Szkoda ze nie ma konkursu na najbardziej zenujący horror roku ten by wygrał pierwsze miejsce.. Szczególnie za zakonczenie w którym karmili ,babadooka" w piwnicy parsklam smiechem na cale kino...
Dlatego filmu nie można odczytywać powierzchownie i jedynie wprost, bo faktycznie przesłanie jest o wiele głębsze.
Niestety niektórzy nie rozumieją tak trudnych konceptów jak myślenie w trakcie oglądania bądź wyciąganie wniosków, a film traktują jedynie jako prościutką rozrywkę, a nie sztukę.
Staram się usprawiedliwić osobę, która jak widzi gatunek "horror" to oczekuje jedynie czegoś do "się bania", a nie oczekuje dramatu. Ja byłam pozytywnie zaskoczona właśnie tym, że ten horror nie był klasyczny i w sumie tylko dlatego go oglądałam (po przeczytaniu opinii na forum wiedziałam, że to będzie coś ciekawszego niż zwykły horror).
Świetny do spania! Gdy cierpię na bezsenność - włączam i po 40 minutach śpię. :D
Moim zdaniem film jest pod złą kategorią moim zdaniem zalicza sie do dramatu psychologicznego a nie do horroru...
Co nie zmienia faktu, że jest nudny... jak flaki z olejem. Kategoria, do której jest przypisany, nie ma znaczenia. Oglądając, odczuwałem awersję w stosunku do dzieciaka i doszedłem do wniosku, że matka jest antypatyczna. Na początku myślałem, że to dobrze. Nie była to empatia, ale postacie budziły u mnie jakieś emocje (nawet jeżeli to było życzenie śmierci). Jednak po pięćdziesięciu minutach seansu, się znudziłem. Liczyłem też na to, że bohaterowie zdechną - dlatego dokończyłem seans, jednak teraz wiem, że niepotrzebnie i nie było warto. Od samego początku nic się nie działo i tak już pozostało do napisów końcowych (które były chyba najciekawsze z filmu i to nie jest ironia, a tym bardziej sarkazm -broń Boże. W przeciwieństwie do filmu, były intrygujące, wręcz magnetyzujące.)
Film jest metaforyczny, tu tkwi całe sedno. Chodzi o konfrontację i pogodzenie się z ciemną stroną swojej psychiki, z podświadomością, też o konsekwencję spychania zdarzeń i uczuć.
A czy film był straszny - dla mnie bardzo, bo odbijał się na mojej psychice.
Nie uważam, że tematyka poruszana była trudna. Problem ujęli bardzo zgrabnie i spójnie, przez co może fabuła trochę ucierpiała.
Więcej filmów z przesłaniem, proszę!
Cieszę się, jak ludzie doceniają takie produkcje.
Ja zrozumiałam film i jego metafore. Ale do mnie tego typu horrory nie przemawiają poprostu,oczekuje od horroru czegoś innego niz przedstawiał ten horror. A tak naprawde to każdy horror ma swoje przesłanie tylko zrozumienie tego przesłania zalezy juz od indywidualnego spojrzenia. Jeżeli mam ochote na psychologiczny film to taki poprostu oglądam ale czy łączenie horroru z filmem opierającym sie na ludzkiej psychice było dobre?. Dla niektórych tak dla niektórych nie. każdy ma poprostu inny gust filmowy jednen powie ze Lśnienie to klasyka horroru a drugi powie ze to totalne nieporozumienie. Ale zeby od razu posądzac takową osobę o to ze jest nierozumna.Dla mnie to jest nie w porządku,
Nie napisałam nigdzie, że nie zrozumiałaś filmu.
Film ma formę i treść. Treść jest świetna, po prostu forma ci nie odpowiada. I tyle.
Poprostu sa tez tacy którzy twierdzą ze jak komus nie spodobał sie film to znaczy ze go nie zrozumiał :-)
jak dla mnie film byl straszny, wsumie od lat nie widzialem straszniejszego
kwestia podejscia i wczucia sie, sceny w wannie, kreacja bohaterki itp itd, powolne wkrecanie widza w szalenstwo i lek o dzieciaka czy pieska i swiadomosc zagrozenia ktore wisi w powietrzu czynia ten film naprawde strasznym
dla niektorych straszna jest pila lub piatek 13, a dla innych cos bardziej subtelnego i zlozonego, kwestia gustu
a co do rozumienia wiele tu do rozumienia nie ma, nie udawajmy, ze jest tu jakis turbo przekaz i trzeba go zrozumiec zeby film przypadl do gustu, nie ma co pier**ic glupot jaki to bogaty przekaz niesie,Dealric jak widze te brednie, ktore wypisujesz tym zadufanym stylem to az rece opadaja
ale z ciekawosci ponowie zwrot autorki "To moze powiedz co ty z tego zrozumiałes."
tylko bez dziecinnych zagrywek w stylu "wiem ale nie powiem" ("Mógłbym.
