Jeden z najbardziej oryginalnych debiutów ostatnich lat.
Ciekawa konwencja komiks - kolaż z surrealizmem, świetna ścieżką dźwiękową i narratorem zza kadr, który czyta po angielsku głosem rodem z filmów grozy.
Kuba Czekaj zabiera nas w podróż niczym kalejdoskop po groteskowej fabule, Mickey House nastolatek, który wchodzi w okres dojrzewania, fizjologia, cielesność, dwuznaczności, zaborcza matka i zestaw fekaliów, którymi obrzuca nas konsumpcyjny świat.
Mickey House, doskonały w tej roli Kacper Olszewski, niemal niemy wyraz twarzy, organoleptyczne poznawanie swojego ciała, obsesja długich uszu, które chce zoperować, oszczędzając kasę za sprzedawanie własnego moczu, jako jedyny w szkole nie bierze narkotyków.
Obrazoburczy, pełen sprzeczności, jawnej nienawiści, balansowanie i ocieranie się o kazirodczą fascynację matka - syn, napiętnowanie i epatowanie cielesności, genitaliów poprzez fetyszyzm.
Relacja matka - syn jest trudna, zaborcza, rozwiązła, nasycona fantazjami erotycznymi (policjant, tv shop), żelem do pochwy...transformacją ciała nastolatka, odkrywaniem i zamykaniem się na zmiany, przekraczanie granic i kształtowanie tożsamości...
Świetne aktorstwo Kacper Olszewski, Agnieszka Podsiadlik, Sebastian Łach, Weronika Wachowska i narracja Caryl Swift.
Film wywołuje negatywne odczucia.