trylogii o Balto. Zabawna i wciągająca. A łośki przezabawne:)) No i świetnie sprzedany morał, że kiedy próbujemy ukryć swoje słabości, ktoś może to opacznie odebrać (Stella, która myślała, że coś z nią jest nie tak). Po dwóch godzinach żenady (część I i II), finałowa perła!!
Po dwóch godzinach żenady (część I i II).o nie! balto 3 był bardzo dobry ale nie znaczy by pisac tak o innych częściach!
I i II część do bani!! Sorry Balto z 1995 roku to była pierwsza i najlepsza część. II i III to niski poziom. Balto nie miał być śmieszny. Pierwsza część Balto opiera się na autentycznej historii (bądź co bądź mało faktów) a te dwie ostatnie to jakieś podróby. Choć mogę ci przyznać rację w jednym III najśmieszniejsza. Ale nie o to w tym chodziło!!
Nie mówię, że trójka jest zła, lecz nie zgodzę się iż jedynka jest żenująca - fabuła prosta, ale trzymała się kupy, ładna animacja i humor, którego było mało, na szczęście nie było humoru toaletowego, a jedyne co we mnie robiło "meh" to żarty trzech przydupasów Steele'a. Dodatkowo jak mówimy o Stelli, to czułem i ciągle czuję, że jakby wątek jej i Borysa wywalić z filmu, to za bardzo nic się nie zmieniło.