Nie rozumiem czemu to coś ma tak wysoką średnią. Poszedłem na avengersów pod namową
znajomych i całkowicie się zawiodłem, zresztą i tak nie miałem wobec niego jakichkolwiek
oczekiwań. Film teoretycznie miał być doroślejszą bajką o amerykańskich superbohaterach.
Okazał się po prostu nową dziecinną historyjką, jedynie starającą się udawać poważną.
Bardzo mnie rozśmieszyła scena, w której kapitan ameryka mówi, iż noszenie niebieskiego
wdzianka z gwiazdkami jest dziecinne, na co człowiek żelazko odpowiada mu, że w trudnych
czasach trzeba z dumą prezentować amerykańskie symbole.
Znajduje się tu niesamowite wręcz stężenie amerykańskiej propagandy, ale w tych czasach
nikogo nie powinno to dziwić. Kompletny brak fabuły rekompensują jedynie efekty specjalnie,
widać że ktoś się nad nimi napracował.
Avengers mogę polecić tylko trzem grupom ludzi:
1. Fanom innych tego typu filmów
2. Dzieciom w wieku <10 lat
3. Amerykanom
Jeżeli należysz do chociaż jednaj z tych grup, idź na film w ciemno.
nie bylo takiej sceny o ktorej piszesz. ogladales aby film? nie bylo takze amerykanskiej propagandy, a wrecz przeciwnie, byla krytyka. ale to trzeba myslec na filmie, a nie chlonac obrazki, bo to nie bajka w stylu Hobbita a inteligentny blockbuster z fenomenalnymi postaciami.
niestety nie bylo. bylo cos w tym stylu, ale wydzwiek byl zupelnie inny, nie padlo ani jedno slowo na temat USA i nie bylo Iron Mana w tym. nastepna rzecz- "kompletny brak fabuly" ... ty sobie tak klepiesz w klawiatue zeby poklepac i nie myslisz nad tym co piszesz?
haha "ale to trzeba myśleć na filmie, a nie chłonąć obrazki, bo to nie bajka w stylu Hobbita a inteligentny blockbuster" dobre :P. Autor tematu ma racje, nie wiem, ale wydaje mi się że mozg w tym filmie nie był zbytnio potrzebny . Inteligentnym blockbusterem może być na Mroczny Rycerz a nie ta bajeczka.
jesli zaczniesz myslec na Mrocznym Rycerzu to sie robi kicha. wiesz, Joker zaplanowal, ze jezeli zaminuje mosty, to odbedzie sie ewakuacja wieznienia. albo ze caly gang zostanie wsadzony w to samo miejsce gdzie on lacznie z gosciem z bomba. albo, ze nie bedzie zadnego policjanta w poblizu miejsc gdzie byli Dent i Rachel. wiecej, Gordon nawet nie wpadl na to, ze mozna to sprawdzic. to nie jest dobry scenariusz, to raczej cos dla nastolatkow- naiwne, uproszczone, pozbawione logiki ciagi zdazen, ktore maja zaskakiwac. mnie irytowaly. dodatkowo ubogie portrety psychologiczne nie dodaja wartosci. koniec koncow mowimy o dosyc prostym filmie wypelnionym czarno-bialymi bohaterami z "powaznym" klimatem. niestety nic wiecej.
Avengers z drugiej strony to film na wskros logiczny. nie tylko w obrebie tego obrazu, ale takze poprzedzajacych 5. oczywiscie nie mozna w tego typu projekcie zignorowac ciag przyczynowo-skutkowy, przez co nie ma w nim "zaskakujacych"-czytaj glupawych- zwrotow akcji. dzieki temu Avengers jest filmem duzo realniejszym niz TDK czy tez TDKR. wary tez zauwazych glebie postaci. taki Banner jest przedstawiony pelniej niz dowolna postac z calej trylogii. wiemy o nim wiecej niz o Batmanie po 3 filmach.
