Przecież tam było wiele rzeczy. Wybitna praca kamery i montaż, muzyka, wyjątkowe aktorstwo Ruby i świetne gore. Cycki Cię zaślepiły, że tego nie xauwazyles
Przeczytałem, ale co z tego, że praca kamery, montaż i muzyka, jeżeli już same cycki i związane z nimi przesłanie dyskwalifikują ten obraz jako wartościowy?
Nie zgadzam się, że cycki dyskwalifikują cały obraz, po prostu one były najwartościowsze z całego filmu. Niestety gra aktorska, montaż, praca kamery, scenariusz mnie nie porwały. Ale to tylko moje obiektywne zdanie, pewnie dla wielu będzie to super kino :)
Jest wartościowy. Jeżeli traktujesz to jako zwykła rozrywkę to wtedy płytki dydaktyzm(gwałciciele źli) aż tak nie przeszkadza, bo staje się tylko pretekstem do akcji. Podobnie miałem z Substancją. Gdybym kierował się ochami recenzji nad głębią tego filmu to bym go zjechał. Lecz ja potraktowałem go jako rozrywkę, też z płytkim dydaktyzmem.
Hehe, mocno musiałem ci pocisnąć gdzieś na forum, że taka frustracja się z ciebie wylewa...