Mam nadzieję że ten film będzie również w wersji z lektorem a nie tylko z dubbingiem lub napisami. Film + dubbing = klapa... takie jest moje zdanie na temat dubbingu w filmach.
A co wy na to ?
Wg mnie bzdura. Mam nadzieje , że lektora nie będzie na DVD i Blu Ray. No chyba , że zrobią tak jak z filmem Batman i Robin. Kiedyś w telewizji raczej będzie wersja lektorska. Taki TVN np nie omieszka oszpecić tego filmu lektorem.
W moim budżecie kinowym na maj znalazły się pieniążki na ten film. Teraz jednak musiałem zmienić plany, nie mam zamiaru tracić czasu na tą dubbingową szmirę... Jak znam życie efektów w 3D będzie może 3-4 na cały film, a jak mam tam siedzieć i kaleczyć uszy to ja już podziękuje.
Ile razy można Wam, ludzie, powtarzać: LEKTORA NIE MA W KINACH. Kropka. Są oni nagrywani do filmów na zlecenie telewizji. Poza tym lektor, co pięknie ujął już kiedyś Kazio na forum, jest przeżytkiem systemu socjalistycznego, który z przyzwyczajenia praktykuje się w części państw Bloku Wschodniego, ale ogólnie to jest to jeszcze gorsze rozwiązanie niż dubbing. Lektor pomija więcej linijek tekstu i często tłumaczenia są gorsze, dubbing przynajmniej stara się tłumaczyć wszystko, każdą wypowiedź, lektor okraja dialogi. Dla mnie najlepsze są np. napisy z tego względu albo po prostu rozumienie ze słuchu.
Dobry lektor dodaje specyficznego klimatu i chrzanić telewizyjny dubbing. Niema nic gorszego niż te tandetne, niezsynchronizowane głosy meneli spod bloku którzy nawet nie wiedzą co czytają, lektor jest po stokroć lepszy.
Szczerze nienawidzę lektora ale dubbing to dla mnie zło w czystej postaci. Bez względu na to jaki film oglądam (nawet jeżeli nie znam języka oryginału) to chcę słyszeć oryginalne głosy aktorów, które o dziwo pasują do nich najlepiej. Jeżeli w kinie do, którego się wybieram nie będzie filmu z napisami (bez znaczenia czy 3D czy nie) to zrezygnuję i wolę obejrzeć w domu na małym ekranie niż wkurzać się w kinie przez cały seans. Bardzo spodobała mi się inicjatywa tvn, kiedy to zapodali filmy z możliwością wyboru lektor czy napisy. Wg mnie to powinno być standardem w tv tak aby każdy mógł oglądać tak jak lubi. Niech sobie dubbingują bajki (np taki Madagaskar widziałam w obu wersjach językowych i IMHO nasza była lepsza :P), ewentualnie jakieś kino familijne bo dzieciaki mogą nie nadążać za napisami ale na gniew Thora - nie takie filmy jak Avengers!
Film+dubbing wcale nie równa się klapa. Gdyby tak było nikt nie stosowałby dubbingu. Poza tym ludzie w całym cywilizowanym świecie stosuje się dubbing (nawet w USA). Oczywiście my jak zwykle 100 lat za murzynami. Trochę tolerancji! Nie każdy czerpie przyjemność z czytania napisów w filmach. Niektórzy wolą skupić na filmie nie na napisach. Zwłaszcza w 3D czytanie napisów jest nie wygodne. To, że wy nie lubicie dubbingu nie znaczy, że jest nie potrzebny. Trochę tolerancji! Ja np. nie lubię Disco-polo, ale jakoś nie mówię, że należy spalić wszystkie płyty z taką muzyką i zakazać takiej muzyki.
Peeves >>> Napisy też ucinają dialogi (po to byś zdążył przeczytać) . Tylko dubbing gwarantuje przetłumaczenie całości.