kurcze, spodziewałem się wszystkiego, ale nie że ktoś kiedyś napisze że Avengers jest bardziej realistyczny od TDK. A co najlepsze że jest "mądrzejszy". Nie no po prostu umarłem. No ale nie będę dyskutował jak się ma poziom gimnazjalisty i uważa się Avengers za film głęboki :P
nie ma zbytniej roznicy miedzy dzieckiem z takiej czy innej szkoly, co najwyzej techniczne- taki dzieciak z liceum bedzie sie podniecal glupiutkim TDK tylko dlatego, ze film jest "mroczny" co tak cudownie podkresla jego dojzalosc. pozim milosnika Transformers 3- w obu przypadkach jedyne co mozna uslyszec to jakies uwagi co do poziomu rozmowcy. ja jednak oczekuje, ze przeczytam cos na temat filmu, najlepiej zeby to bylo poparte jakimis konkretami. bo w tej chwili mam wrazenie ze rozmawiam z osoba cokolwiek niepowazna i nie myslaca samodzielnie
To może tak, są to dwa rożne filmy co nie zmienia faktu, iż TDK jest lepszy pod względem reżyserii, scenariusza, muzyki, zdjęć, montażu, aktorstwa i nawet efektów specjalnych, bo przynajmniej są one prawdziwe a nie w 99% komputerowe jak w filmie Avengers. I to nie tylko a tak myślę. Wystarczy spojrzec na śre3dnią oceną na filmwebie w rankingu (i żeby nie było nie jest to główny wyznacznik dla mnie)
jestes pewny, ze mozna powiedziec "dobry" o scenariuszu w ktorym KAZDA wazna scena jest pozbawiona wewnetrznej logiki i jest zauzony ciag przyczyna-skutek? tak jak ucieczka Jokera z wiezienia, transport Denta, ewakuacja wiezien i cale statki id. kazda jedna jest wlasciwie glupia. i zeby bylo smieszniej, wystepuja tam symboliczni bohaterowie, posiadajacy praktycznie jedna ceche charakteru, z ledwie zarysowana druga, a szczytem jest Joker ktory jest chaosem i tego charakteru nie ma wcale. na plus sensowny watek milosny ktory wnosi cos wiecej.
gra aktorow jest przecietna, nic wiecej. oczywiscie Joker to klasa, porownywalna do Nicholsona. ale reszta gra przecietne do slabo, a juz szczytem jest Bale, ktory oblecial caly film na jednej minie (Arni w Commando zrobil to samo :) )
faktem jest, ze Nolan zawsze pokazuje wysokiej klasy rzemioslo, ale Joss zobil znacznie wiecej, jego aktorzy graja swoje role zycia, jak do tej pory. kazdy jeden jest lepszy iz wczesniej, a Hulk, jak sie nagle okazalo, to ciekawa postac. od dowolnego Gacka Nolana lepszy, i to wyraznie jest Batman Returms.
muzyka- tutaj zgoda, TDK ma wybitna sciezke, ta z Avengers jest zaledwie dobra
zdjecia i montaz ciezko porownac, te z TDK sa klasyczne, nieciekawe i malo orginalne. Avengers to jeden wielki festiwal nawiazan do stylistyki komiksu, pojawiaja sie "cytujace" kadry, ciekawe katy pracy kamery. czegos tak wysokiej klasy jak ujecie z lusterkiem motocyklu czy "working together" w Gackach nie uswiadczysz
to z efektami to zart, prawda? :)
co do sredniej, to moze lepiej popatrzec na wpywy z biletow? to mowi wiecej, co ludzie mysla, w koncu oddanie glosu na FW nie kosztuje wiele
a czy przypadkiem Avengers nie był w 3D i czy przypadkiem bilety na 3D nie są droższe, bo jak odjąć różnice za cenę biletu 3D to wpływy wychodzą praktycznie na równi (minimalnie więcej ma TDK) i raczej nie wmówisz mi że film jest tym lepszy im więcej ludzi na niego poszło, bo wychodzi na to że Avatar jest najlepszym filmem w historii :P
efekty specjalne - nie sztuka w dzisiejszych czasach robic efekty komputerowe, bo można sobie stworzyć co się chce bez większego wysiłku. Sztuką jest stworzyć efekty które będą wyglądały realistycznie i nie będą prawie w 100% komputerowe.
O tym jak można uważać Avengers za bardziej "logiczny" niż TDK to chyba nie zrozumiem nigdy, ale każdy ma prawo do swojego zdania, jakiekolwiek by ono nie było. To samo się tyczy aktorstwa. Dla mnie w TDK prawie wszystkie sceny były logiczne i jesteś pierwszą osobą, ktorą widzę, ktora tam logiki nie widzi.. za to Avengers to festiwal głupoty..
choćby sklonowany motyw a Transformersow, z tym wielkim robotem - gąsienicą z kosmosu..
I to jest "głupie"? Twoja uwaga na temat głupoty Avengers dotyczyła logiki scen, to nie ma nic do rzeczy.
wlasciwie to nie masz, obudwa scenariusze powstawaly w prawie tym samym czasie, a gdy Transformers3 weszlo do kin to Avengers bylo w postprodukcji. tak na marginesie, to Transformers zzynalo z klasycznych watkow z komiksow Marvela, a nie odwrotnie, np. Cosmic Cube jest kluczowy w losach Avengers i byloby dziwne, gdyby sie nie pojawil. wyobraz sobie Gacka bez pelerynki i Batmobilu i bedziesz miec porownanie.
