Słabiutki slasher widziany po raz pierwszy na polskim VHS-ie 5 kwietnia 2004 roku. Coś mnie podkusiło, aby "Hollow Gate" dzisiaj odświeżyć. Seans zleciał szybko, choć nie da się ukryć: "Bal przebierańców" to horror absurdalny i głupi. Po zabiciu opiekuńczej babci psychopata imieniem Mark poluje na czwórkę bijących rekordy głupoty nastolatków. Morderca zabija swoje ofiary w i na terenie wielkiej rezydencji przebierając się w trakcie stalkingu za żółnierza, kowboja, opiekuna psów gończych czy doktora i sypiąc jak z rękawa mało zabawnymi one-linerami. A dwójka gliniarzy obija się przez dłuższy czas w lokalnej knajpie.

Niektóre sceny morderstw są dość krwawe, acz nie jest to poziom gore "Maniac", "The Prowler" czy "Nightmare" (lata 1980- 81 r.) Inne mają miejsce poza kadrem. Film jest słabo zagrany, pozbawiony suspensu i mocno infantylny. Niemniej jednak można się parę razy uśmiechnąć w trakcie niewymagającego myślenia seansu. Czas trwania: 84 minuty.