PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=754800}
6,4 120 992
oceny
6,4 10 1 120992
6,9 56
ocen krytyków
Barbie
powrót do forum filmu Barbie

Barbie to dwugodzinny nieustający wylew wątpliwych mądrości oraz przejaw dychotomii i braku głębi myślenia twórczyni. Podłożem przedstawionej tu historii jest często panujące dzisiaj przekonanie, że główny cel istnienia człowieka to siła (power!) i dominacja. Świat jest przecież jednym wielkim polem starcia wszystkich ze wszystkimi, a już na pewno kobiet i mężczyzn. Oni je ciemiężyli i dalej ciemiężą... a co gdyby im pokazać, jakby było odwrotnie? Niefajnie, co? Jednak mimo wszystko, wszyscy powinniśmy być równi, nie? Powiedzmy.... hmmm, może nie do końca.
Dzieło to kompletnie pomija niuanse społecznych relacji, częściowo pomija różnice psychiczne pomiędzy płciami. Tzn. autorka nie jest kompletnie nieświadoma ich istnienia, ale widzi je wybiórczo i przeinacza ich znaczenie - przykładowo wykpiwa naturalny instynkt mężczyzn kierujący ich do pomocy kobietom jako kolejny przejaw złego patriarchatu i wyraz ukrytej pogardy. Następnie, gloryfikuje sukces w karierze zawodowej jako główny wyznacznik wartości osoby i to nie jest nawet tak, że autorka i osoby jej pokroju naprawdę są żywo przejęte znaczeniem i wkładem wynalazczości czy dobrego zarządzania dla społeczeństwa. Barbie noblistka, Barbie gubernator! Co wynalazła, jak zarządza? Kogo to obchodzi. Co za pozycja i prestiż!
Kobieta i mężczyzna nie są wrogami. Naprawdę. Są dwoma obliczami tej samej monety. Mamy się wpierać, uzupełniać. Nie istniejemy po to, aby ze sobą walczyć. Zaakceptujmy swoją własną kobiecość i męskość, a gwarantuje, że wszyscy będziemy spokojniejsi i szczęśliwsi.

Gdy film porzuca swój nadąsany ton i mędrkowanie, potrafi być urokliwy. Można tu znaleźć sporo nienajgorszych pomysłów na przeprowadzenie fabuły, ale wszystko grzęźnie w tym ideologicznym bagienku. Poza tym - 'pokaż, nie mów' jest techniką, która bardzo by temu filmowi pomogła. Margot Robbie emanuje świetną energią, a Ryan Gosling ożywia każdą scenę w której się pojawia - zarówno on, jak i jego postać jest jednym z najjaśniejszych punktów filmów (ten Ken jest napisany prawie jak zabawna karykatura kogoś z autentycznymi emocjami, pozytywami i słabościami). Film stworzony z sercem, tylko w tym sercu panuje zamęt.

KaminariHana

Możliwe że twórcy chcą nas zmusić do takich refleksji ale, tak myślę że nie są aż tacy mądrzy. :) W kinie powtarzane są od wielu lat te same frazesy tak jakby wszystko było zero-jedynkowe. Tak jak mówisz mamy się uzupełniać a nie ze sobą walczyć czy odrywać bo: " jestem silna (y), samodzielna (y) itd. A co w przypadku gdy to kobieta jest w związku oprawcą? :) Serio, ja w 2023 roku już nie wierzę w banialuki że kobiety są uważane za gorsze czy nie mogą być tym kim chcą Bo ktoś zabrania? Może w Ameryce. Patriarchat? A może Matriarchat? Teraz jakies Dream gap? A dla chłopczyków, co ?.Nie warto ich wspierać? Po co przecież to tylko Keny ;). Nie dajmy sobą manipulować. Pozdrawiam Cię serdecznie!

