PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684049}

Bóg nie umarł

God's Not Dead
6,3 50 590
ocen
6,3 10 1 50590
3,2 4
oceny krytyków
Bóg nie umarł
powrót do forum filmu Bóg nie umarł

Po raz pierwszy mam ochotę po obejrzeniu filmu zmasakrować go i pochwalić jednocześnie. Pochwalić za założenie, które zapewne wypływało ze scenariusza, ale które w filmie niemal umarło – prawie jak Bóg, o którego miał toczyć się cały spór. Zmasakrować za realizację... Film ledwo dotyka ważnych problemów współczesności. DYSKRYMINACJI ze względu na wiarę. Ludzie wierzący są zamykani w stereotypach ciemnogrodu i zaślepienia, człowiek, który nie wierzy w to, w co mu karzą wierzyć, jest wyrzucany poza społeczeństwo. I tu tkwi clou filmu, a raczej tkwić powinno (tak przynajmniej głoszą napisy końcowe). No bo od dyskryminacji film się zaczyna. "Wierzysz? Zapewne jesteś głupcem, więc udowodnię ci, że nie masz racji i że głupcem jesteś z pewnością." Brakowało mi walki na argumenty, dyskusji, naprawdę SOLIDNEJ DAWKI ARGUMENTÓW Z OBU STRON – i możliwości samodzielnego wyboru przez widza! Przecież to nie o narzucanie komuś swojego zdania chodzi, tylko o pokazanie, że ma wybór. A twórcy tego wyboru nie dali, niestety. Wolność wyboru gdzieś się zagubiła...
Pomijając kilka potknięć (albo jednak nie pomijając – stwierdzenie, że "Bóg umarł" niekoniecznie jest jednoznaczne ze stwierdzeniem, że zdaniem danego filozofa "Boga nie ma i nie było", ale filozoficzne rozważania mają to do siebie, że można je snuć przez tysiąclecia i do nietzschego nie dojść, huehuehue), film byłby dobry, gdyby nie został sprowadzony do, jak to parę osób ładnie ujęło, "chrześcijańskiej propagandy". To zapewne stwierdzenie ateisty, bo do propagandy temu filmowi trochę brakuje. To, że nawet wrzeszczący ateista może się nawrócić, jest raczej pocieszające, tak jak konkluzja, że wiara (już nieważne, czy w Boga, czy w Cthulhu) daje siłę do walki. Niemniej – film mógłby się skończyć w momencie, w którym studenci mieli wybrać (WYBRAĆ), czy ich zdaniem Bóg umarł, czy nie umarł. O.

ocenił(a) film na 2
Larii

Wyjąłem z Twojej wypowiedzi jeden, konkretny element: ""odwet" za dyskryminację religijną na uczelniach". W żaden sposób go nie obroniłaś. Co rzutuje w pewien sposób na całość wnioskowania.

ocenił(a) film na 5
zooo_2

W tym zakresie film broni się sam.
Zagorzali ateiści w filmie (profesor i dziennikarka), w sytuacji ekstremalnej zwracają się do Boga. I wydaje mi się, że w filmie nie chodzi o obronę wiary na sali wykładowej, poprzez powoływanie się na teorie naukowe, o dyskusje miażdżące się nawzajem, slajdy, akademickie teorie itp., ale o pokazanie tej istotniejszej strony wiary, a ona dzieje się poza salą.
Niby drugi plan, a tak właściwie pierwszy. To postawa, nie wygłaszane racje świadczą o psychice człowieka i jego potrzebie wiary.
Więc twierdzenie profesora z początku wykładów, że "Bóg umarł" zostało podważone i obalone, bo mówiąc że Bóg umarł Radisson miał na myśli to, że w obecnych czasach nie jest potrzebny, że ludzie mając naukę na dość wysokim poziomie, poznając kosmos itp. nie potrzebują wiary. A wystarczyły dwa pokazane dość jasno przypadki - ciężka choroba i świadomość zbliżającej się śmierci, aby okazało się, że jednak potrzeba wiary w Boga żyje.

A więc - Bóg nie umarł :)

ocenił(a) film na 2
Larii

To nie odnosi się do mojego komentarza.

ocenił(a) film na 2
Larii

...

ocenił(a) film na 5
zooo_2

jak najbardziej się odnosi
przykro mi, że nie rozumiesz

ocenił(a) film na 2
Larii

Ty nie rozumiesz. Ale możemy tak długo się przekomarzać.

To co napisałaś tutaj wystarczy za cały komentarz "Nie bardzo chce mi się wyszukiwać informacji na temat, jakie się te sprawy zakończyły i jakie były wyroki".

ocenił(a) film na 5
zooo_2

Bo tak naprawdę to nie jest istotne, na ile słuszne były te konkretne, przytoczone w filmie zarzuty wobec uczelni.
Dyskryminacja i obrażanie religii jest teraz wszechobecne, nawet tu na forum, żeby daleko nie szukać. Więc twórcy filmu mieli prawo do takiego 'odwetu'.

Zresztą link jaki podałeś to równie dobrze może być stronniczo spreparowana kontra na film. Propagandy w necie masz za trzęsienie.

ocenił(a) film na 2
Larii

Jest istotne, ponieważ twórcy się nimi posłużyli. Gdyby nie były istotne, nie posłużyliby się nimi, Ty byś się na nie nie powoływała i nie byłoby tematu. Byłaby (albo nie) krytyka filmu bazująca na innych warstwach (w których też niedomaga) ale nie na tej.

Dyskryminacja i obrażanie WSZYSTKIEGO jest wszechobecne, nawet tu na forum, często ze strony osób przedstawiających się jako chrześcijanie. Nie ma więc powodu aby przedstawiać religię jako SZCZEGÓLNIE prześladowaną na tle wszelkich innych, dających się prześladować grup społecznych.

