Właśnie oglądnąłem, podpisuję się pod tym co napisałeś. Jeszcze o strachu przed odrzuceniem, który powoduje, że ucieka się od tego czego tak bardzo, bardzo się pragnie; by kolejny raz nie zostać zranionym... 8/10

Rozumiem, że użyty przez Ciebie w tytule caps lock i ogólny, powiedzmy dość "żywy" styl wypowiedzi miały za zadanie przyciągnąć uwagę (bądź też świadczyły o pewnym podnieceniu wywołanym tym rzeczywiście "niebanalnym, solidnym i przyzwoitym kinem"), ale, bez urazy, mnie to na samym już starcie (tym bardziej gdybym nie widział filmu) kazało zdystansować się od Twojej, skądinąd bardzo trafnej, oceny, także na przyszłość lepiej myślę unikać takiego pisania.
Gdyby czasem ktoś miał podobne odczucia do mojego - to jeszcze jedno - po tym kolegi krabathora potwierdzenie - warto obejrzeć. Momentami może zbytnio ckliwo-słodko-banalno-nieprawdopodobne, ale to tylko momentami, a w ostatecznym rozrachunku zdecydowanie krzepiąco-wciągająco-ujmująco-wzruszające i jakoś tak magicznie prawdziwe. I jeszcze, być może wbrew pozorom i obawom - na pewno nie nudzi. Także polecam. Mocna siódemka.