Mi się podobało najbardziej w filmie to, że sceny, których danego rozwinięcia się człowiek domyślał rozgrywały się inaczej, przez co dostarczone były emocje. No i zakończenie otwarte...ja lubię akurat, gdy film kończy się konkretną kropką i można sobie wszystko w głowie poukładać. Mimo wszystko oceniam film pozytywnie, jest bez zbędnych upiększeń, naturalny, prawdziwie skandynawsko chłodny.