgodzić , z częścią bym mocno polemizował). Przewija się głównie jeden zarzut: za szybko, odznaczanie w tym pędzie rzeczy do zrobienia co zaburza ciąg logiczny. Przez to jest sztuczne i dla niektórych nie do przyjęcia a wręcz odpychające.
U mnie w Endgame przez chęć zadowolenia każdego odbiorcy, przez chęć wrzucenia każdego bohatera zrobił się właśnie taki pęd.
A już ostatnia scena walki nazywana przez niektórych "epicka" jest grubą przesadą. Nawet ten moment pojawienia się przywróconych do bytu pozostałych bohaterów - wcale nie zrobił na mnie efektu wow. Wręcz się cieszyłem, że zbliżamy się do końca
Żeby nie było. W filmie jest wiele wątków które same w sobie oceniam 10/10. Ale całościowo film do mnie nie przemówił.
ps: "Infinity War przy tym filmie to arcydzieło" - zgadzam się. Aczkolwiek osobiście wolałem pojedyncze filmy ze świata niż "zbiorówki".
Bo oceną 10/10 odznacza się filmy idealne, a jako że takie nie istnieją, to chociażby te NIEMAL idealne mogą sobie na takie wycenienie zasłużyć. Natomiast ten film do ideałów się nie zalicza. Nie jest ,,epicki" jak to ludzie mówią, bo epickość to nie tylko część wizualna jakiejś treści, ale przede wszystkim umiejętność wywołania emocji na widzu (dobrym przykładem takiego EPICKIEGO filmu może być trylogia Władcy Pierścieni, chociaż tu też można się pewnie o sporo rzeczy przyczepić). Tymczasem mamy tu prawdopodobnie jeden z najbardziej przewidywalnych scenariuszy 2019 roku. Podróż w czasie? Czemu nie? Pelikany łykną film tak czy inaczej, bo poprzedni zrobiliśmy dwa razy lepszy.