Czy nikt inny nie dostrzega jak płytko pokazani są bohaterowie? Jeśli ten film miał gloryfikować RAF to bardzo im nie wyszło. Organizacja pokazana jest jak grupa głupich, zbuntowanych nastolatków, działających na oślep. Ich przekonania, poglądy są prostackie. Jeśli tak wyglądałaby organizacja tej grupy w rzeczywistości to nie przetrwali by oni tygodnia. Z resztą "druga strona" też nie lepiej, poziom absurdu osiągając gdy kanclerz POSTANAWIA przypatrzeć się problemom krajów Trzeciego Świata... Podkreślam, że chodzi mi o film, a nie fakty historyczne.