O linku możesz jedynie gdybać, bo nigdy nie zapoznałaś się ze sprawami, więc Twój argument nie może być brany za poważny. Propagandy chrześcijańskiej 'w necie' masz więcej niż chyba jakiejkolwiek innej. Choć i tak nie rozumiem argumentu 'wiara nie potrzebuje dowodów' - jeśli chodzi o nadprzyrodzone byty, to rozciąganie go na fakty, które dają się zweryfikować uważam za dalekie nadużycie.

I dlatego uważam, że Twoja wypowiedź nie ma mocnych przesłanek merytorycznych, a jest już li tylko obroną lekkomyślnie wysuniętych wniosków.

ocenił(a) film na 5
zooo_2

A czy wszystkie 37 spraw z Twojego linku jest wyjaśnionych? Czy tylko wybiórczo autor opisał, te, które uznał przydatne dla siebie?

ocenił(a) film na 2
Larii

Pytasz czy wyjaśniłaś te sprawy i wyrobiłaś sobie zdanie, czy ich nieznajomość nie przeszkadza Ci w wyrobieniu sobie już zdania na ten temat?

Ja przynajmniej przeczytałem ich nazwy, przejrzałem parę i przeanalizowałem jedną z nich. Ty jesteś nigdzie więc najlepsze co możesz zrobić to powstrzymać się od wniosków, czego oczywiście nie uczynisz, bo Ty już dawno wiesz co o tym myśleć. Szkoda, że nie samodzielnie.

ocenił(a) film na 5
zooo_2

Oczywiście, że nie muszę wszystkich analizować, żeby wiedzieć jaka jest prawda, bo gdyby wszystkie dało się zinterpretować na niekorzyść chrześcijan na pewno takie wyjaśnienia WSZYSTKICH tych spraw krążyłyby po necie tak jak te wybiórcze, które udało ci się namierzyć. Przecież nie omieszkałbyś nie skorzystać z takiego arsenału broni, a tak teraz tylko wymachujesz procą na papierki ;)

ocenił(a) film na 2
Larii

Rozumiem, że lejąc wodę można i maturę zdać ale w tej dyskusji coraz bardziej się kompromitujesz usiłując przekierowywać uwagę na sprawy nieistotne. A kwestia jest teraz prosta: nie wiesz o czym mówisz.

Ty niczego nie musisz. Nikomu łaski nie robisz, że się zapoznasz z czymś, czy nie. Ale kiedy zabierasz głos na określony temat bez posiadania o nim wiedzy, ryzykujesz, że ktoś Ci może tę niewiedzę i błędny mechanizm wnioskowania wytknąć.

Nie ważne kto pisał tekst. Może pisał go biskup, a może ja - co to za różnica? Argumenty tracą albo zyskują na wartości? Nie, nie muszę wyszukiwać byle czego 'po Internetach', bo potrafię przeprowadzić samodzielna analizę tematu, w odróżnieniu od Ciebie, bo miałaś na zapoznanie się z tematem wystarczająco dużo czasu.

Moim zdaniem jesteś idealnym okazem łatwowierności i podatności na manipulację. Nie skorzystałaś z okazji aby wykazać się merytorycznie, więc nie ma powodu aby traktować Cię inaczej niż przeciętnego, internetowego trolla. O jakim wyjaśnianiu spraw piszesz, skoro nie jesteś w stanie przebrnąć nawet przez tak krótką listę? Potrafisz wskazać jedną sprawę, która odzwierciedla sytuację w filmie? To do dzieła!

ocenił(a) film na 5
zooo_2

A co jest dla Ciebie istotne? Wiesz to chociaż? Bo wydaje mi się, że chciałbyś w temacie wiary i religii być logiczny i niepodważalny ale nie wiesz jak się za to zabrać.

Gratuluję Ci samodzielności analizy. No, cóż więcej mogę powiedzieć ;)

Od siebie dodam (a propos odzwierciedlenia sytuacji w filmie, nie zawężonej do uczelni, ale ogólnie istniącej we współczesnym świecie), że swojego czasu planowano w dyrektywie Unii Europejskiej o równym traktowaniu zamieścić zapis, w rezultacie którego katolik oskarżony o dyskryminację religijną lub na gruncie orientacji seksualnej będzie musiał udowodnić swoją niewinność, a osoba skarżąca na wstępie uznana zostanie za ofiarę. A więc sytuacja zupełnie odwrotna i niekorzystna dla chrześcijan niż w sprawach innej wagi, gdy proces toczy się aby udowodnić winę i słuszność oskarżenia. Nie powiem, czy wprowadzono tę 'poprawkę', bo nie mogę dotrzeć do końcowej wersji tej dyrektywy, ale sam fakt takiego pomysłu jest już próbą w jakimś stopniu wprowadzenia dyskryminacji z uwagi na religię będącą w większości w danym kraju tak jak np. w Polsce.

Całkiem niedawno firma Marks&Spencer wprowadziła na swoją listę niewłaściwych i obraźliwych słów słowa "Jezus Chrystus". Zamówienia internetowe, które kończą się pozdrowieniami chrześcijańskimi są z automatu ignorowane.

A tutaj masz przykład skazania przez sąd fotografów, którzy odmówili swojej usługi parze homoseksualnej ze względu na przekonania religijne http://www.swiatobrazu.pl/amerykanski-sad-podtrzymal-wyrok-dla-fotografa-za-odmo we-wykonania-zdjec-na-slubie-homoseksualnej-pa-31094.html

ocenił(a) film na 2
Larii

Nie interesuje mnie "temat wiary czy religii" tylko temat filmu. Niestety nie potrafisz rozmawiać na dany temat. Gorzej, że zamilknąć na jego temat też nie potrafisz. Stąd taka bylejakość w wypowiedziach, wrzucanie przekręconych plotek z chrześcijańskich portali, do których dorabiana jest interpretacja stawiająca chrześcijan w roli ofiar.