SW OT pokazalo limit tradycyjnych efektow, wszystko co jest "lepsze" jest obrabiane cyfrowo. natomiast sama sugestia, zeby robic atak kosmitow za pomoca tradycyjnych efektow jest naiwna, to chyba najlepsze slowo. zauwaz co porownujesz i ile tych efektow jest w TDK. a i tak jak sie pojawia komputer to jest slabo (scena zawrocenia Batpoda na scianie jest.. no niech bedzie, ze po prostu slaba)
oczwiscie, ze ie sa wplywy wyznacznikiem, ale tutaj i kasa i opinie krytykow sa zgodne. film jest wyjatkowej jakosci, wlasciwie jest to spadkobierca SW i Indiany w lini prostej, dla mnie jest calowicie unikatowy w naszych czasach.
logika jest to nauka, bardzo podobna do matematyki. w Avengers wystepuja bardzo mocne zwiazki przyczynowo-skutkowe. w TDK i TDKR, pomimo "realistycznej" otoczki ten element szwankuje. co nie zmienia faktu, ze trylogie Nolana bardzo lubie, ale nie za te elementy o ktorych rozmawiamy.
Właściwie to za jakie elementy lubisz trylogię Nolana? Jakoś rzadko je zachwalałeś więc spytam ;p
fakt, rzadko.
BB jest rewelacyjny, swietny Bale, dobra historia- jeden z najlepszych orginow (a moze i najlepszy), kapitalne Gotham, bardzo klimatyczny, trudno sie do logiki przyczepic, podobnie z motywacjami, dobre postacie, bardzo fajnie pokazana wspolpraca Batmana i Gordona, mafia, uroczy Scarecrow, rewelacyjny Ra's al Ghul, Wayne i nawet ze przyjemny twist
TDK- Joker!!!, Gordon i Albert, relacja Gacek- Gordon- Dent, klimat zagrozenia, pare razy bylem zaskoczony rozwojem fabuly w bardzo przyjemny sposob, kilka rewelacyjnych pomyslow fabularnych ("smierc" Gordona na ten przyklad), swietnie pokazana mafia i jej bezradnosc, watek z Rachel i nastepstwa, rewelacyjne sceny akcji i rownoczesnie kameralnosc, batpod!!! jak od Milera, bardzo dopracowana symbolika i nawet, ze jest za tym mysl- Nolan wiedzial o czym chce mowic i to robil
TDKR- Cat Woman, komiksowy klimat, akcje z pojazdami, kilka wielkich momentow, reszte mi trudno sprecyzowac, po prostu dobrze mi sie oglada i mam wrazenie solidnosci. ma najwiecej wad ale nie jest zle, po prostu porzadny, dobry film.
oceny: 9, 8, 7- srednia 8, trylogia bardzo dobra.
az mi sie reakcja alergiczna zrobila jak to pisalem ;)
"az mi sie reakcja alergiczna zrobila jak to pisalem ;)"
I bardzo dobrze, przynajmniej masz to już z głowy XD
Od siebie tylko dodam, że TDK ma naprawdę fantastycznie zmontowany dźwięk, zresztą nic dziwnego skoro używali warknięć lwów do niektórych momentów rozwałki (serio) albo rozmieszczali nagrywarki po całym planie i potem łączyli dźwięk. Zresztą przed oscarową galą 2009 wiedziałem, że Ledger dostanie Oscara za Jokera i ludzie za montaż dźwięku, i nic więcej.
Aha, i polecam ci obejrzeć TDK po pijaku, ja tak zrobiłem i wtedy dałem 10, które przez kilka dni figurowało na moim profilu XD
Hmmm... a w Avengers nie idzie wyłapać treści? Nie wmówisz mi, Waćpanie, iż Avengers jest mniej przewidywalny od TDKR... Czarny charakter chce przejąć władzę nad światem, ok. A potem to niby nie idzie przewidzieć co się stanie? Zero napięcia przez calutki film. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie, tutaj polecieli po prostu ostro efektami specjalnymi, postacie płytkie jak nie wiem (aczkolwiek muszę przyznać, Robert Downey jr. świetnie obsadzony w roli Iron Mana, i tutaj, i w filmach z Iron Manem). Gdzieś tam ktoś pisał, że postacie w Trylogii Batmana nie mają tego pierwiastka psychologicznego... Ja twierdzę dokładnie na odwrót. Ale można się sprzeczać, jak wolicie, są gusta i guściki.
Przewidywalność to treść?
Psychologia to napięcie?
Akurat pod względem rozbudowania postaci bije każdy film Nolana. U Nolana postaci są płytkie jak cholera. Motywacje mają często nielogiczne, a koleś ma niskie pojęcie o psychologi, ale oczywiście film jest "Mroczny" więc jest mądrzejszy od kolorowej bajeczki.
Zresztą fan Hobbita z najgorzej rozbudowanymi postaciami na przestrzeni lat xD. I Niezniszczalnych. Z kim ja dyskutuję.
