Dziwna część równie dziwnej serii "Prom Night". Pierwsza część była typowym slasherem, drugą można by już nazwać "ghost story", trzecia to horror w konwencji czarnej komedii. Pierwsza połowa tego filmu ponownie odcina się tematycznie od pozostałych - mamy tu tematykę opętania i egzorcyzmu i nic nie zapowiada tego, że film rozwinie się tak, jak się rozwinął. W zasadzie można by rozpocząć jego oglądanie mniej więcej od połowy filmu, porzucając tylko nieznaczną część fabuły, jak się okazuje, wręcz niepotrzebnej dla takiego rozwinięcia filmu. I to jest chyba jego największa wada - autorzy nie potrafili się chyba zdecydować, czego sami w tym filmie chcą. Porzucili pomysły, które wprowadzili na początku filmu. A początek jest naprawdę ciekawy i zachęcający. Mroczne korytarze piwnicy klasztoru, gdzie przebywa opętany ksiądz... tworzą naprawdę wyjątkowy klimat, tym bardziej w horrorach klasy B. Atmosfera jest naprawdę gęsta. Od pewnego momentu jednak dość znacznie się rozluźnia i mamy już do czynienia z typowym slasherem. Choć opętanego księdza w roli mordercy chyba jeszcze nie widzieliśmy... Druga połowa nie ma już jednak takiego klimatu. Sam morderca nie straszy odpowiednio swoją obecnością, brak mocniejszych scen a nawet brak napięcia w scenach pościgów za ofiarą. Wszystko kończy się na słabiutkim niestety zakończeniu. Moja ocena: 5/10.