Poszli w amerykańskiej wersji va banque, bo wiedzą co się sprzedaje. Iluzja tego pięknego happy endu jest też w Polsce pielęgnowana. Smutne jak łatwo można zdobyć publikę. Sama historia - spoko, ale przekoloryzowana do granic, banalna, przewidywalna, właściwie to finalnie było przykre, bo historia miała fajny potencjał. Na plus (stąd moja wysoka ocena 5) kwestie psychologiczne, tutaj (możliwe, że przypadkiem) fajnie przemycone pewnie aspekty, które mają odzwierciedlenie w życiu. Szkoda, że amerykańska płytkość jest tak wysoko ceniona w Polsce, ale ludzie wolą żyć w iluzji i niech tak już zostanie.