Widzę szpiegowanie profili jak nic. Bez tego się nie da obejść i zostać w zakresie omawianych wyżej filmów. Fan Avengers, czemu mnie nie dziwi, że ich bronisz jak nie wiem? Nie wmówisz mi, że taki Thor to jest postać z głębią psychologiczną. Ja kumam, jeśli się poczytało komiksy i zna uniwersum to automatycznie się jest tego wszystkiego świadomym oglądając film. Osobiście niespecjalnie za ich komiksami przepadałem dlatego dokładnie nie znam, i oceniam po tym co widziałem. Nigdzie nie przyrównałem przewidywalności do treści, tylko napisałem, że treść jest przewidywalna (po naszemu: domyśleć się można co się stanie w danej scenie, nie w sensie dokładnie, co kto zrobi, ale sceny są tak nakręcone, że widać jak na dłoni, iż zaraz ,,coś się wydarzy"). Nie napisałem też, że psychologia to napięcie. Nie kumam czemu czepiasz się ,,Hobbita". Nie mam również pojęcia czy czytałes książkę, ale zakładam (być może błędnie), że nie, bo zapewne ,,Hobbit" to ,,wielkie rozczarowanie". No jak się liczy na kino, które ma mieć klimat ,,Władcy Pierścieni" to niestety tak bywa. Warto wiedzieć, że ,,Hobbit" z założenia miał być baśniowy i jako książka był skierowany do nieco młodszych odbiorców. Wracając do Avengers... jakoś nie chce mi się wierzyć, że 2 latek by szybciej załapał o co chodzi w TDKR niż w Avengers. Avengersi byli skokiem na kasę, pogódź się z tym. ,,Niezniszczalnych" uwielbiam z tego powodu, iż za młodu widziałem większosć filmów z aktorami tam grającymi, a w filmie pełno nawiązań do kina właśnie takiej daty. Bardzo fajnie się ogląda, jeśli się zna co najmniej połowę ,,kultowych filmów akcji". Jeszcze jakieś uwagi i szydzenie z mojego intelektu wnioskując to z ocen? I Avengers nie są rozbudowani, bo wątków jest tyle, co kot napłakał, a jak już się pojawi to jest zamykany za chwilę praktycznie. No chyba, że wg Ciebie rozbudowanie i trzymanie w napięciu to te rozmowy tych obcych (wybacz, ale zapomniałem nazwy rasy, nie piszę tego z braku ,,szacunku" do filmu czy coś) i ich plany czy coś w ten deseń. Jak mówiłem: co kto lubi. I wg mnie pod względem rozrywki to tacy wyśmiewani przez Ciebie ,,Niezniszczalni" biją Avengers na głowę bo można oglądać ich z radością na twarzy, film był z góry nastawiony na prześmiewcze klimaty i nawiązania do ich wczesniejszych ról a to im wyszło przednio. Rest in pieces.
Popieram, wchodzenie na czyjś profil, żeby mu udowodnić, że nie ma racji, bo ocenił Superfilm 4 za nisko, a Słabyfilm 8 za wysoko, jest wyjątkowo niskim zagraniem świadczącym wyłącznie o braku argumentów i umiejętności dyskusji.
"fan Avengers, czemu mnie nie dziwi, że ich bronisz jak nie wiem? Nie wmówisz mi, że taki Thor to jest postać z głębią psychologiczną."
Nie muszę ci nic wmawiać. Przecież to postać wokół której kręci się scenariusz. Targają nim wątpliwości czy pozostać wiernym bratu czy jakiejś ziemskiej organizacji która chce bronić swojej planety unicestwiając jego brata... przy okazji. Nie ufa ludziom, ale musi z nimi współpracować; To już dużo więcej niż rozbudowanie jakiejkolwiek postaci w zeszłorocznym blockbusterze.
"Nigdzie nie przyrównałem przewidywalności do treści, tylko napisałem, że treść jest przewidywalna (po naszemu: domyśleć się można co się stanie w danej scenie, nie w sensie dokładnie, co kto zrobi, ale sceny są tak nakręcone, że widać jak na dłoni, iż zaraz ,,coś się wydarzy")."
Treść to sceny? Już się zagubiłem ;)
"Nie mam również pojęcia czy czytałes książkę, ale zakładam (być może błędnie), że nie, bo zapewne ,,Hobbit" to ,,wielkie rozczarowanie"."
Czytałem. Ba, napisałem spore podsumowanie tego fatalnie napisanego filmu na jego forum. Postaci krasnoludów z zerowym rozbudowaniem. Oprócz Thorina. Masa zapychaczy nie wnoszących kompletnie nic do fabuły/ filmu. Fatalne sceny akcji na autopilocie. Jako Blockbuster jest jeszcze ok., ale jak na blockbuster ad. 2012 to wybitnie słaby, płytko napisany film z fatalnym poczuciem humoru od Jacksona któy 300- stronicową książeczkę napełnia masą filerów i robi 3 film z czego w pierwszym prawdziwej fabuły jest 30% gdzieś. A zamiast rozbudować postaci/ relacje między nimi wkręca zupełnie niepotrzebne wątki, aby film był dłuższy. Bo w końcu fani pragną pobyć dłużej w Śródziemiu.
