Nie myślałam, że mając tak niskie oczekiwania będę mogła wyjść z kina rozczarowana. A
jednak tak się stało.
Pierwsza godzina jest prawie nie do wytrzymania. Nie jestem jakimś wielkim fanem kina
akcji, ale po jakimś czasie nieustannej paplaniny człowiek zaczyna w myślach błagać o
jakąś eksplozję, walkę, potknięcie się o granat...cokolwiek. Paradoksalnie ten ciągnący się
w nieskończoność początek miał zainteresować oglądającego postaciami: ich historią,
przeżyciami itp. itd. Efekt jest raczej odwrotny: widz przechodzi w miarę upływu czasu ze
sporego zaciekawienia tym, co mają do powiedzenia bohaterowie w coraz mniejsze, w
końcu osiągając stadium posiadania prawie wszystkich dialogów w głębokim poważaniu.
Nie wiem ile razy zostało wspomniane (czy też zasugerowane, powiedziane, wytknięte), że
Kapitan Ameryka był na wojnie, ale prawdopodobnie na tyle dużo, żeby śnił mi się na polu
walki przez następne trzy noce. Za dużo w tym ględzenia, za mało fabuły samego filmu.
Scenariusz i gra aktorska pozostawiają wiele do życzenia. Bywają sceny skrajnie
"amerykańskie" i oklepane - te z rzędu widzianych już milion razy. Tak właściwie to
polecam pójście do kina bardziej po to by się pośmiać właśnie przy scenach tego typu, niż żeby
obejrzeć to rzekome "arcydzieło" nad którym wszyscy tak się rozpływają.
Film ratuje Hulk, niektóre sceny walki, fakt że to Avengers i logo Marvela. Daję 6, bo w
sumie się trochę pośmiałam.
http://www.filmweb.pl/film/Avengers+3D-2012-371515/discussion/Przereklamowany+i+ przeceniany...%C2%A0,1921207
w powyższym temacie możesz wziąść udział w dyskusji o podobnym tytule
To dosyć zabawne, że jest grupka ludzi na forum, którzy upierają się, że pierwsza godzina jest przegadana i brakowało im akcji, biorąc pod uwagę, że już po kilku minutach filmu zaczyna się pierwsza walka. Niewiele później mamy pojedynek Black Widow przeciwko Rosjanom, później wreszcie całą akcję w Niemczech, walka Lokiego z Capem, następnie Iron Man i Cap kontra Thor, potem mamy kilka minut pogaduszek i tak zamyka się cała pierwsza godzina.
Ta, przepraszam - mamy ułamek akcji, który daje nam błysk nadziei a.k.a ktoś dostaje w ryj, po czym znowu wracamy do paplaniny właściwie o niczym. Sprytnie!
Wiem, że kilka minut dialogów bywa wyczerpujące. Całe szczęście, że nie oglądasz np. filmów Woody'ego Allena.
Oglądam, ale biorąc pod uwagę że dwa razy skomentowałeś mój wątek pewnie znasz mnie lepiej :)
Pewnie nie, ale przekazujesz dostatecznie dużo informacji na temat swoich gustów, bym mógł wywnioskować, że boli Cię, gdy film nieco zwolni, by akcja ustąpiła dialogom. Tym bardziej że praktycznie każdy dialog miał coś na celu wnieść.
kolazanka na wyprewie krzyzowej jest. nie przyzna, ze film swietny bo kocha Incepcje o inne "perly kinematografi"
Ja tam ich przyjmuję wszystkich na klatę, stając w obronie filmu! Cytując Xaviera: "Anything worth having is worth fighting for."
So glad I do not give a fcuk about your lame opinion Luzerek. Want something more ambitious, go watch Titanic.
Strzelaniny, walki karate, pościgi samochodowe, katastrofy lotnicze i wybuchające budynki to dla ciebie oznaka braku akcji przez pierwszą godzinę filmu? Hmm...