Nie mam pojęcia o jakiej ustawie piszesz. Zresztą sama też nie wiesz. Sprawa M&S jest znana, o tym, że zawinił system informatyczny, że firma przeprosiła i że poprawiła błąd systemu, już do Ciebie nie dotarło - bo po co Ci takie rzeczy mówić?

Co mają przekonania religijne do wykonywanego zawodu? Też byś się tak zżymała, gdyby para fotografów odmówiła wykonania zdjęć dzieciom z zespołem Downa, karłom, murzynom lub chrześcijańskim parom? Nie znam szczegółów uzasadnienia ale amerykanie najwyraźniej na serio biorą sobie kwestię niedyskryminowania osób, czego lekcję przechodzili długą i bolesną, szczególnie na kanwie niewolnictwa i dyskryminacji osób czarnoskórych. Szkoda, że nikt Ci nie wytłumaczył kulturowego kontekstu takiego wyroku - bo najważniejsze w chrześcijaństwie jest, że "naszych biją!", nie?
Nie bronię ani nie krytykuję wyroku - zwracam uwagę na szerszy kontekst.

ocenił(a) film na 5
zooo_2

Chcesz żebym zamilkła, a piszesz do mnie w trzech różnych miejscach. Dziwny jesteś i taki nielogiczny jak na ateistę przystało.
No ale nic to. Poradzimy sobie ;)
Czyli nie interesuje Cię temat wiary i religii, a temat filmu (zaraz, zaraz zerkniemy, o czym tam niżej piszesz;). A więc film jest średni. Zresztą widzisz, że oceniam go na 5 i to tylko za przesłanie, a nie łopatologiczność, przerysowanie postaci, licealne dialogi i nie najwyższych lotów grę aktorów. Może odtwórca profesora wypadł dość przekonywująco, oczywiście, jeżeli pominie się teksty jakie przyszło mu wygłaszać. Pewnie dałoby się zrobić z tego materiału ambitniejszy film, z czym większość rozmówców się zgadza, ale mamy taki i jeśli chcesz jeszcze o jakiś technicznych lub artystycznych jego aspektach porozmawiać to proszę bardzo :)

To co w nim jest interesujące i inspiruje do dyskusji to właśnie założenia, propaganda, jak zapewne wolisz je nazwać, czyli tematyka - a więc religia i wiara :))

"Co mają przekonania religijne do wykonywanego zawodu?" no więc właśnie mają. Bo z jednej strony prawo chroni wyznawców mniejszościowych do tego stopnia, że wezwany do służby wojskowej poborowy może odmówić wstąpienia do armii ze względu na swoje przekonania religijne (np.Jehowi) powołując się na zapisana w Konstytucji RP wolność sumienia i religii, a np. lekarzom próbuje się narzucić niezgodne z ich przekonaniami obowiązki (piszę o aborcji).
Oczywiście, masz rację w tym, że Ameryka obecnie pokutuje za wieloletnie prześladowania na tle rasowym, wyznaniowym i orientacji seksualnej i stara się być poprawna trochę z poczucia historycznej winy, bo zdaje się do lat 60-tych obowiązywał tam zakaz małżeństw mieszanych, jako gorszych i obrażających białą rasę.

ocenił(a) film na 2
Larii

"Chcesz żebym zamilkła, a piszesz do mnie w trzech różnych miejscach. Dziwny jesteś i taki nielogiczny jak na ateistę przystało.
No ale nic to. Poradzimy sobie ;)"

- Nie radzisz sobie z krótkimi, łatwymi zdaniami. Napisałem wyraźnie - zamilknąć na dany temat (tu czytaj: spraw przedstawionych w filmie). W żadnym miejscu nie zabraniam Ci wypowiadać się w innych kwestiach. W tej jesteś ignorantką.

"To co w nim jest interesujące i inspiruje do dyskusji to właśnie założenia, propaganda, jak zapewne wolisz je nazwać, czyli tematyka - a więc religia i wiara :))"

Podejście do analizy faktów na których bazuje fabuła nie dla wszystkich jest kwestią wiary. A na pewno nie jest kwestią religii. Powinnaś sobie to uświadomić. Chyba, że chcesz zredukować religię do roli uzasadnienia kłamliwego przedstawiania sytuacji w celu oczernieniu osób o innych poglądach niż jej wyznawcy. Do roli zniechęcającej do samodzielnego docierania do faktów, a dawaniu wiary w kreowany przez pro-religijne media światopogląd na podstawie przetworzonych i zniekształconych informacji - wówczas tak, możesz to nazywać religia i wiara - jeśli bardzo chcesz. Ja wolałem nazwać to łatwowiernością ale jak wolisz.

"no więc właśnie mają"

To nie powołuj się na przykłady odwołujące się do konstytucji USA, tylko do konstytucji RP. Chyba, że ich nie odróżniasz i uważasz, że są takie same, tylko napisane w innych językach.

Ja nie wiem jak można pisać o poborze do wojska, skoro został on zlikwidowany kilka lat temu! Gdzie Ty dziewczyno żyjesz?