"Avengers... jakoś nie chce mi się wierzyć, że 2 latek by szybciej załapał o co chodzi w TDKR niż w Avengers. Avengersi byli skokiem na kasę, pogódź się z tym. "
No to o czym jest Avengers? Tylko nie pisz, że o walce z kosmitami bo to interpretacja 2-latka. TDKR ma wywaloną na wierzch treść przez czas trwania filmu, sporo patosu itp. Bohater powstający, mocno nakreślony komentarz polityczny do wyłapania przez dziecko ("Nie negocjujemy z terrorystami"). W "Avengers" komentarz również jest, ale nakreślony inteligentniej, tak że każdy wyciągnie coś dla siebie i nie odwraca on uwagi od dobrej zabawy.
"Hobbit" to przecież typowy skok na kasę, a nie? Przecież Jackson zarabia 3- razy więcej dla fanów ;)
"I Avengers nie są rozbudowani, bo wątków jest tyle, co kot napłakał, a jak już się pojawi to jest zamykany za chwilę praktycznie."
Film zamyka wątki z paru poprzednich filmów i wprowadza swoje. Z jednej strony jest prosta fabułka z kosmitami żeby trzymać większą całość i dodać sporo od siebie.
Jeszcze co do nawiązań w "Niezniszczalnych" to są fatalnie napisane. Nawet kulejący pod tym względem "Skyfall" w którym nawiązania biją osobę średnio znającą uniwersum po oczach, bije ich na głowę.
Mamy co chwilę suche wyłapywalne przez 10-latka który nie zna dobrze tych filmów teksy jak "I'll be back" czy ten tekst Willisa z Die Hard ;), Strasznie słabo to zostało wprowadzone i wyszła autoparodia z tego.
Olewam gadkę o TDKR i Avengers bo już mam dość. Wiecznie będziemy mieli własne zdanie i tyle. To jak z gatunkami muzycznymi, możesz próbować mnie przekonywać. ,,Niezniszczalni" tak się składa z załozenia mieli być autoparodią oraz ironicznym przerysowywaniem sytuacji (weźmy choćby scenę Sly'a z końcówki pierwszej częsci, gdy on naciska spust n razy, a odgłosy wystrzłu są 3 razy n). Fatalnie napisane powiadasz. Mi dały sporo radochy. I nie, nie chodzi mi o teksty ,,I'll be back" czy ,,Yeepie Ka-Yay", kto tego niby nie załapie? Wg mnie świetny odmóżdżać i daje przednia zabawę, także raczej spełnia rolę filmu rozrywkowego. A moment, jednak wrócę do TDK. Szukasz motywów Jokera? Powodzenia, jak ktoś robi coś ,,dla zabawy" to ciężko znaleźć dobry motyw. A co do haseł typu ,,treśc to sceny?" proszę, powiedz, że to żart. Skoro widzisz na wskroś wszystkich bohaterów oraz rozgryzasz filmy Nolana od razu, w dodatku widzisz takie głębokie motywy w Avengers... to jakim cudem nie mogłes zrozumieć jednego zdania? Nie zrozumiałeś? Przeczytaj jeszcze raz... Proste.
nie wiem co to jest Character Development jednak nie zmienia to faktu iz twój komentarz to bzdura
"Akurat pod względem rozbudowania postaci bije każdy film Nolana. U Nolana postaci są płytkie jak cholera"
- bzdura
Ci schematyczni posiadający jedna cechę charakteru herosi z filmu w którym dominuje przerost akcji nad fabułą nie mogą być bardziej rozbudowani niż postaci z Batmanów, ze o Leonardzie z Memento nie wspomnę
"Motywacje mają często nielogiczne, a koleś ma niskie pojęcie o psychologi, ale oczywiście film jest "Mroczny" więc jest mądrzejszy od kolorowej bajeczki."
-bzdura
Nie wiem co takiego nielogicznego jest w facecie siejącym chaos i anarchie. Motywacje w BB i TDKR owszem trochę naciągane ale i to jest lepsze niż motywacja faceta który UWAGA!!! chce przejąc władze nad światem
"ale oczywiście film jest "Mroczny" więc jest mądrzejszy od kolorowej bajeczki."
- tu się zgadzam
PS. Co to jest Character Development?
Z wyjątkiem "Memento" powiedzmy", ale TDKR w którym postać kobiety kota jest niedopracowana? Typowa postać która chce zejść ze złej drogi i nic poza tym?
Ale motywacje Lokiego są lepiej nakreślone niż Talii chociażby. Chłop całe życie żyjący w cieniu brata i nie mający szans na władzę w swoim świecie chce zbudować swoje własne królestwo żeby udowodnić własną wartość.
Zapomniałeś dodać TDK i Jokera który działa niby chaotycznie, a ma plan zapięty na ostatni guzik. Vide scena z komórką w więzieniu.
