MCU przynudza. te same mordy w tych samych okolicznościach co zwykle. daliby już kürva spokój chociaż z tym Downeyem Jr.
podejrzewam że następny film o walce z Thanosem. Chris Hemsworth bóg-pijaczyna, macający walkirie w Nowym Asgardzie. dziewięć lat wstecz wicemistrz galaktyki w rzucie mjölnirem. rozbite czaszki członków Czarnego Bractwa utrwalający ten sukces trzyma na honorowym miejscu w swojej norze i pije pod ten widok, płacząc i grając w fortnejta.
Scarlett Johansson pijaczka-agentka, która popuszcza szpary Hawkeye'owi najemnikowi. w tej roli lekko przypudrowany Jeremy Renner - jest tak zmarnowany, bo był roninem przez pięć lat w Tokio. Johansson zachodzi z nim po Kamień Duszy - kiedy on się dowiaduje o konieczności złożenia ofiary, wali ją w ryj i rozkazuje trzymać się z dala od krawędzi Otchłani. w wyniku szarpaniny następuje wspólny skok, a załamana psychicznie Johansson zwiesza się z linki w dół studni. kiedy dowiadują się o tym avengersi, wiadomość ich w ogóle nie wzrusza - cieszą się tylko, że zdobyli kolejny kamień nieskończoności i idą ogarnąć rękawicę gdzieś za winklem
Paul Rudd - ant-man. kiedyś wielki inteligent, fizyk kwantowy, ale karierę zablokowano mu względu na inby z Osą. dzisiaj złośliwy degenerat, popijający cichaczem cząsteczki Pyma z miarek pokitranych w różnych zakamarkach siedziby avengersów. podczas testów podróży kwantowej czas przepływa przez niego, zamienia się w starca i niemowlę, i szcza pod siebie
Mark Ruffalo to z kolei wiecznie przepoczwarzony Hulk, walący cząsteczki gamma przez rękawicę od Eitriego. robert downeyj jr. prź¥pierdõlõny miliarder znęcający się psychicznie nad drużyną (w implancie zamiast zamiast serca ma czysty spirytus). trzyma się na stanowisku przez hajs starego - jest synem wynalazcy broni dla wojska, trzęsącego całą bazą Camp Lehigh.
Karen Gillian - wiecznie rōzjebána cyborg w szwankującym endoszkielecie. podsłuchuje jakąś newralgiczną rozmowę war machine i samej siebie z przyszłości (w roli bohaterów kukiełki cgi, porozumiewające się koślawymi dialogami, nieudolnie stylizowanymi na onelinery ze Strażników Galaktyki). kiedy thanos i Gamora nakrywają ją ze sprzężoną kartą pamięci przylepioną do siebie z przyszłości, biją ją i przeprogramowują na statku bractwa. bo ktoś przecież musi ogolić Karen łeb, a bracia Russo sami nie odpuszczą się takiej obrzydliwości
jeszcze chris evans - najlepszy przyjaciel hemiswortha z nowego Asgardu. były żołnierz - dzisiaj rozmrożony weteran, nie jest w stanie wyruchać nawet agentki Carter (Hayley atwell). alkoholik, nieszczęśliwie zakochany w red scarlett. kiedy thor dowiaduje się, że thanos zniszczył kamienie nieskończoności, morduje emerytowanego tytana na oczach drużyny, odrąbując mu głowę stormbreakerem. kończy w skandynawskich slumsach. kiedy odjeżdża do Bostogardu i już wie, że nic go więcej w życiu nie czeka, zerka tylko na swojego ukochanego kapitana i liczy, że on odwzajemni spojrzenie. niestety, Steve akurat flirtuje z war machine.
no i oczywiście josh brolin. Thanos, który powraca na Ziemię w dniu cofnięcia zagłady. jest nápierdölöony jak zwierzę, trzeba go przetransportować na miejsce bitwy, gdzie rozgrywa chaotyczną walkę o rękawicę, puentując ją słowami: "jestem przeznaczeniem". po czym rozsypuje się w proch na trzy pierwsze szeregi obrońców, ale oni są tak zajęci otrzepywaniem się z resztek jego armii, że nawet tego nie zauważają
na koniec cała ekipa urządza pogrzeb ironmanowi. scena jest bardzo wymowna i zmusza do refleksji. wiwat MCU wreszcie rozliczył patologię planów Szalonego Tytana.