Lekarzom niczego się nie narzuca - jeśli nie chcą czegoś wykonywać, to mogą się zatrudnić w prywatnej klinice, która będzie selekcjonowała sobie klientelę/pacjentów według dowolnego klucza - może nie obsługiwać łysych, głupich, a nawet chorych. Jeśli w publicznej placówce dopuścimy dowolność nie wykonywania określonych czynności (zabiegów, badań, operacji) z powodu prywatnych przekonań pracownika - to życzę powodzenia w szukaniu lekarza, gdy ten Cię wyrzuci z gabinetu za drzwi, bo jego przekonania religijne będą zabraniały mu obsługiwania np. kobiet. Albo trafisz na św. Jehowy, który nie wykona transfuzji, "bo tak".

ocenił(a) film na 5
zooo_2

"Napisałem wyraźnie - zamilknąć na dany temat (tu czytaj: spraw przedstawionych w filmie)." To już w ogóle jesteś dziwny. Mam nie pisać o sprawach przedstawionych w filmie? Przecież jesteśmy na forum filmu. Sprawdź czasami zanim coś napiszesz, gdzie jesteś aktualnie zalogowany. Na filmwebie czy na ateista.pl :))

Powtórzę jeszcze raz. Film fabularny może swobodnie trzymać się faktów. Inspiracją mogły być same sprawy założone w sądzie lub nawet fakty, że ktoś poczuł się dyskryminowany. Nie panikuj jak jakiś bies w obliczy święconej wody przed tymi 37 wymienionymi na końcu sytuacjami.

Ustawa o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej AKTUALNA! Art. 32. 1. Mężczyźni, którzy w danym roku kalendarzowym kończą dziewiętnaście lat życia, są obowiązani stawić się, w określonym terminie i miejscu, do kwalifikacji wojskowej.
32. 10. W razie niestawienia się do kwalifikacji wojskowej bez uzasadnionej przyczyny, wójt lub burmistrz (prezydent miasta) z urzędu albo na wniosek przewodniczącego powiatowej komisji lekarskiej lub wojskowego komendanta uzupełnień nakłada na osobę podlegającą kwalifikacji wojskowej grzywnę w celu przymuszenia albo zarządza przymusowe doprowadzenie przez Policję do kwalifikacji wojskowej w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.

Akurat sprawa lekarzy jest już w jakiś sposób rozwiązana poprzez Deklarację wiary. Publiczne placówki służby zdrowia zatrudniając lekarzy mają obowiązek tak skompletować personel, żeby móc zachować ciągłość swoich usług, w tym tych niecnych też.



ocenił(a) film na 2
Larii

"Mam nie pisać o sprawach przedstawionych w filmie? "

Jeśli nie chcesz się dalej kompromitować.

"Film fabularny może swobodnie trzymać się faktów."

Film fabularny nie musi się wcale trzymać faktów.

"Inspiracją mogły być same sprawy założone w sądzie lub nawet fakty, że ktoś poczuł się dyskryminowany."

Wymień je.

"Nie panikuj jak jakiś bies w obliczy święconej wody przed tymi 37 wymienionymi na końcu sytuacjami. "

Panikuj? Lol, ja się z nimi zapoznałem i wiem, że nie ma przed czym panikować. Jeśli już to raczej ubolewać nad protestanckimi oszustwami, które łykają bez refleksji osoby jak Ty.

"Ustawa o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej AKTUALNA!"

Ale nie 'pobór' o którym pisałaś.

"Akurat sprawa lekarzy jest już w jakiś sposób rozwiązana poprzez Deklarację wiary. Publiczne placówki służby zdrowia zatrudniając lekarzy mają obowiązek tak skompletować personel, żeby móc zachować ciągłość swoich usług, w tym tych niecnych też. "

Fantastycznie. Na pewno wpływa to na poprawę dostępności do usług i nie pogłębia uprzywilejowania katolicyzmu względem osób o neutralnym światopoglądzie w naszym kraju.


ocenił(a) film na 2
Larii

...

ocenił(a) film na 2
Larii

...

ocenił(a) film na 2
Larii

...

ocenił(a) film na 2
Larii

Nie rozumiem uzywania słowa MODNE , modne obrażanie , modny ateizm. Wątpie, aby to mialo związek z modą.
Modne to moze byc wśrod dzieciaków, ktorzy mają małą swiadomoscia tego co mowia i robia.

Czytalam , nie podam bo nie pamietam żrodla ,ze te prześladowania nie byly wcale takie masowe, tylko jednostkowe.
Przeciez w kazdej grupie spolecznej znajdzie sie ktos, lub grupa przesladowanych lub przesladujacych.
Nie znaczy ,ze ma urastac do rangi wielkiego problemu przesladowan i dyskryminacji.
Dzis kiedy mamy mocny nacisk w spoleczenstwie na "obrazanie uczuc religijnych" . Czesto spotyka sie osoby, ktore czuja sie obrazone bo nie przyjmuje sie ich wiary/racji jako jedynych slusznych. W tej sytuacji kto jest dyskryminowany , ateista czy chrzescijanin.?

Następna sprawa to klauzula sumienia o ile niektore sprawy mozna zrozumiec ale lamanie prawa w panstwie swieckim /pod zalona klauzuli/to nie dyskryminacja?.

W filmie zostal problem wyolbrzymiony ,mozna zrozumiec,ze taka konwencja rezysera. Tyle,ze ja , jako widz mam tego swiadomosc.

Skoro uwazasz,ze nie chodzi o obrone wiary na sali wykladowej tylko nawrocenie osob w chwilach kryzysu to tym bardziej ten film jest slaby. Dlatego,ze potwierdza to co jest zakorzenione w umyslach ludzi-jak trwoga to do Boga. I jeszcze bardziej to zakorzenienie umacnia, Wcale tak nie musi byc , ludzie w obliczu tragedii szukaja roznych rozwiazan, alternatyw i wcale nie musza odrazu sie nawracac.
Mysle,ze nie tyle potrzeba wiary w Boga zyje ale potrzeba nadziei i oparcia , ktore moze dawac Bóg ale tez Allah, Budda itd.