Ale równie dobrze mogłabyś wykorzystać swój mózg choć w ograniczonym stopniu i poczytać to forum..."-to zalosne, jakbym wrocil do szkoly podstawowej i sprzeczal sie z dziecmi na przerwie o film ktory ogladali rodzice ale ktorego nikt nie skumal, a kazdy udaje, ze tylko on zrozumial bo to taki film dla duzych)
teraz serio naprawde jestem ciekaw tej turbo rozkminy na temat sensu i przekazu w tym filmie
Idąc do kina z chłopakiem na film liczyliśmy na horror A ja nadal uważam ze byłam na dramacie psychologicznym połączonym nieco z gatunkiem horroru z którego połączenia nie jestem zachwycona, Ale uważam ze jakby twórca filmu darował sobie próby stworzenia z tego horroru a skupił się bardziej na sytuacji w której znalazła sie rodzina byłby z tego bardzo dobry książkowy dramat psychologiczny. Dwie postacie syn i matka oboje nie potrafią sobie poradzic z odejsciem ukochanego męza i ojca każde z nich przezywa to na swój sposób, sposób przezywania którego matka nie potrafi pojąc u swojego syna i syn który nie potrafi zrozumiec matki przez co oboje sie nie potrafią dotrzeć. Ten film mógłby byc bardzo dobry gdyby nie był horrorem. W moim pojeciu dramat psychologiczny jest w głownej mierze o psychice człowieka o jej granicach o tym co prowadzi nas do skrajnosci. Babadook ukazywał wiekszosc tego był o ludziej psychice o ludzim przezywaniu straty bliskiego babadook był odzwierciedleniem ich problemów koniec filmu jak mniemam ukazuje to ze pogodzili sie z tą sytuacją ze zaczeli zyc na nowo od początku. Gdy w naszym zyciu dzieje sie cos złego tak naprawde tez odwiedza nas taki babadook i to czy pozwolimy mu wejsc czy zostac zalezy od nas. Pogodzic sie z tragedią która nas dotyka albo dac sie ,babadookowi" Oni Na koncu filmu pogodzili sie z odejsciem ukochanej osoby karmiąc babadooka rozumiem tak ze mimo ze z czyms sie pogodzimy zaczniemy zyc na nowo to zawsze bedzie z nami bolesna przeszłość ale wygraną jest to ze sie z nią pogodzilismy zaakceptowalismy. Każdy moze ten film interpretowac inaczej to jest moja interpretacja moje rozumienie filmu. Jago horror nie przypadł mi do gustu nie wczułam sie w klimat horroru raczej wczułam sie w problem rodziny stąd moja niska ocena.
wiesz, wydaje mi sie, ze mozliwosci interpretacji sa 2, babadook istnial naprawde albo byl tylko wytworem wyobrazni i chorej psychiki
interpretacja jednak nie zmienia tego, ze dla mnie film byl naprawde straszny
a jaki film dla ciebie jest straszny? taki najstraszniejsiejszy? tak tylko z ciekawosci
Dawno nie widziałam dobrego horroru ktory zrobilby na mnie ogromne wrażenie, Ale podoba mi sie tematyk opetania egzorcyzmów , nawiedzania. Lubie tego typu klimaty. Ale podobał mi sie nawet film Obecność.
grave encounters ale tylko 1 dwójka była taka nudna ze nie dotrwałam do konca zejscie było całkiem ok. obecność, paranormal activity ale pierwsza i druga czesc.... Mam tez inne lubiane przeze mnie horrory które nie do konca były straszne ale podobał mi sie dany klimat.
Według mnie ten film był lepszym horrorem niż te polecane przez wszystkich "Mamy" i "Obecności" w których reżyserzy tylko PRÓBOWALI zrobić wrażenie, ale nie do końca im wychodziło. Bardziej przewidywalnych utworów nie mogli wymyślić.
A Babadook? Jak dla mnie - epicki. Od bardzo, ale to bardzo dawno nikt nie nakręcił czegoś takiego. Pod niepozorną kurtyną samotnej matki, wychowującej trudne dziecko (Nienawidzę tego chłopca jak matkę kocham. Zabiłabym go i nie zdziwiłam się, że ona miała taki zamiar) ukazany był potwór jako ucieleśnienie jej rozpaczy. Kurde no. Bałam się. Nie tak bardzo jak podczas Blair ale przyznam, że miałam ochotę czasami schować się pod kołdrą i odczekać parę chwil aż straszny potwór odejdzie.
Owszem, podczas filmu pojawiały się momenty, które pewne osoby mogłyby uznać za żenujące. Jednak to, że kobieta była niewyżyta seksualnie nie powinno nikogo gorszyć. To jest normalne, że jak się jest samotnym to próbuje się zaspokoić swoje potrzeby seksualne. Kobiety robią to tak samo jak mężczyźni, ale w drugim przypadku nigdy to nikogo nie dziwi...
Napięcie wzrastało wraz z napięciem w głównej bohaterce. Nie było zaspokojone z powodu okropnego syna, który nie potrafił zrozumieć, że każdy czasem potrzebuje posiedzieć sam. Zwłaszcza w nocy. Ona starała się jak mogła, ale widać było że codzienność ją przerasta. Dochodziła do tego jeszcze przerażająca książka i demon, o którym cały czas gadał dzieciak... A szkoda się rozpisywać. To był horror. Ciężko się z tym nie zgodzić, jeśli jest się fanem tego gatunku.
Niektórzy po prostu powinni podczas oglądania filmu zgasić światło i zamknąć jadaczki. A najlepiej obejrzeć kilka horrorów pod rząd podczas jednego seansu. Polecam maratony horrorów. Oraz nie oczekiwać nie wiadomo czego przed obejrzeniem. Wtedy można obiektywnie porównywać obejrzane filmy do siebie nawzajem.
Horrory i thrillery właśnie polegają na nacisku psychologicznym. Coś takiego jak "horror psychologiczny" jest określeniem jak "fakt autentyczny". Te gatunki filmowe charakteryzują się budowaniem napięcia grozy, czyli wywoływaniem lęku.
U mnie ten lęk wywołał. Chociaż oczywiście, byłam nieco zmieszana wizją ów "Babadooka", który na początku filmu wrył mi się w głowę jako nieudolna wersja Boogeymana. Reżyser jednak zgrabnie wyszedł z tej wciągającej pułapki. Końcówka oczywiście nie potrzebna, ale i tak nie zmienia mojej oceny.
Dodam również, z racji tego że widziałam gdzieś wyżej określenie iż film ten powinien być "dramatem psychologicznym" a nie horrorem, że osoba która napisała takie brednie powinna sprawdzić czym jest horror a czym dramat. Jako że jestem osobą, która lubi mieć wszystko na tacy, również podam na tacy porównanie: horror jest to gatunek filmowy/literacki, który (jak wspomniałam w powyższym komentarzu) skupia się na tworzeniu napięcia grozy + zwiera elementy fantastyczne. Film gdzie nie występują elementy fantastyczne, ale napięcie i groza owszem jest thrillerem. Dramat natomiast jest określeniem gatunku dla filmu, który ciężko przyporządkować, wyciskaczem łez. Dramaty ukazują ludzkie cierpienie, stratę, ból. Targają sumieniem widzów.
Babadook nie targa żadnym sumieniem. Owszem, jest ból i cierpienie, ale nie jest ono wystarczająco intensywnie ukazane, aby robić w tego dramat. Wszyscy przeżywają, jest szczęśliwe zakończenie... Na miano horroru-dramatu to nie zasługuje, bo nie wyciska łez. Ale horrorem jest podręcznikowym.
Czemu nienawidzisz chłopaca oboje cierpią po stracie bardzo bliskiej osoby po prostu oboje inaczej to przezywają. Ile ten chłopiec mógł miec lat 9,10? Oczekujesz od 10 latka ze zrozumie ze mamusia chce byc sama bo jest samotna i musi rozładowac swoje napiecię seksualne. Każdy przezywa strate bliskiego inaczej jeden chce byc sam a drugi chce z kimś pobyc. I w tym filmie róznica przezywania po wielkiej stracie jest pokazana. Oboje sie nie rozumieją bo inaczej to przechodzą dlatego moim zdaniem to nie jest horror w horrorze moim zdaniem nie powinno sie odczuwać takich rozkminów,
Chłopiec który ma 9 - 10 lat jest wystarczająco mądry aby widzieć, co się dzieje. Dziecku już od 7 roku życia uczą się logicznie myśleć. A chłopca nienawidzę, bo mnie po prostu wkurza. Zachowuje się jakby miał 2 lata a nie 9 - 10. Matka prosi go o coś, a ten jej nie słucha i robi swoje. Nawet się nie starał być grzeczny, po prostu ją olewał. Nie cierpię takich dzieci i jego też z tego powodu nie znoszę. Wkurzał mnie przez całą długość grania filmu.
W horrorze twoim zdaniem nie powinno się odczuwać... Co? Będziesz ustalać co powinno być w typowym horrorze lub nie, bo takie jest twoje zdanie? Już napisałam wyżej czym jest horror. Deal with it.
Potwór Frankensteina też jest horrorem i nikt tego nie kwestionuje, chociaż cała książka kręci się wokół emocji i rozpaczy. Jest też dramatem, ale nikt się nie kłóci, że nie powinien być horrorem, bo obejmuje wszystkie wymagania stawiane przez ten gatunek.
żaden człowiek nie jest przygotowany emocjonalnie na odejscie bliskiej osoby chodzby niewiadomo co mu wpajali. Zycie to nie jest logiczna i przewidywalna przestrzeń w której zyjemy. A ten film odzwierciedla ludzkie problemy i emocje związane z jakims emocjonalnym przeżyciem nie zawsze da sie cos logicznie przezyc. Ten chłopiec jak to ujełas był niegrzeczny i wkurzający bo nie do konca wiedział jak ma sobie z tą sytuacja poradzić. Ja mam okreslone wymagania co do horroru. A to ze podrecznikowo jakis film gatunkowo przedstawia horror nie oznacza ze ma mie jakos urzec bo jest ,horrorem" Ja tego filmu nie odbieram jako horror takie jest moje zdanie.
Żadnym specem nie jestem ale ten film mnie po prostu denerwował..
Ryk tego dzieciaka i "naćpana" mama byli genialni..
Podziwiam ludzi którzy czuli ten klimat, tę grozę czy obłęd.. Zwłaszcza podczas krzyku tego dzieciaka czy masturbacji matki...
Starałem się skupić ale naprawdę sceny z tym chłopcem, wygląd tej matki i jej zachowanie...
Ten film wyglądał mi na szwedzki dramat w którym nic się nie dzieje zaraz zabiorą jej to dziecko i koniec filmu.
Porównując tę patologię do Dziecka Rosemary to obraza starego klasyka!
Zawyżone 3 za scenę masturbacji mamuśki bo tu faktycznie była groza...,dreszczyk emocji....,napięcie i prawie zawał bo spodziewałem się babadooka a wyskoczył synek....
Jaki wstyd przed własnym synem.... ;) w tym krótkim momencie to był horror...
Jak ci sie nie podoba jakis film mimo ze jest dobrze oceniony to oceniasz go tak samo bo inni go tak ocenili?
Nie ale odpowiadam na Twój post o konkursie na "żenujący film/zakończenie". Portale agregujące opinie krytyków funkcjonują jako taki konkurs. Gdyby im przeszkadzało to by film dostał niską ocene, a więc wygrał konkurs. Skoro jest jednym z najlepiej ocenianych filmów (nie tylko horrorów!) rocku to raczej krytycy uwazaja, że takiego konkursu by nie wygrał. A raczej w jury konkursów filmowych zasiadaja krytycy ;)
Do niektórych filmów trzeba po prostu dorosnąć i dojrzeć. Dlatego warto powrócić po latach do danego tytułu, żeby go zrozumieć, wtedy diametralnie zmienia się ocena. Ten film sklasyfikowałabym bardziej jako horror psychologiczny. Ja oceniam wysoko.
uważam ze jestem wystarczająco dorosłą osobą zeby dostrzec w tym filmie wielką głebię nudy. Nie lubie horrorów psychologicznych
Nie wiem ile masz lat ale retorycznzie dorosła się nie zdajesz.
Inna sprawa, że jak nie lubisz horrorów psychologicznych to na tym powinna się zamknąc Twoja opinia. Bo cała reszta Twojej wypowiedzi ma równie dużo sensu co wegetarianin oceniający restauracje ze stekami.
Gust się czasem zmienia. To, że teraz czegoś nie lubisz nie znaczy, że za x lat koniecznie będzie tak samo :)
Dla mnie film naprawdę dobry, ale rozumiem że nie każdemu podpasuje. Tak jak dla mnie Obecność to porażka, dla kogoś innego świetny film. Do Babadooka zachęciły mnie wysokie noty krytyków na RT (ale i prawie 80% widowni) i się nie zawiodłam.
Jeśli lubisz konkretny typ filmów, to może lepiej czekaj na recenzje przed wybraniem się do kina? Mniejsze szanse na zawód :)