"Character Development" to rozbudowanie postaci właśnie, motywacje itp.
postaram sie Ci to jakos dokladniej zdefiniowac:
jest to zmiana dynamicznego charakteru postaci pod wplywem wydazen z fabuly. jest kilka szkol opisywania tego, ale wlasciwie zawsze sprowadza sie do schematu:
osobowosc->motywacje<->decyzje->wydazenia-> zmiana i to moze byc kontynuowane w nieskonczonosc.
oczywiscie istnieja filmy, w ktorych char. devel. praktycznie nie istnieje, a zmiany nastepuja w chwilach Out-of-Character i sprawdza sie to swietnie. takim filmem jest np. TDK, gdzie np. caly Joker jest Out-of-Character i trudno by nazekac na taki wybor. tzn. ja preferuje sposob opowiesci Whedona, gdzie nawet bogowie sa "zwyklymi" ludzmi i na tym film sie skupia, ale TDK tez jest swietnym filmem.
nie, czany charakter chce udowodnic ojcu, ze nadaje sie na wladce, przy okazji zmscic sie na bracie i pokazac kto jest lepszy. chce tez zaspokoic swoja potrzebe bycia zauwazonym i adorowanym. calkiem sensowna motywacja. gdy pojawia sie taka mozliwosc, nawiazuje wspolprace z osoba znacznie od niego potezniejsza, ktorej planow nie zna, a motywacji nie rozumie. ba, nawet sie nimi ie przejmuje. dostaje plan do realizacji, wprowadza swoje zmiany i juz mamy... watek poboczny. logiczny, prawdopodobny, sensowny.
Bane zostaje odebrana milosc jego zycia przez jej ojca, zostaje upokorzony i pozbawiony celu. w zwiazku z tym, po jego smierci chce go, tego ojaca, pomscic :) bardzo sensowna motywacja. w zwiazku z tym robi zupelnie niepotrzebna akcje z samolotem, zeby zaspokoic swoja potrzebe pokazania sie przed... gorami :))) itd. itp. no prosze cie. albo Joker- facet, o ktorym nic nie wiadomo, zabija kilka osob po czym tworzy genialny plan: gdy on "zaminuje" tunele i mosty to nikt tego nie sprawdzi tylko niezwlocznie zacznie przewozic wiezniow z niezaminowanego wiezienia zaminowanym statkiem... no bo w Gotham jest policja po lobotomii i policja nie wymysli, ze lepiej jest zostawic tych wiezniw w tym wiezieniu, bo tak bedzie bezpieczniej. nie, oni "na statki". bez kontroli statku na ktorym beda wiezniowie! :))) no przyznaje ze GENIALNE!!!
- Akcja z samolotem nie byłą po do pokazania sie przed... gorami, lecz chodziło to o przejecie doktora który był ważnym elementem fabuły
- Tak, tak iść najlepiej iść i sprawdzić pod zaminowany most i tunel licząc na to że może nie wyleci się w powietrze.
- pytanie brzmi "dlaczego w taki sposob?". nie dlatego, ze to najtansza/najprostsza/najlepsza metoda. przeciez proscej/taniej/lepiej bylo ich porwac z auta. nie dlatego, ze Bane lubial sie pokazac, bo i nie bylo przed kim. a wytlumaczenie, ze chciali tak zamaskowac porwanie jest mniej wiecej na poziomie XXX i Transformers 3. tam tez mowia, ze jest jakis powod, a potem robia wizualny majstersztyk. dla porownania- Loki robi to co robi, poniewaz ma taki charakter i wynikajace z niego potrzeby- np. wybiera budynek Starka, bo chce pokazac, ze to on jest na szczycie, albo jest to racjonalny wybor- np. gdy daje sie zlapac realizuje 2 cele, rownoczesnie odciaga uwage od Clinta i ma szanse oslabic S.H.I.E.L.D, ktore uznaje za najwieksze zagrozenie. a ze uwaza, ze jest lepszy i sprytniejszy od reszty, to robi to na chama. zostaje zachowany ciag osobowosc-motywacje-decyzje. w wypadku Bane jest tylko spektakularna akcja, ktora nam nie mowi nic o Bane, poza tym, ze nie wierzy w czarne skrznki czy DNA (to przezyje) i przeklada efekciarstwo nad skutecznosc (a to sie kloci z jego obrazem w reszcie filmu, jest Out-of-Character)
tak, isc najlepiej isc i sprawdzic. sa od tego specjalisci- saperzy albo cos takiego, profesjonalni sprawdzacze. a juz fakt olania sprawdzenia statku dla wiezniow zakrawa na kpine. podobnie jak zupelnie bezzasadna ewakuacja wiezienia. cala sytuacja jest taka... nierealna, sztuczna, wydumana, nienaturalna, nielogiczna itd. a juz Gordon wydajacy taki rozkaz jest na 100%... tak, jest Out-of-Character ;)
Widocznie to była najlepsza metoda, bo gdyby go przechwycili w samochodzie to odrazy byłoby głośno. A ta kto jest upozorowana katastrofa lotnicza.
