Film mnie rozwalił. Danny Trejo sam w sobie jest zjawiskiem. A do tego broda, i krótkie portki. Rewelacja. Film, jak film, banalny, fabuła naciągana, ale nie w tym rzecz. Pytanie, czy widz dobrze się bawi obserwując grę tego naturszczyka z kryminalną przeszłością? Danny jest niezastąpiony, i jedyny w swoim rodzaju. Po filmie Maczeta, w którym zagrał u boku legendy Hollywood Roberta de Niro, zapytany - Jak to jest grać razem z taką gwiazdą? Danny z rozbrajającą szczerością odpowiada, że dla niego jedyną gwiazdą był Charles Bronson. I jak nie kochać takiego faceta?
Polecam. Filmu nie oceniam, bo byłaby to hiper subiektywna ocena.