Cytat producentki !!!!
"Lisa Arnold, ko-producentka „Bóg nie umarł”, podsumowuje wypowiedzi swoich kolegów i koleżanek: „Naszym celem jest kręcenie filmów, które będą pomagały ludziom zbliżyć się do Jezusa Chrystusa i skuteczniej okazywać mu swoją miłość. Bóg nie umarł to fantastyczny film, ponieważ z jednej strony pokazuje, że Bóg ciągle istnieje, a z drugiej pomaga chrześcijanom zrozumieć, w jaki sposób rozmawiać z ludźmi niewierzącymi i udowadniać im, że Bóg z nami jest i nigdy nas nie opuścił”, opowiada Arnold."

Dorabiacie teorię kiedy jasno wyrazaja sie sami tworzacy ten film- rozmawiac z ludzmi niewierzacymi i udowadniac...

To jest po prostu film propagandowy na bazie wyolbrzymionych przesladowan.

Nast, sprawa ,ze film zainspirowany byl historia ...
"Na początku marca trafił na nasze ekrany amerykański film „Bóg nie umarł”. Za oceanem produkcja odniosła komercyjny sukces, zarabiając ponad 60 mln dolarów przy zaledwie dwumilionowym budżecie. Inspiracją filmowej opowieści, ukazującej siłę wiary, była historia urodzonego w Chinach, a dziś mieszkającego w USA doktora Wanga Minga.

W jaki sposób film „Bóg nie umarł” został zainspirowany historią Pańskiego życia?
Najpierw powstała książka pt. „Bóg nie umarł”, napisana przez dr. Rice Brooksa. Zawierała ona historie sześciu osób, które odnalazły drogę do Boga. Jedną z nich była moja droga. Książka zainspirowała twórców filmu pod tym samym tytułem, jest on jednak dość luźną jej adaptacją. Twórcy zdecydowali się zachować postać studenta z Chińskiej Republiki Ludowej, który zaczyna odkrywać Boga dopiero na amerykańskiej uczelni [chiński bohater w filmie nazywa się Martin Yin i gra go pochodzący z Hongkongu Paul Kwo – przyp. H.S. ] i spędzili nieco czasu, studiując mój życiorys. Martin poszukując wiary, tak jak ja, napotyka ostry sprzeciw ojca. Moi rodzice obawiali się, że gdyby władze chińskie odkryły, że interesuję się wiarą, a nie tylko studiami w USA, mogłyby uniemożliwić wyjazd na studia do Stanów Zjednoczonych mojemu bratu. Mój ojciec nie rozumiał, jaką wartość ma wiara. Jednak ja nie poddałem się, tak samo jak bohater filmu. Ale mogę też powiedzieć, że część mnie można znaleźć także w głównym bohaterze – Joshu Wheatonie. Niektóre z argumentów, jakich używa Josh w klasie, broniąc tezy na istnienie Boga, są moje i były wcześniej opisane w książce."

ocenił(a) film na 2
bezimienna1

Nie interesowałem się na podstawie bazie czego powstał film ale jak wspomniałaś o tym, to rzuciłem okiem. Pierwsza zabawna rzecz - doktoryzowal z czego się Rice Broocks, autor? Z misjologii? Tak ma napisane, na stronie na której sprzedaje (chyba) swoją pracę doktorską. Doctor of missiology :D. Oni te tytuły specjalnie produkują na swoich pseudo-uczelniach żeby mądrzej wyglądać na ogłoszeniach.

http://engageresources.org/collections/all/products/the-gift-of-the-evangelist?v ariant=223413730

Na innej stronie jawnie szczuje chrześcijan na 'klimat na uczelniach' i pozbawia złudzeń wszystkich na tym forum, którzy lubią twierdzić, że "wiara z dowodami to nie wiara". Cóż, dr Rice uważa inaczej :)

“Young people aren’t being prepared with the answers they need to sustain their faith in the hostile environment of a university setting,” said Dr. Broocks. “Real faith isn’t blind, it’s evidence-based. And there’s an astounding amount of evidence that God’s not dead.”

http://godsnotdead.org/

Jak pogrzebać to zawsze się coś ciekawego znajdzie :)

ocenił(a) film na 5
bezimienna1

Moda to taki chwytliwy zwyczaj. Teraz bardzo modne jest obrażanie religii, bo można się poczuć światłym tego świata.

Wystarczyłby jeden przykład, żeby stać się inspiracją do nakręcenia filmu.

W poszanowaniu uczuć religijnych nie chodzi o to, że ma się przyjmować czyjąś wiarę jako tę jedynie słuszną. Przecież to nie jest możliwe nawet z logicznego punktu widzenia, bo w życiu mamy możliwość spotkać ludzi o różnych wyznaniach. Chodzi o pewien rodzaj kultury osobistej i wyczucia. Nie powiesz przecież znajomym których spotkasz na ulicy po kilku latach, że ich dziecko, które prowadzą za rękę jest brzydkie, a ich babcia to wariatka.

Film jest łopatologiczny, to fakt.
Jesteś bardzo blisko. Bóg jest właśnie nazywany Miłością Nadzieją i Wiarą :)

ocenił(a) film na 2
Larii

Mam wrazenie,ze dzis jest MODNE mówić ,ze coś jest MODNE bo wtedy jest sie trendy , cool, zwal jak zwal tak samo jak sie hejtuje itd.
Bardzo wygodnie tez jest sie kryć pod plaszczykiem słowa modne bo nie wymaga przemyslenia tematu.
Rzucanie slowem Modne zastepuje tez podawanie argumentów odnosnie danej sprawy , po co skoro cos jest modne i wszystko jasne.

