Wybrałam sie z kolezanka na ten film i wyszłysmy niezadowolone. Dodam ,ze jestesmy katoliczkami.
Idea filmu była obiecująca ale konstrukcja ponizej poziomu. Biła z filmu pretensjonalnosc i infantylnośc. Czytalam opinie,ze film jest katechezą i sie z tym zgadzam. Dobry dla szkól podstawowych i gimnazjalnych, bo nie rozumieja wielu rzeczy.
Film przede wszystkim dla protestantów.
Dlaczego obraza inteligencję chrzescijan ten film:
Zaczne od tytułu: "Bóg umarł" -samo założenie "Bóg umarł" jest idiotyczne i nie ma nic wspólnego z ateizmem. Bo skoro umarł - znaczy, że istniał, a przecież ateizm sui generis zakłada nieistnienie Boga. Zdaje sobie sprawę ,ze słowa te wywodzą od Nietzsche ,go jednak w kontekscie profesora brzmi to conajmniej dziwnie. Profesor to nie ateista tylko apostata, kiedys wierzyl pozniej znienawidził, scena przed smiercią mówi" pogodzil sie z Bogiem".
Taka prosta i jednoznaczna fabula robi z chrzescijanina idiotę , ktory nie potrafi odróznic prawdy od fałszu.
-kazdy kto chociaz troche zagłebiał sie w tematy filozoficzne majac tez wiedze teologiczną, Biblijna wie ,ze udowodnienie jest awykonalne .Dziala to w obydwie strony. W filmie student udowadnia istnienie Boga na poziomie naukowym. Obala cała filozofię i nauke w kilka dni przygotowując sie do tego tez w kilka dni.
Obraza tym samym chrzescijanina, który poza wiarą nic wiecej nie wie, jakby nie posiadal zadnej innej wiedzy.
-student- po kilku latach spotykania sie z dziewczyna , gdzie fabuła jasno pokazala byli sobie bliscy, szczesliwi zostaje przez nia porzucony.
Zastanawiam sie o czym rozmawiali przez tyle lat , dlaczego wczesniej temat wiary nie był dla nich problemem. Chłopak mial krzyz na szyi wiec swojej religijnosci przed nia nie krył. Po co z nia byl skoro do siebie nie pasowali?
Obraza to chrzescijanina przedstawiajac go jako skoncentrowanego na sobie, nieudolnego, niedojrzałego, zawracającego dziewczynie głowe przez ten czas.
-dziennikarka dowiaduje sie ,.ze ma raka , spotyka muzyków i pstryk -zaczyna wierzyc , domaga sie modlitwy.
Nawrócenie to dlugi proces , czesto pełny zawirowan, wahan i watpliwosci.
Obraza to chrzescijanina w dwójnasób : łatwe przejscie na drugą strone , czesto kaprys , kryzys i jest sie juz wierzacym. Drugi to :chrzescijanin musi byc chory, z marginesu, patologi, czesto na dnie.,zeby wierzyc w Boga.
Swiadectwa, ktore coraz czesciej publikowane sa w sieci to przede wszystkim ludzie, ktorzy cpali, pili, margines spoleczny, ogólnie patologia. Obraz chrzescijanina, jakby nie bylo innych poboznych.
-dziewczyna profesora.
Obraza to chrzescijanina , ktory powinien zyc w czystosci,nie czerpac korzysci osobistych czy finansowych.
To ona nie wiedziala jaki jest jej męzczyzna, jakie ma poglady, jaki ma charakter, czym sie kierowala zamieszkujac z nim. Zwlaszcza,ze dzielila ich duza roznica wieku i byl jej wykladowcą.
-ta sama dziewczyna czy nie moze zabrac babcie do siebie i sie nia opiekowac, okazujac milosierdzie.
-para "celebrytów" "strzelająca do tego co spotka i zjadajaca go", pasjonujaca sie polowaniami .
Obraza to chrzescijanina jako osobę, sznujacą kazde stworzenie żywe.
-przyjaciel czarnoskóry-moralizatorski ton, przeslodzony ,przemądrzały, sypiący cytatami z Biblii jak z rękawa,
Obraza to chrzescijanina jako osobę, która powinna byc skromna, pozbawiona pychy
-muzułmanka-w podly sposób pokazane deptanie innych religii
Obraza to chrzescijanina pokazujac go jako nietolerancyjnego , "kochaj blizniego swego jak siebie samego"
-babcia -ponawiam pytanie dlaczego ukazywani sa wierzacy jako nieszczesliwi, zostawieni samemu sobie, porzuceni przez rodziny.
