i to nie jest rasizm.... gdyby byli sami biali to owszem, ale jak widać w USA są podwójne standardy.
A potem to już dramat społeczno-obyczajowy. Film pełen dłużyzn, niemal w całości przegadany - nic tylko siedzą w salonie fryzjerskim i gadają przez bite 20 minut, potem kilkuminutowa zmiana scenerii i znów dłuuuuga wymiana zdać. Do tego w większości, bardzo kiepskie aktorstwo.
Film porusza bieżące problemy...