Osobiscie uwazam,ze nie ma mody w obrazaniu religii bo samo odstepstwo od religii moze byc w przekoaniu wierzacych obrażaniem.
Mamy wieksza swiadomosc i wolnosc slowa bardziej niz kiedys wiec mozna o tym otwarcie mówic.
Odejscie od religii, wiary czesto nie jest fanaberia i chwilowym zwątpieniem czy jak mowisz modą , jest przemyslana decyzja . Jesli zapytasz kogos dlaczego nie wierzy, czy tez odrzuca religie uslyszysz wszysko co jest przeciw , to co Ty nazywasz obrażaniem .
Szanujmy sie wzajemnie , nie tylko jedna strona ma byc szanowana druga nie dlatego,ze ma inne zdanie.

Inspiracja moze byc cokolwiek , nawet wymyslona sytuacja , w rozmowie chodzilo o naduzycie , wprowadzenie w błąd, propagande.

Bog jest nazywany Miloscią Nadzieją Wiara tak slyszalam , czlowiek rozne rzeczy slyszy. ;)





ocenił(a) film na 5
bezimienna1

O tak, można by potęgować, zaprzeczać i w końcu zagmatwać się w tym co modne, a co nie.
A co tu jest do przemyślenia. To, że świat nauki się rozwija? To, że ludzie stają się wygodniejsi i tym samym brzydzą się wysiłkiem, jaki narzucają im przykazania? Czy może to, że do swojego wygodnictwa szukają usprawiedliwienia, krytykując religię, jako przestarzałe strachy starych ludów?

Wydaje mi się, że znaczna część ateistów (zresztą podobnie jak nasz filmowy profesor) to dawni chrześcijanie, którzy być może podświadomie czuja potrzebę publicznej "spowiedzi" tłumacząc głośno sobie i innym dlaczego odeszli od Boga.
Tak widzę ataki na wiarę chociażby tu pod tym filmem....oczywiście nadal nazywając to modą ;)

ocenił(a) film na 2
Larii

Nie wiem czego nie zrozumiałas, i nie wiem , gdzie Ty widziszisz zaprzeczanie,

Wszystko moze stac sie modne , wszystko mozna sprowadzic do mody, i to sa nadużycia , proste chyba jest to do zrozumienia.
Ależ plączesz , to,ze ludzie odchodza od wiary spowodowane jest wieloma czynnikami,.
Argumentowanie moda jest po prostu niedojrzałe.
Wychowani jestesmy w wierze w Boga , z dziada pradziada, najczesciej jako katolicy.
Dzis kiedy mamy demokracje, wolnosc slowa, gdzie mamy wieksza swiadomosc i nie ma obawy takiej jak kiedys przed napiętnowaniem przez spoleczenstwo ludzie otwarcie odchodza od wiary czy tez religii.

Problem w tym,ze wiekszosc chrzescijan tego nie przyjmuje jako fakt , tego,ze ludzie moga jednak odrzucic Boga mimo zakorzenienia, tradycji, i to jest ich wolny, przemyslany wybor.
Nie jak twierdzisz moda, moda to moze jest wsrod celebrytow i dzieciaków.



ocenił(a) film na 5
bezimienna1

Wiesz, wydaje mi się, że w latach 50-60-tych kiedy mieliśmy głęboki socjalizm ludzie nie musieli obawiać się napiętnowania odchodząc z Kościoła, a wręcz przeciwnie takim ludziom żyło się lepiej. Takie czasy, takie okoliczności. Trend. Moda :)

ocenił(a) film na 2
Larii

"To, że ludzie stają się wygodniejsi i tym samym brzydzą się wysiłkiem, jaki narzucają im przykazania? "

lol, a co jest męczącego w przykazaniach? Zakaz myślenia w określony sposób (przyk. IX, X)? Oprócz penalizowania myśli, co w ogóle jest kuriozalne, przepisy prawa są dużo bardziej, jak to określiłaś "męczące" i szczegółowe, więc ogólnikowy i skrótowy Dekalog niczego tu nie wprowadza - poza pierwszymi przykazaniami, które nic nie mają do tego jak ktoś żyje.

"Wydaje mi się, że znaczna część ateistów (zresztą podobnie jak nasz filmowy profesor) to dawni chrześcijanie, którzy być może podświadomie czuja potrzebę publicznej "spowiedzi" tłumacząc głośno sobie i innym dlaczego odeszli od Boga."

To źle Ci się wydaje. Krytycy religii (a nie są to tylko ateiści) wskazują na jej negatywny wpływ na ludzi indywidualnie oraz na całe społeczeństwa. Czego tutaj nie potrafisz zrozumieć?

ocenił(a) film na 5
zooo_2

A wiesz, że czyny są wynikiem myślenia? Prawo nie zabrania myśleć w określony sposób, bo i jak mogłoby egzekwować swoje postanowienia. A przykazania i religia ta. Dlatego to przykazania są dużo lepsze.

ocenił(a) film na 5
Larii

...

ocenił(a) film na 2
Larii

...

ocenił(a) film na 5
Larii

No tak, bo przyczyną konfrontacji wierzenia z rzeczywistością (co chrześcijanie odczytują jako atak...) jest przede wszystkim moda. Nie sceptycyzm, nie rosnąca wolność do wyrażania poglądów w tym zakresie czy po prostu nieumiejętność obrony swoich tez przez wierzących.,, klecisz fajnego stracha na wróble.

ocenił(a) film na 2
gejzermocy

No i oczywiście ateiści nie potrafią odróżnić zamachowca od nauczyciela ze szkółki niedzielnej - wszystkich wrzuca do jednego worka. W każdym razie pan Rice Broocks tak twierdzi :)

http://youtu.be/nTBinFXzVxg?t=8m47s

A najlepsze (tak doprawdy najgorsze) jest to, że według niego sam sceptycyzm jest obrazą dla chrześcijan. Tak, wg niego nie wolno mieć zdania, że to wszystko nieprawda, bo obraża się tym chrześcijan. I to są podstawy na jakich ten film był tworzony? Chciałoby się napisać "Jezus Maria...".