- smsy,jakie amerykanskie, jakie to wspolczesne. Wysylanie smsów albo maili do Pana Boga.
Mozna by duzo jeszcze pisac , mnie film nie pokrzepil . Zdołował bo wciąz pokazywany jest ten sam stereotyp chrzescijanina biednego, po przejsciach, infantylnego , niedojrzałego, patologicznego
Zgadzam się z Tobą, że ten film obraża pozycję teizmu. Co prawda pozycję teizmu uważam za nie do obrony z powodu jej głębokiego nonsensu, ale w arsenale teizmu jest dostatek o wiele mniej idiotycznych i infantylnych argumentów, niż te użyte w filmie.
Niemniej z kilkoma innymi Twoimi myślami zgodzić się nie mogę.
►►► kazdy kto chociaz troche zagłebiał sie w tematy filozoficzne majac tez wiedze teologiczną, Biblijna wie ,ze udowodnienie jest awykonalne .Dziala to w obydwie strony.
Tak, tylko że nie udowadnia się negatywu. Dlatego żeby obalić teizm nie trzeba dowieść, że bóg nie istnieje, tylko że argumenty teizmu mające świadczyć o tym że istnieje, są błędne. A skoro są błędne, to nie ma podstaw do przyjęcia za prawdę twierdzenia „bóg istnieje”. Tyle.
►►► W filmie student udowadnia istnienie Boga na poziomie naukowym. Obala cała filozofię i nauke w kilka dni przygotowując sie do tego tez w kilka dni.
Nie wiem, w którym miejscu ten student cokolwiek obalił. Przeprowadziłem analizę wszystkich jego argumentów: http://www.filmweb.pl/film/B%C3%B3g+nie+umar%C5%82-2014-684049/discussion/%E2%98 %85%E2%98%85%E2%98%85+-+Analiza+filmowych+argument%C3%B3w+teistycznych+-+%E2%98% 85%E2%98%85%E2%98%85,2633297
Każdy z nich był zbudowany na jakimś błędzie, czyniącym go zupełnie bezwartościowym.
Natomiast do listy Twoich obraz chrześcijanina dodałbym też owego czarnego pastora z rentgenowskim wzrokiem, który za pomocą dosłownie sekundowego rzutu okiem ocenił stan obrażeń wewnętrznych ofiary wypadku :)
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor
No niestey - jesteś chory psychicznie....jakiklwiek doslownie film religijny - impactor wyskakuje jak szydło z worka - wiesz serio mam kilku znajomychpsychiatrów - może ci jakiegoś polecić - bo aż żal czytać kolejne wypowiedzi - to już poważna obsesja...ty chyba jednak wierzysz w Boga i stosujesz mechanizm wyparcia z awszelką cenę biedaku...
Nie wiem skąd impactor bierze tyle czasu, zawziętości, ale w sumie mało mnie to obchodzi, bo ma rację i robi dobrą robotę.
P.S. ja jestem osobą głęboko wierzącą ale nie zakładam blogów i nie wymyślam tysiąca postów aby przekonać cały świat że wierzę - to tylko moja prywatna sprawa - nie zaś KRUCJATA - ty jesteś wręcz fanatykiem ateizmu...może egzorcysta jakiś, albo z Nergalem sobie pogadaj - ale on np. trzepie na tym sporą kasę - a ty bidoku tak bezinteresownie dla idei... no to jednak trzeba leczyć...
Ale on ma rację. :) Jeśli jest jakiś bóg nie ma on nic wspólnego z żadnymi oficjalnymi religiami. Kręcenie filmów religijnych nie ma w teraźniejszych czasach żadnego sensu. Sztuka powinna już dorosnąć do przedstawienia takiego przedstawienia tego co wyższe bez jakichkolwiek odniesień do religii ponieważ te są już przeżytkiem i nie mają nic wspólnego z prawdą. I ja też nie widzę jakiegoś sensu by to w ogóle oglądać. :) A facet się produkuje bo istnienie tego steku absurdów na świecie i zamknięcie się na fakty jest teraz najbardziej zdumiewającym zjawiskiem tego świata. ;)
Było w historii dużo osób, które chciały wmówić ludziom, że religia to przeżytek, tym czasem oni umarli, o wielu świat zapomniał, a religia jak była, tak dalej jest i będzie do końca świata, bez względu na to ilu krzykaczy się znajdzie. Co do zamknięcia na fakty to masz rację, miało miejsce tyle cudów, uzdrowień, objawień i wielu innych świadectw, że ciężko tłumaczyć ateizm wielu osób czymś innym jak właśnie zamknięciem na fakty. Pozdrawiam i z Panem Bogiem ;)
Pozdrawiam z użyciem rozumu. Nie jest pewne nawet czy przetrwamy jako gatunek więc nasze wymysły zginą razem z nami.
