arcydziełem bym go nie nazwał. muszę przyznać, że po seansie, gdy zapaliły się światła i ludzie tłumnie ruszyli do wyjścia, siedziałem jeszcze dłuższy czas wpatrując się w ekran wypełniony napisami i słuchając świetnej muzyki. na pewno dał mi do myślenia i zrobił na mnie wrażenie, choć kilka rzeczy bym zmienił. niemniej Inarritu po raz kolejny udowodnił, że ma talent. choć muszę przyznać, że "21 gramów" chyba bardziej mi przypadło do gustu. a "amores perros"? to kwestia sporna. w każdym razie na pewno warto zobaczyć, jest tu kilka poruszających scen i dobra gra aktorska- zwłaszcza warto zwrócić uwagę na Brada Pitta, jakże odmiennego od swego stereotypowego wizerunku.