Film bardzo płytki i powierzchowny. Wchodząc na salę kinową miałem wysokie oczekiwania, ze względu na doborową obsadę. Liczyłem, że dowiem się czegoś więcej - a dowiedziałem się tylko, że frankowicz (w tym ja) to cwaniak, który swoje problemy siłą z pomocą swoich kolegów gangstwerów z wybrzeża. Jestem szczerze rozczarowany. Miał być film wspierający nas - kredytobiorców z frankami, a nie odniosłem wrażenia, aby ten film miał mnie jakoś zmotywować do walki.
Gra aktorska bardzo kiepska - no może poza Fryczem, Królikowskim i Lamparską. W mojej ocenie zagrali poprawnie, bez przerysowanych emocji. Reszta obsady chyba pomyliła filmy. Adam (Karolak) troszkę sobie pogwałcił, Anna (Kożuchowska) zagrała biurwę, Artur (Zawierucha) został brelokiem i to była jego najlepsza scena w tym filmie. Reszta gra jakby połknęła bardzo długi kij.
Pojawia się kilka nawiązań do Wilka z Wallstreet, ale są one bardzo nieudolne. Nawrocki to jednak nie Leonardo. Przykre choć prawdziwe.
Ogólnie, książka lepsza niż film - jakieś 4,5 na 10 a film mocne dwa (i to mna zachętę).