Jeszcze raz. Chodzi mi bardziej o to, że jest za dużo gadania w tym filmie. Nie miałabym nic przeciwko gadaniu, więc proszę mnie nie nazywać bezmyślnym troglodytą, ale tutaj to gadanie jest bezproduktywne i służące niczemu. Dlatego, tak jak napisałam, w pewnym momencie widz domaga się akcji, bo paplanie niczego nie wnosi. Dobrze się bawię!
nie sadzilem, ze fabula jest az tak skomplikowana, ale widocznie odkad w kinematografii liczy sie nie logika a "realistycznosc" to wszystko juest mozliwe...
Ja nie wiem jak można oceniac film po 1h. Dopiero co wróciłam z kina i poprostu rewelacja! A ośmiałam się jak nigdy dotąd. Mi bardzo się film podobał. Najlepszy jaki w życiu widziałam. Film godny czasu i pieniędzy. Jestem z niego bardzo bardzo zadowolona. A efekty były nieziemskie. No ale jak człowiek nie lubi filmów akcji to tak ma. Mogłaś przewidziec że jest to film akcji i po prostu na niego nie pójśc. Nie miałabyś żadnych pretensji. I Jeszcze 1 zdanie ode mnie: Kto nie widział tego filmu, to niech bierze kase i idzie do kina! naprawdę warto iśc ;)
Jakbym miała ocenić po pierwszej godzinie, to prawdopodobnie dałabym jakieś 3, a dałam 6. ;) Wiem, że niektórym ten film mógł się podobać, to po prostu kwestia gustu. Rany, nareszcie ktoś się wypowiedział, a nie opluł mnie jadem, dziękuję Ci za to :D
Jak zobaczyłem twoje "najwyżej oceniane" to krzyknąłem na cały dom: "Ja pier**** ". Dorośniesz to zrozumiesz...
Wiadomo, ale jak ktoś krytykuje w taki sposób to powinien sam się do tego stosować. Wiadomo że Krzyżowcy Nolana nie złapią filmu prostego bez pseudofilozofii.
Na szczęście są ludzie tak inteligentni, przebiegli, sprytni, oryginalni, którzy są ponad to! Nie oślepiaj mnie tak swą błyskotliwością, oj, parzy!
Ale widać że Fanów Nolana boli ta krytyka. Btw ja lubię te filmy też, ale widzę w nich sporo głupot.
Chwila moment, skoro Ty też lubisz te filmy, to dlaczego na litość boską jedziesz po mnie? XDDDDDDDDD
Nie jechałem po tobie przecież. Tak ogólnie fani Nolana obok fanów Władcy Pierścieni się najbardziej wkurzają jak ktoś krytykuje ich filmy, ale sami krytykują w podobny sposób inne filmy. Dlatego lubię sobie porzucać hasełkami typu Krzyżowcy itp.
Bardzo się cieszę, tylko na cholerę jedziesz po fanach Nolana w temacie o Avengersach?
Ogarnij swój prostolinijny umysł, bo padnę tu na podłogę i zacznę obserwować konstelację plam po komarach, które zostawiłem na suficie po sezonie letnim, co doprowadzi mnie do ostatecznego szaleństwa i być może pokocham Ghost Ridera. Szufladkujesz ludzi w niesamowity sposób - ktoś lubi skomplikowane filmy, za nic w świecie nie polubi dzieł prostych. Jestem Krzyżowcem Nolana, nawet pieprzonym Templariuszem. Lecz zerkając w moje oceny dostrzeżesz też swoistą lubość do produkcji głupawych, ekstremalnie prostych. O czym to świadczy? Jestem... NIEMĄDRY? ;((
Boli mnie to, że masz Człowieka Księdza w avatarze. Aż ciężko mi odpowiedzieć na Twój wyczerpujący komentarz.
No dobra, przyznaję się. Nie znam angielskiego.
'Czytelnicy kopsa over here' byłoby lepiej, jak widzę.
Przetłumaczę dla Ciebie: patrzeć poza, ludzie, my mieć zła dupa skończona tu!
Bystrość* Twojego mózgu mogę porównać jedynie do krateru po bombie atomowej.
*Żart słowny. "Bystry" oznacza również "stromy". A krater po bombie atomowej jest stromy, acz pusty. Łapiesz?
Przyp. autor.