Czy naprawdę Amy taka była jak w filmie? Bo patrząc na tą postać w filmie mam wniosek, że była to osoba niewychowana, wulgarna, wredna, egoistyczna no i żyjąca oczywiście muzyką. Do tego szurnięta i nałogowiec. Kreuje się obraz nieciekawy. Matka w filmie niewidzialna, brat nie istnieje, ojciec mało zainteresowany córką, jedynue jej karierą, ale na każdym kroku, przy byle okazji rozdawane 'kocham cię', ktore brzmiało jak zwykłe cześć. Dziwne te relacje rodzinne. Babcia pełna artyzmu jako wsparcie dla Amy, ich relacja w miarę ciepła. Jakby Amy wogóle nie znała takiej szczerej miłości, wsparcia, jakby nie miała uwagi od rodziny, poczucia bezp., tylko miała być dochodowym ptoduktem, tak pokazano. Może przez to te uzależnienia i rozwalanie innym parom związków i brała, kogo chciała, co było zle. Złe prowadzenie się nie prowadzi do niczego dobrego. Ale czy ten film pokazał prawdę jej osobowości i relacji rodzinnych? Bo ten film odebralam negatywnie. Obejrzę dokument, może on mi pomoże.