Czy ktoś jest w stanie powiedzieć, dlaczego Kiddi ich tam rozebrał? Jakaś forma ochrony przed zimnem? I czy Gummi to w końcu umarł, bo nie do końca zrozumiałam?
Nie wiem, czy trafnie, ale ja odebrałam to w ten sposób, że Kiddi tak naprawdę kochał swojego brata, ale zrozumiał to dopiero w obliczu jego śmierci i chciał jakby nadrobić stracone 40 lat, gdy żyli jak wrogowie i nie zamienili ze sobą ani słowa. Scena jest symboliczna, chciał poczuć brata jakby "całym sobą", dlatego rozebrał go i przytulił.
Mogło też być tak, że rozebrał go, żeby mu zrobić masaż serca, a swoje ubranie zdjął, żeby go ogrzać i uratować. Innego wytłumaczenia nie znajduję. Może ktoś inny się jeszcze wypowie.
Oczywiście że chodziło o ogrzanie. To żaden symbol.
Jeśli nie ma żadnej innej formy ocieplenia drugiego człowieka, najlepiej przytulić się nago, aby oddać ciepło własnego ciała.
"Oczywiście że chodziło o ogrzanie. To żaden symbol."
Naprawdę tak uważasz? Przecież to film pełen symboli.
Z pewnością chodziło nie tylko o ogrzanie. Cały film, a zwłaszcza scena końcowa są bardzo metaforyczne. Uważasz, że jedyne, co reżyser chciał nam pokazać w scenie końcowej, to to, że wyziębionego człowieka można ogrzać własnym ciałem i w dodatku takiemu filmowi dałaś 9 gwiazdek? Byłoby to zbyt płaskie i oczywiste. Nie jest to film dokumentalny o tym, jak przetrwać na mrozie, ale coś o wiele głębszego. Jest tu o wiele więcej ukrytego i bardzo symbolicznego przekazu. Przejrzyj Internet, jest wiele różnych interpretacji tej sceny. Każdy pewnie przepuści ją przez filtr własnych doświadczeń. Poniżej przykładowa interpretacja tej sceny ( jeśli nie chce Ci się czytać całości, przeczytaj tylko drugą połowę najdłuższego akapitu ):
http://czytamogladam.blox.pl/2016/02/Barany-Islandzka-opowiesc.html
Oczywiście, że oczywiście, że chodziło o ogrzanie. Chodziło dokładnie o to, co było widać. Dorabianie tu jakiejś ideologii że człowiek chciał "poczuć brata całym sobą" sorry, ale jest śmieszne.
Ja nie widzę też tutaj żadnych "nieoczywistości". Jest człowiek, nagi, odarty z formy, sprowadzony do poziomu podstawy swojego człowieczeństwa. Zrozpaczony, ponieważ jego brat umiera. Wiadomo, że przez jego głowę w tym momencie przetacza się gonitwa myśli, ale nie ma potrzeby ich nazywać.
To nie jest wcale głębokie, symboliczne i ukryte, że brat przytula umierającego brata próbując go ogrzać, to normalne, ludzkie i zwyczajne.
"chciał poczuć brata jakby "całym sobą", dlatego rozebrał go i przytulił." - padłam XDD