ocenił(a) film na 2
ocenił(a) film na 2
zooo_2

To co napisze pośrednio wiąże sie z filmem ,jako ciekawostkę.
Cel w wiekszosci jest taki sam kasa i pozycja.
Reszta to wytyczona strategia jak to uzyskac i co zaszczepić widzowi.
Film co prawda niskobudżetowy ale zarobil sporo, ktos dobrze pomyslał. Ten kto mysli,ze film powstal z altruistycznych pobudek jest w błedzie. Rezyser zarówno jak i scenarzysta, producenci to sa osoby dobrze do tego przygotowane. To ich zawód , nie misja nawracania. Za zawodem idzie płaca , prawda? Dobrze tez miec jakiś prestiż, pozycje. ten kto chociaz trochę ma pojęcie o tym jak zrobic dobry film , ba! nawet nie musi byc dobry, najwazniejsze,ze musi sie dobrze sprzedac i zarobić przynajmniej na zwrot kosztów. To sa opracowane strategie przez osoby kompetentne, ludziom sie wciska rozne rzeczy po to,zeby wlasnie ten film dobrze sprzedać.

Przykładów daleko nie trzeba szukac, moze nie jest to film ale ksiązka. Na pewno kazdy wie kim sa Terlikowscy.
Nie bede opisywac ich "zasług" bo szkoda na to czasu ,
Bodajże na swięta Bożego narodzenia bojkotowali wraz z cała Fronda i innymi srodowiskami katolickimi Empik za to,ze promowal ksiązke Nergala i Czubaszek, dokladnie,ze Oni skladali życzenia świateczne. Profanowano tym świeta i obrażało uczucia religijne. Satanista i aborcjonistka : ).
opluwali Empik, Panstwo Terlikowcy i przestrzegali przed Empikiem,
Wczoraj wchodze do wyzej wspomnianego i widze rozesmiane twarze Panstwa Terlikowskich, NOWOSC !, polecana ksiązka -
"Masakra piła mechaniczną w domu Terlikowskich".
Celebryci godni nasladowania :).
Tak spoleczenstwo kreuje "świetych" napełniajac im sakiewki. O naiwny narodzie ;)

...................
jako ciekawostke
"Najbardziej religijne narody świata. Polska jak Afganistan
Dwie trzecie ludzi na świecie uznaje się za osoby wierzące. Polska wyróżnia się na tle Europy. W Boga wierzy 86 proc. z nas. Tylu samo obywateli Afganistanu pokłada wiarę w Allaha - jako pierwsi w Polsce publikujemy wyniki globalnego sondażu Gallupa.

Za wyznaniem wiary idzie polityka. - Z praktycznego punktu widzenia Polska spełnia niemal wszystkie warunki państwa wyznaniowego, choć w Konstytucji funkcjonuje zapis o odrębności ołtarza i tronu – mówi prof. Maria Libiszowska-Żółtkowska, socjolog religii z Uniwersytetu Warszawskiego.

Mit Polaka katolika

Podobne badania nad religijnością Polaków przeprowadziła pod koniec lutego sondażownia CBOS. Wynika z nich, że ponad 80 proc. z nas wierzy w Boga (56 proc. niezachwianie, 25 proc. ma chwile zwątpienia), 5 proc. jest przekonanych o istnieniu siły wyższej (niekoniecznie Boga), a 3 proc. uważa się za ateistów. Mniej więcej połowa spośród osób religijnych co tydzień uczestniczy w mszy.

Wyznanie wiary nie jest jednak tożsame z uznaniem doktryny chrześcijaństwa. Mimo dość powszechnego w Polsce religijnego obchodzenia Wielkanocy, tylko nieco ponad jedna trzecia respondentów (36 proc.) jest przekonana, że po śmierci trafimy do nieba, piekła lub czyśćca. Nieco rzadziej Polacy deklarują wiarę w zmartwychwstanie zmarłych (62 proc., w tym 34 proc. w sposób zdecydowany) i w grzech pierworodny (odpowiednio 59 proc. i 30 proc.). Stosunkowo najbardziej sceptyczni Polacy okazali się w kwestii wiary w piekło. W jego istnienie wierzy 56 proc. badanych, w tym tylko 25 proc. zdecydowanie.

Jeśli chodzi o wiarę młodych ludzi, Polska odbiega od reszty świata. Podczas gdy w państwach afrykańskich i azjatyckich odsetek osób religijnych dominuje wśród 15-30 latków, młodzież nad Wisłą skłania się ku ateizmowi. Jak pokazują badania WIN/GIA, za religijnych uznaje się 66 proc. nastolatków, 75 proc. ludzi w wieku 18-24 lata, 84 proc. - w wieku 24-54 i ponad 93 proc. osób powyżej 54. roku życia. Spośród młodych mniej osób też uczestniczy w nabożeństwach, co zauważają sami duchowni.

- Ponadto życie w wierze nie przekłada się na postępowanie na co dzień – mówi prof. Libiszowska-Żółtkowska. - Daleko nam do tego, czego naucza Kościół. Jesteśmy nietolerancyjni, nieotwarci na bliźnich, ponurzy, ksenofobiczni i wyizolowani od obcych – wyjaśnia ekspertka.

Trzymamy się jednak konserwatywnego modelu państwa, wyssanego z mlekiem matki. Z badań CBOS-u wynika, że aprobujemy decyzje prawicowych polityków w kwestiach światopoglądowych. I de facto chcemy państwa wyznaniowego, które proponują.