PS. Idąc twoim tokiem rozminowania. Co miała celu scena przesłuchania przez rusków Czarnej Wdowy? Czyżby przekładała ona efekciarstwo na skuteczność?
Po pierwsze takie sprawdzenie nie ma sensu, gdyż jest za duże ryzyko zwłaszcza kiedy za sznurki pociąga ktoś taki jak Joker.
Spróbujmy odtworzyć taka scenę.
Gordon wysyła saperów by sprawdzić most i BOOM!!! okazało się ze most został zdetonowany przez ludzi Jokera i saperzy zginęli, co oznacza ze Joker mówił prawdę w tej sprawie. OK tyle że i tak scena był i tak nie wiele wnosiła do film, bo przecież to został powiedziane dużo wcześniej.
Zaminowany statek? Cóż, po prostu nikt się tego nie spodziewał. Policjanci to nie cyborgi i zostali zaskoczeni. Nie ma w tym nic nie logicznego.
Więźniowie na statku? Tego dokładnie pamiętam dlaczego się tam znaleźli albo akurat w tym przypadku coś zostało niedopowiedziane.
pytanie w Widow jest bardzo dobre, pokazuje fundamentalne roznice w konstrukcji tych filmow :)
gdy widzimy ja po raz pierwszy jest przywiazana do krzesla i otoczona przez 4 duzych zbirow z wojskowa przeszloscia. jest w trakcie wykonywania misji wywiadowczej, o ktorej zreszta nic ie wiemy, bo i nie ma takiej potrzeby. nastepnie dzwoni Phil i mowi jej, ze jest potrzebna na miejscu, co spotyka sie z dosc gwaltowna odmowa- pokazuje nam, ze jest ona profesjonalistka skupiona na pracy a nie na pierd*lach. dodatkowo Romanov stwierdza, ze calkowicie panuje nad sytuacja i uzyskuje informacje, na ktorych jej zalezy, co spotyka sie ze zdziwieniem zbirow- to pokazuje jak zaje*istym szpiegiem i manipulatorem jest Wdowa. sytuacja zmienia sie w momencie, gdy dowiaduje sie, ze Clint zdradzil. blyskawicznie decyduje sie na powrot- znowu, to pokazuje, jak silna relacja laczy ja i Hawkeya. i teraz- najwazniejszy w tej sytuacji jest czas reakcji, chce ona jak najszybciej wlaczyc sie do akcji zeby pomoc Clintowi wiec... wychodzi. przy okazji pokazujac niesamowita skutecznosc w walce. wszystko poukladane, logiczne i uzasadnione, scena pokazuje nam najwazniejsze cechy charakteru Wdowy, jej motywacje i umiejetnosci. dzieki temu mamy punkt wyjscia w jej histori i mozliwosc pokazania drogi jaka ona przebedzie w Avengers.
co do reszty, to odpowiem Ci jutro, mam nadzieje, ze sie nie obrazisz.
i jeszcze jedno, jezeli uwazasz, ze o Bane da sie opowiedziec w ten sam sposob to prosze Cie, zrob to, a nie pisz, ze o kazdym filmie sie tak da (pisze to tylko dlatego, ze zdazaja sie takie odpowiedzi, nic osobistego :) )
ta katastrofa jest upozorowana w taki sposob, ze skrzydla sa jakies 35 km od kadluba. Macierewicz by umarl ze smiechu, jakby mu ktos powiedzial ze to "katastrofa" ;) to jest czyste, nieuzasadnione niczym efekciarstwo. popdobnie przetaczanie krwi w dobie badan DNA...
nie bede ci wklejal zdjec, musisz uwierzyc na slowo- saperzy uzywaja specjalistycznych robotow do sprawdzania. i to "nawet" w Polsce, co dopiero w USA. na statek wsadzono najgorszych bandytow a zaden policjant nie zszedl nawet do ladowni sprawdzic co sie tam dzieje. przeciez to nie byla paczka 2x2 tylko beczki z kablami. to nie to, ze to grubymi nicmi jest szyte, taki "genialny" plan, zakladajacy tyle ekstremalnie razacych bledow ze strony policji sie po prostu kupy nie trzyma. a obecnosc wiezniow jest utrzymana w tym samym klimacie- nie ma byc logiczna czy tez realna, ma byc symboliczna i dac "gleboki, psychologiczny efekt".
przeczytaj sobie moja pobiezna analize jednej sceny, ktora jest 2 posty wyzej, a dopiero pozniej sie wyglupiaj kolego. dodatkowo to np. ja moge napisac, ze w Locie nad kukulczym gniazdem jest przerost akcji nad terscia i bedzie to mialo tyle samo sensu co to, co wlasnie Ty napisales. jakies argumenty? :)
Mam Ci Tu robić wykład o czym jest Hobbit? Nie, nie będę Ci zabierał przyjemności z seansu i jego interpretacji.
