Właśnie wróciłem z kina. Podczas sceny na moście kiedy policja zatrzymywała Babyego pomyślałem sobie że albo zginie albo trafi na dożywocie do paki i wydawało mi się wtedy że wolałbym zakończenie z komedii romantycznych w której film skończył by się tym że nie ma przed nimi policji tylko pusta droga którą porostu jadą w silną dal po nowe lepsze życie. Kiedy jednak po czasie okazało się że reżyser zaoferował nam mniej więcej takie rozwiązanie byłem zawiedziony. Nie wiem dlaczego przecież chciałem że tak się zakończyła ich historia. Moim zdaniem dobrym moment na koniec filmu był krzyk Deabry "zostawcie go" takie nie do powiedziane historię dają więcej. Nie wiem. Co wy myślicie?