Obrońco dubbingu...oglądałeś animację Dante's Inferno z dubbingiem ? Tego nie da się oglądać ... a co dopiero gdy mamy film aktorski z polskim, sztucznym dubbingiem. Co do napisów...tu nie chodzi o czerpanie przyjemności tylko zrozumienie dialogów tak by równocześnie nie odbierać sobie potencjalnej przyjemności z gry aktorskiej itp. Ja nie wiem...czytanie aż tak bardzo wykorzystuje twoją zdolność przetwarzania, że nie wiesz co się dzieje na reszcie ekranu ? Wciskany na siłę 3D to już inny problem... No ale dobra....ludzie (nie każdy pewnie) będą mieli wybór na jaką wersję iść. ...i ach ta tolerancja.....:) "Murzyn" wielką literą a twój tekst z tym, że jesteśmy sto lat za nimi jest lekko rasistowski, nawet moja babka jest tego świadoma gdy używa tego powiedzonka. Mnie to tam nie rusza ta cała polityczna poprawność itd. ale to Ty tak domagasz się tej tolerancji...ja tam bym spalił te disco polo...;)
To ja powiem inaczej . Jesteśmy zacofani , staroświeccy. W każdym normalnym kraju stosuje się dubbing bo jest to najnormalniejsza rzecz na świecie. To że u nas stosuje się wytwór zwany lektorem to tylko dlatego , że sa oni tanią siłą roboczą . Tak naprawde polski dystrybutor jak nie zostanie wręcz zmuszony do zdubbingowania jakieś konkretniejszej pozycji jak Gwiezdne Wojny czy Avengers to nie wykazuje się prawdziwym profesjonalizmem. Prawda jest taka , że ciebie czy mnie ma się w czterech literach jeżeli chodzi o tłumaczenie filmów. Gdyby mogli to by wyświetlali film bez żadnego tłumaczenia , aby wyszło jak najtaniej. Powtórze to co MistrzSeller. Nie każdy lubi skupiać się na napisach . Oby przypadek filmu Avengers był jakimś początkiem prawdziwego profesjonalizmu w naszym kraju bo póki co daleko nam do niego.
Lepszy porządny lektor niż typowo-żenujący dubbing. I niech u nas tak pozostanie. Jednak gwoli ścisłości - lektor, dubbing, napisy - wszystkim opcjom dziękuję, ja nie potrzebuję tłumaczenia. Szkoda, że niestety jestem jednym z niewielu takich... .
No nie haha....nie ma dubbingu bo jesteśmy zacofani i staroświeccy :D A może nie ma dubbingów bo te co powstały zraziły większa część widowni lub po prostu film aktorski wygląda i brzmi dziwnie dla nas z polskim dubbingiem ? Dubbing mi się dobrze kojarzy tylko z kreskówek z CN i Fox Kids (Jetix) i paroma pełnometrażówkami animowanymi... a jak się okazuję to może być złudne wrażenie bo parę odcinków Ligi Sprawiedliwych oglądane po dłuższym czasie trochę bolały w uszy...boję się, że np. idealna "bajka" jaką jest Ludwiczek też może aktualnie stracić w moich oczach przez dubbing. :D
Nie wiem czy wiesz ale kiedyś mówiło się o polskiej szkole dubbingu . to o czymś świadczy. Dubbingu u nas nie ma , ponieważ taki lektor i napisy są tańsze. Tak . Jestesmy zacofani. Nawet pani Agnieszka Holland stwierdzila gdzieś , że obecność lektora świadczy o zacofaniu.
To, że jeden Polak kradnie nie znaczy, że wszyscy są złodziejami. Tak samo jeden kiepski dubbing nie znaczy, ze wszystkie są beznadziejne.
Prawda jest taka, że nie ma filmu w którym polski dubbing byłby dobry. NIE MA. Oczywiście pomijając twory pokroju Shreka czy takie tam animacje.
Ja Klaudiusz, 17 Mgnień wiosny? A najlepsze jest to, że m.in. amerykanie uważają polski dubbing za jeden z najlepszych w europie (i Ci sami hamerykańscy dystrybutorzy bardzo często nie zlecają dubbingów..).
Mniemam, że widziałeś każdy istniejący film z dubbingiem, że takie wnioski wysnuwasz. Były filmy z dobrym dubbingiem:
-Karol- człowiek, który został papieżem
-Jan Paweł II
-7 krasnoludków: Historia prawdziwa + kontynuacja (filmy trochę suchary, ale polski dubbing jest dobry)
-Gwiezdne jaja (film słaby, ale dubbing dobry)
-Babe: świnka z klasą +kontynuacja
-Asterix i Obelix (pierwsze dwie części)
-Gwiezdne wojny (ale tylko stara trylogia)
-Harry Pottery (od 3 części)
-W 80 dni dookoła świata (2004)
-But manitu
-Star Trek: Voyager - Caretaker
czyli mam 20 przykładów, że jednak dubbing może być dobry, nawet nie w animacjach. Nie wspominam też o wspaniałych dubbingach do gier komputerowych (np. Baldur's Gate, Najdłuższa podróż, Mass Effect). Naprawdę jak się nie znasz to się nie wypowiadaj na temat jakości dubbingu (zwłaszcza uogólniając).