Avengers ma proste schematy (jak Hobbit), które jednak (w odróżnieniu od Hobbita) nie wychodzą poza rzeczy, które możemy spotkać w każdym innym filmie akcji. Jest tu zdrada, jest konflikt wewnętrzny, mamy dynamizm postaci, bohaterstwo, honor, odwaga, pycha, słabość ludzkiego serca, wybór mniejszego zła, walka z własną osobowością, poświęcenie i jeszcze kilka innych. W wielu innych filmach też to było i było to lepiej zrobione, bo skupiano się na postaciach, a nie na tym jak wszystko w około błyszczy, świeci i wybucha.
widzialem i wiem o czym jest Hobbit. jest o niczym. tzn. ze kasnoludy chca do domu, a ich szef musi uwierzyc w hobbita.
w Avengers tych wybuchow jest godzina na dwie i pol godziny filmow. w Batmanach i Hobbicie jest ich znacznie wiecej. :)
musze sie zgodzic, ze bylo to wszystko pokazane lepiej w przeszlosci. ostatni raz to bylo w Imperium kontratakuje. 30 lat temu.
Skoro twierdzisz, że Hobbit to historia o tym jak krasnoludy chcą odzyskać zamek przy pomocy niezniszczalnego Hobbita, to jeszcze nie znalazłeś odpowiedzi na to co w tym filmie można odnaleźć. Ale koniec na tym to forum o Avengers, nie o niczym innym.
W skrócie żeby nie porównywać tych dwóch filmów, bo są bardzo różne.
Avengers nie jest inteligentną produkcją skierowaną do dojrzałego widza. Jest to obraz, który ma zająć czas, zabawić, a nie zmuszać do refleksji. 7/10 w pełni zasłużone.
i dlatego ze nie jest inteligentny i skierowany do dojrzalego widza zosal osadzony w bardzo konkretnym kontekscie geopolitycznym, a glowna os konfliktu miedzy bohaterami to ich stosunek do instytucji rzadowych, kwestia nadzoru spolecznego nad tymi instytucjami i ich przejzystosc? Avengers jest duzo bardziej wymagajacym filmem od Gackow, tutaj nie dostajesz wszystkiego na tacy, opowiedzianego 3 razy, z wyraznym podzialem na dobrych i zlych, tutaj Whedon z wlasciwym sobie wdziekim wplata subtelnie takie watki w fabule, w efekcie dostajemy film, na ktorym widz dojzaly dostanie material do przemyslen, a 10 latek rollercoster z IM i Hulkiem w roli glownej. 10/10 w pelni zasluzone, to pierwszy tego typu film od 30 lat, co tylko unaocznia skale i trudnosc przedsiewziecia.
Mam wrażenie, że ktoś tu używa słów mądrzejszych niż sam myśli.
"bardzo konkretnym kontekscie geopolitycznym" kwestia nadzoru spolecznego nad tymi instytucjami i ich przejrzystość?"
Jaki jest tu kontekst geopolityczny? Ukształtowanie terenu nowego Yorku miało wpływ na politykę SHIELD? que?
"glowna os konfliktu miedzy bohaterami to ich stosunek do instytucji rzadowych,"
W prawie każdym filmie gdzie jest bohater i instytucja rządowa, na tej płaszczyźnie rodzi się konflikt. Tutaj tego nie ma wyraźnie zaznaczonego w innych filmach było lepiej.
"kwestia nadzoru spolecznego nad tymi instytucjami i ich przejrzystość?" W filmie jest brak nadzoru nad instytucją, brak kontroli , rada decyduje bezwzględnie o wszystkim. Przejrzystość instytucji - rozwiń to.
"Mam wrażenie, że ktoś tu używa słów mądrzejszych niż sam myśli." masz racje, jest taka osoba, to kordrum. milo by bylo, gdyby pan kordrum przeczytal ten artykul, wyjasnia on czym jest geopolityka:
obronanarodowa . pl/artykuly/display/geopolityka---glowne-cechy-stylu-myslowego/
w wielkim skrucie w filmie pokazani sa najwazniejsi, najpotezniejsi gracze, dzialania obejmuja caly swiat, przedstawia procesy zachodzace miedzy tymi silami. jedyne czego brakuje to dluzszy czas, ale calosc MCU zawiera sie w czasach od 2 wojny swiatowej do teraz, wiec i to wlasciwie jest.
w jakich to filmach jest to osia glownego konfliktu?
pierwsze co robi Stark to wlamuje sie do sieci S.H.I.E.L.D, zeby poznac ich prawdziwe zamiary. zyskuje przy tym zdecydowane poparcie Bannera i umiarkowane Rogersa i kompletny brak zrozumienia ze strony Furego i Natashy. no chyba, ze S.H.I.E.L.D nie jest instytucja rzadowa, to wtedy przepraszam.