,,Bog jest martwy to oczywiscie jest przenosnia ale za to bardzo obrazowa oznaczajaca nie tyle ze Bog skonal ale raczej to ze nigdy
wogule nie istnial"- cytat filmu w wersji z lektorem.
Nastepnym razem radze obejrzec film zanim sie go skomentuje.
Wybaczcie brak polskich znakow ale nie mam zainstalowanej polskiej klawiatury.
A mi ten film się podobał. Kto z wierzących katolików miałby odwagę bronić w ten sposób wiary w Boga. A trzeba jej bronić i modlić się za tych którzy nie wierzą. Szkoda, że niektórzy będą musieli dopiero po śmierci dowiedzieć się, że Bóg istnieje. Dowodzą tego przeżycia "zza grobu". Jest mnóstwo takich doświadczeń. Ludzi którzy tam byli - w tamtym świecie i zobaczyli, że Bóg rzeczywiście istnieje, spotkali się ze swoim Panem - Jezusem. A niemożliwe jest żeby każdy z nich sobie to po prostu wymyślił.
Kiedy zaczal sie film, podobal mi sie, ale do konca zawiodl mnie. Zgadzam sie, ze jest powierzchowy, ze niepotrzebnie bylo przesycac go przedstawicielami roznych religij i ras. Nie bede duzo pisanka, Zgadzam sie z marimari2
Cóż, właściwie każde dzieło propagandowe obraża inteligencję... Ten film jednak czyni to wyjątkowo infantylnie.
"Ten film obraża inteligencje chrzescijanina"
Bardzo możliwe.
Muszę go obejrzeć. Nawet gdy będzie to stracony czas,... to paradoksalnie nie będzie to stracony czas - cenne doświadczenie. ;-) :-)
Wierz mi, że dla ateisty ten film jest równie obraźliwy i pretensjonalny. Dla mnie kreacje postaci są naiwne, jadą po stereotypach i tak naprawdę nie czynią nic dobrego ani dla ateistów, ani dla chrześcijan. Pozdrawiam.
+jeszcze mamy stereotypowego muzułmanina, który wywala córkę z domu, bo ona wyznaje Jezusa.
Film do dupy, obraźliwa manipulacja.
Brawo. Ja co prawda w Boga nie wierzę, ale cieszy mnie, że są teiści potrafiący dostrzec żenadę tego filmu. Najgorszy film jaki widziałem w całym życiu.
Polecam wszystkim film Milczenie (2016), można zrobić dobry film religijny ->http://www.filmweb.pl/film/Milczenie-2016-278033
Co Ty pierdzielisz, dziewczyno. To nie jest film intelektualny, ale pokazujący ludzi, którzy faktycznie żyją chrześcijaństwem, a raczej jego podstawą, czyli Ewangelią. Żyją z pasją, a nie fanatyzmem. Może momentami po amerykańsku przesłodzone, ale mnie zdecydowanie ten film pokrzepił. A protestantyzm nie stoi niżej intelektualnie od katolicyzmu. Jednak tu nie chodzi w pierwszej kolejności o intelekt. Powinniście mocniej wrócić do korzeni, bo przez gąszcz waszych ludzkich tradycji mocno odbiegacie od dziecięcej prostoty, którą Jezus pochwalał. Żeby nie było, cenię wielu katolików, księży, niektórych biskupów, tych uznanych za świętych, teologów katolickich. Ale żeby tak zgnoić film chrześcijański, bo ma się jakieś pretensje intelektualne, to... użyję nadużywanego dziś słowa – masakra! Nie podobają Ci się ludzie, którzy dobrze znają Ewangelię i sypią z niej cytatami z uśmiechem na ustach, gdy nadarza się ku temu okazja? Szkoda. Nawet jeśli tacy (nawet w USA) rzadko się zdarzają, to jest to fajna inspiracja.
marimari_2 - nie zrozumiałaś tego filmu. W żadnym miejscu nie obraża on chrześcijan. Jest on "prowokacją" aby właśnie pobudzić do myślenia i tak się stało. Już sam tytuł "Bóg nie umarł" jest prowokacyjny i ma wydźwięk filozoficzny , zaczerpnięty od Fryderyka Nietzschego, który w swoich wypowiedziach używał zdania „Bóg nie żyje”