- W sytuacji, gdy prawie 90 proc. osób wierzy w Boga i deklaruje się jako katolicy, trudno wymagać przeforsowania faktycznego rozdziału państwa od Kościoła. Polacy godzą się na święcenie budynków publicznych, religię w szkołach i jako większość mogą dochodzić tego w prawie. Dominacja uzasadnia stan rzeczy – wyjaśnia prof. Libiszowska-Żółtkowska.

I choć statystycznie wierzących wśród Polaków jest tylu, ilu w konserwatywnych krajach muzułmańskich, to nie na wszystko dają oni duchownym zielone światło. Nie tolerują na przykład mieszania się księży w politykę czy w sprawy intymne. - Na szariat byśmy się nie zgodzili – podsumowuje prof. Maria Libiszowska-Żółtkowska."

zrodlo: najbardziej religijne narody swiata

ocenił(a) film na 2
bezimienna1

Z jednej strony nie posądzałbym ich o aż tak biznesowe nastawienie chociaż z drugiej strony filmy o określonej (np. biblijnej) tematyce spotykają się z dużo większym zaciekawieniem na starcie, nawet jeśli są słabe, niż filmy o tematyce 'dowolnej'.

Ten film akurat trafia w iskrzącą od wielu, wielu lat starcie pomiędzy protestantami z USA, a ludźmi podchodzącymi do historii czy nauki bardziej rzeczowo. Sytuacja, czy jeśli to nazwać dyskusją - dyskusja przedstawiona w filmie jest na prawdę stara ale ludzie ciągle ją prowadzą - chociaż zdają sobie sprawę, że nikt tu nikogo nie przekona, bo przekonania osób religijnych nie bazują na racjonalnych argumentach (wbrew temu co gada Broocks).

Co do Terlikowskich to trochę szkoda ich komentować, bo oni wiele razy sobie zaprzeczali i raczej po prostu tego nie widzą, natomiast kiedyś rzucałem okiem na tematykę jaką porusza np. portal Fronda i tam na ci piszący autorzy (bo dziennikarzami ich ciężko nazwać) używają tak cynicznego i stronniczego doboru tematów codziennej propagandy, że balansują na granicy śmieszności i żenady i to jest ich główna strategia budowania popularności. Jest tu coś podobnego do "Bóg Nie Umarł".

ocenił(a) film na 2
zooo_2

był mój wpis i nie widze : )

ocenił(a) film na 5
gejzermocy

Oczywiście. Moda z czegoś wynika. Teraz leń ateista brak kultury tłumaczy sobie wiedzą i nauką.

ocenił(a) film na 2
Larii

A czym brak kultury tłumaczy chrześcijanin? Podszeptami szatana?

ocenił(a) film na 5
zooo_2

Obroną przed napastliwymi ateistami.

ocenił(a) film na 2
Larii

skoro brak kultury chrzescijan tlumaczy obrona przed napastliwymi ateistami to rowniez
brak kultury ateistów tlumaczy obrona przed napastliwymi chrzescijanami

ocenił(a) film na 5
bezimienna1

a gdzie Ty masz napastliwych chrześcijan dziecko?

ocenił(a) film na 2
Larii

dziecko?
nie posunełas sie zbyt daleko przypadkiem ?

wyszlas z załozenia ,ze istnieja tylko napastliwi ateisci i nie ingerujący w zycie innych chrzescijanie.
Podejmując polemike o ateiżmie zazwyczaj spotykam sie z umoralnianiem , niezrozumieniem , obrażaniem i szantażowaniem pieklem. Oczywiscie pojawiają sie osoby, ktore szanują mnie , ja ich ale to sa jednostki.

To nie jest tak,ze mniejszosc przesladuje /napastuje wiekszosc tylko wiekszosc depcze mniejszosc , bo kazde odstępstwo /innośc jest wykroczeniem i wyrzuceniem poza margines.




ocenił(a) film na 5
bezimienna1

Zapomniałam dodać emotkę ";)" To tylko konwencja, możesz przyjąć ją jako chrześcijańską, wszak wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi ;)

Tylko kto jest tu w większości, a kto w mniejszości. Odnoszę wrażenie, że w internecie większość to właśnie wojujący ateiści. W życiu nie spotkałam się z tak wrogimi wierze słowami jak właśnie tutaj.

ocenił(a) film na 2
Larii


skoro 86 % polakow to chrzescijanie, 2% to ateisci to chyba nie trzeba sie glowic nad tym , gdzie jest mniejszosc

Wojujący ateisci, wojujacy chrzescijanie...
Kazde odstepstwo od normy, oczywiscie tej ustalonej normy bedzie pojmowane jako atak .

Poczytaj Fronde , wszelakie chrzescijanskie funpage to za glowe sie załapiesz do czego zdolni sa chrzescijanie. I jak bardzo przeklamuja rzeczywistosc, ateista to wrog , ktorego nalezy wyeliminowac za wszelka cenę.

ocenił(a) film na 5
bezimienna1

Ale żeby mniejszość narzucała swoje racje większości? To jakieś anomalia w przyrodzie ;)
Po prostu wiara chrześcijańska jest dobra. Nic złego nie znajdziesz w przykazaniach. Szkoda, że zanika, a wraz z nią wiele cennych aspektów życia, głównie tych związanych z trwałością rodziny.

Frondy nie czytam, to fakt.

ocenił(a) film na 2
Larii

A co takiego ta mniejszość narzuca? Wyrażanie głosu krytycznego jest tożsame z narzucaniem? Bez jaj...

O przykazaniach można wiele napisać. Tylko trzeba sięgnąć po niekościelne źródła. Jeśli się ma odwagę.

ocenił(a) film na 5
zooo_2

Wiarę w naukę i logikę, jako jedyny słuszny i potrzebny do życia aspekt.
Dlaczego niekościelne źródła to odwaga? Brak lojalności i wierności to też odwaga? Ty naprawdę nie rozumiesz istoty religii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones