PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10075946}

Babcie

Nonnas
2025
6,4 8,2 tys. ocen
6,4 10 1 8199
4,9 8 krytyków
Babcie
powrót do forum filmu Babcie

Oceniam film „Babcie” na 2/10. Tak: wiem, to jest na podstawie prawdziwej historii. Tak: wiem, historia jest wzruszająca, ważna, humanistyczna, ludzka, szczęśliwa, itd… Tak: wiem, film dotyka ważnych i pozytywnych emocji. Ale niestety film jest strasznie słaby. Aż żal pośladki ściska, że tę opowieść wpisano do tak miałkiego scenariusza i wyprodukowano w tak prostacki sposób. Sposób zrobienia tego filmu to zwykła prymitywna amatorszczyzna. Ten film wygląda tak, jakby zrobił go gimnazjalista na zaliczenie z zajęć plastycznych. Nauczyciel dał gimnazjaliście listę punktów, które ma zawierać scenariusz, zażądał listy klasycznych ujęć i zaznaczył, co musi być powiedziane w dialogach. I gimnazjalista zrobił taki film: miałki do bólu i zgrzytania zębów. W tym filmie wszystko jest nie tylko przewidywalne (to banał, bo film jest na podstawie prawdziwych wydarzeń, więc wiemy, co się wydarzy), ale wręcz wiadomo, jak to zostanie pokazane. Kłótnie między Bolonią a Sycylią są tak prostacko sfilmowane, że aż boli to udawanie, gdzie nie ma żadnej emocji, a nawet nie jest to śmieszne. Gwoździem prymitywizmu jest ujęcie czterech kobiet maszerujących tyralierą po nowojorskiej ulicy, jak jacyś kowboje z czarnobiałego westernu. Wszystkie ujęcia są toporne, nie ma żadnego zaskoczenia, nie ma zmian dynamiki, nie ma żadnego suspensu. Ten film jest rozpaczliwie źle nakręcony, źle skadrowany i fatalnie zmontowany. To już „Wujek Foliarz” czy „Futro z misia” były lepiej skadrowane i zmontowane. W filmie „Babcie” są makabryczne dłużyzny, a aktorzy sprawiają wrażenie, jakby grali w tym filmie za karę. Bardzo lubię Vaughna, ale w tym filmie wygląda, jakby grał na ciężkim kacu, ciężkiej zamule i głębokim wqurwie na reżysera. Zresztą, jak się nie wściekać na reżysera, który pokazuje na zmianę mnóstwo zdjęć jedzenia i plany amerykańskie z gadającymi głowami. Dłuży się ten film niemiłosiernie, a wątek miłosny z sexy prawniczką to prawdziwy topór wrzucony do rzeki. Dałem temu filmowi 2,0 po prostu z litości. Po pierwsze dlatego, że to piękna historia, i chciałbym, żeby wszystko wszystkim ludziom się tak udawało na skutek nieprawdopodobnych zrządzeń losu. Po drugie Talia Shire bardzo mi się podobała w roli skonwertowanej zakonnicy, a najlepszym punktem filmu była jej modlitwa do Pio. I po trzecie: żarcie było pięknie sfilmowane i oglądając ten film w środku nocy byłem o krok od zagotowania makaronu i polaniem go pomidorami. Proponuję więc oglądać film popołudniem po bardzo obfitym obiedzie. Pozdrawiam Was, Wasz Profesor Jan Film.