Ja nie mówię o filmach typu Potter czy Asterix (wiadomo jakie). Żaden silący się na jakąkolwiek powagę film NIE powinien mieć dubbingu mądralo. A ja nie mam w zwyczaju wypowiadać się w tematach na których się nie znam.
A ja odnosze wrażenie , że jesteś po prostu uprzedzony do dubbingu i dlatego tak negatywnie się o nim wypowiadasz. Dobry dubbing dodaje powagi filmowi. Za to lektor go tylko oszpeca. Beznadziejne czytanie i śćiszony dżwięk. Biorąc pod uwage ile dubbingowało się w naszym kraju w latach ubieglych a ile teraz to robimy wielki krok za krokiem ale w tył.
Tak jestem uprzedzony do dubbingu. A dlaczego? Bo zdecydowana większość filmów jest po prostu ośmieszana dubbing''iem (nie mówię tylko o Polsce). Kiedy słucham lektora o dobrym głosie to przynajmniej słyszę też oryginalne głosy i nie czuję tej tandetności wypowiadanych kwestii... . I powtarzam - nie atakuję tu filmów animowanych takich jak Shrek czy ogólnie filmów dla "wszystkich" (czyli głównie dla dzieci...).
Pewnie , że nie każdy dubbing jest dobry , nawet w tych krajach gdzie stosuje sie go powszechnie. Ja tego nie neguje , ale jednak uważam , że dobrze zrobiony (a takich nie brakuje u nas ) dodaje uroku filmowi. Piszesz , że jak słuchasz lektora to nie czujesz tandetnośći wypowiadanych kwestii , ale lektor sam w sobie jest tandetny. Dziwie się , że Tobie , który lubisz oryginalne wersje nie przeszkadza jakiś czytacz , ktory wysuwa się na pierwszy plan i mimo wszystko zagłusza sporo oryginalnych dialogów.
Prawda jest taka, że dubbing do Avengers będzie chu...wy i te cały rozmowy nie mają sensu :) Fani dubbingu popłaczą w podusię, dla tumanów nie będzie różnicy bo oni i tak pewnie nie dostrzegą tego byle nie czytać a normalni ludzie pójdą na na wersję z napisami lub totalnie zrażą się do dubbingu. Tak, jestem jasnowidzem (uprzedzam pytania).
Nie mogę po prostu sobie wyobrazić dobrze zrobionego polskiego dubbingu do filmu o superbohaterach. Małe pytanko....tłumaczą ksywki bohaterów w dubbingu czy będą walić angielskimi ? Szczerze mówiąc i tak i tak źle bo te ksywki przetłumaczone na polski brzmią marnie a jeśli będą się "czymać" angieslskich to polscy aktorzy będą je sztucznie wymawiać. :D
Jaka jest prawda to sie dopiero okaże . Nie wiedziałem , że jesteś jasnowidzem. Z góry wiesz jaki poziom będzie dubbingu . Ja w przeciwieństwie do ciebie potrafie sobie wyobrazić dobrze zrobiony dubbing do takiego filmu. Jeszcze jedno , ja też czuje się normalny mimo , że wybieram się na wersje z dubbingiem.
Zdaje się, że będą mówić na siebie w oryginalnych "ksywkach". Choć oczywiście typowo tandetnie i bez akcentu co już w polskich wersjach trajlerów było widać... .
Bo zazwyczaj w polskich wydaniach komiksów też używa się oryginalnych ksywek. Tak samo z większością ksywek bohaterów w filmach/serialach animowanych. Co do akcentu: skoro w polskiej wersji mówią po polsku to trudno by mieli amerykański akcent.
No NIBY tak, czasem lektor zagłusza dialogi, nie przeczę. Lecz chodzi mi tylko o to, że po prostu wolę nawet średniego lektora od typowego dubbing'u, pomijając nieliczne wyjątki. Ale tak czy inaczej - kto raczy się nauczyć angielskiego - nie będzie miał takich dylematów.