film jaki jest każdy widzi, filozofii tu nie trzeba. Jedna rzecz jednak mnie wkurza - jak Wick siię bił to było widać, że naprawdę dostał i to jak poobijany wychodził z walki dodawało realizmu (powiedzmy:). Tutaj nasza Balerina dostaje niezły łomot, ale nawet szminka się jej nie rozmaże, nawet ostatnie walki a ta praktycznie niepoobijana. I to mi bardzo przeszkadzało, sprawiało, że zabawa była juz bardzo plastikowa. Szkoda, bo niby nie ma podwójnych standardów, silna heroina bije łobuzów itd a jednak się okazuje, że nie...że jej nie można pokazać obitej i słaniającej się na nogach jak Wick. No szkoda....