bartas28

W filmie kilka razy uchylono furtkę innym interpretacjom, ale za każdym razem ją z hukiem zamykano. Nie wydaję mi się, żeby chodziło o coś innego, niż to co łopatologicznie nam wyłożono. Moim zdaniem obecnie i chłopcy i dziewczynki mają przerąbane. Szczególnie na zachodzie, może u nas nie aż tak mocno. Chłopcy są tłamszeni i ignorowani, każe im się wyzbyć ambicji i wini mężczyzn za wszystko. Dziewczynki niby się wspiera, ale tak naprawdę stawia im się oczekiwania niekompatybilne z ich wewnętrznymi potrzebami, a że jedną z największych różnic psychologicznych pomiędzy kobietą i mężczyzną jest średnia większa uległość tych pierwszych, to wymagania te dziewczynki silniej chcą spełnić. Też pozdrawiam :-)

użytkownik usunięty
KaminariHana

Nic nie wyniosłeś z kina oprócz bólu dupy. "Atak na mężczyzn" teraz wiesz jak kobiety żyją na co dzień.

ocenił(a) film na 1

jeśli jesteś kobietą i ktoś cię atakuje "na co dzień"... to proponuję zgłosić to na policję zamiast odreagowywać w kinie :'(

użytkownik usunięty
kgibas666

No tak, bo nie wolno głośno mówić o systemowej mizoginii, bo się facecik obrazi, no wie, że jest winny

ocenił(a) film na 3

Ty za to musisz się dowartościować takimi filmami. Same sobie problemy tworzycie, a później zwalacie na facetow

użytkownik usunięty
ReVersus220

Tak tak, dystansuj się od winy

ocenił(a) film na 1

...od dziś będę klękał przed każdą kobietą tak jak biali piłkarze przed czarnoskórymi... "przepraszamy was kobiety za postęp za technologię i cywilizację. przez nas nie możecie już sobie wygodnie mieszkać w jaskiniach. wybaczcie nam!!!" XDDDDDDDDD

użytkownik usunięty
kgibas666

A no tak, bo to wcale nie tak że odebraliście kobietom prawo do edukacji i pracy to wcale nie tak, że kobiety dzisiaj również zajmują się technologią (i mimo wszystko są postrzegane jako nieumiejętne)

ocenił(a) film na 1

po pierwsze tego nikt z nas nie doświadczył... mówmy o teraźniejszości! po drugie jak "odebraliśmy"??? wg ciebie edukacja, kultura, cywilizacja, technologia jest nam dana od "bozi" i powinniśmy się tym po równo dzielić??? dopuściliśmy was do współudziału w czymś co wcześniej wypracowywaliśmy przez wieki (również dla was, może nawet głównie)...

użytkownik usunięty
kgibas666

Czy ty się słyszysz typie? Na na pewno mężczyźni zajmowali się tym dla kobiet, którymi tak gardzili i dalej gardzą

ocenił(a) film na 1

"gardzili i dalej gardzą"? taką masz fantazję? wiesz, porządek całego świata nie wygląda tak jak niezdrowe relacje w twoim domu... chyba że sama sobą gardzisz i stąd ta frustracja.

użytkownik usunięty
kgibas666

Albo po prostu nienawiść do kobiet jest żywa i ma się bardzo dobrze

ocenił(a) film na 1

"Albo po prostu nienawiść do kobiet jest żywa i ma się bardzo dobrze"... nie wiem o czym mówisz, nie wszyscy mają tak jak ty...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1
Riiko

...od czego?

ocenił(a) film na 1

ps. z tą "pracą" to nie wiem co masz na myśli... w sensie że nie wiem czy cieszysz się że teraz musisz pracować? czy nie rozumiesz ze kobiety pracowały od zawsze... co z tego że nie w fabryce a w domu???

użytkownik usunięty
kgibas666

Z jakiegoś powodu nigdy się o tym nie wspomina...hmmm

ocenił(a) film na 1

...no widzisz, właśnie wspomniałem. ja, obrzydliwy mizogin. świat nie jest czarno biały...tyle że prawo do pracy macie od "kapitalistów" którym na rękę było zaprząc i was do kieratu i mieć jeszcze więcej, jeszcze tańszej siły roboczej ;) 

Nie wiem w jakim żyjesz świecie, ale jeśli chodzi o cywilizację zachodu to dosłownie od wielu wielu wielu lat nauczyciele to głównie kobiety, które z kolei faworyzują głównie uczennice. Zamiast czytać feminazi wysrywy może się dowiedz jak wygląda prawdziwy świat wokół ciebie. I może dostosujcie się do swoich porad i przestańcie żyć przeszłością, bo to chyba jakaś usilna chęć bycia ofiarą dla samego bycia ofiarą. A patriarchat od dawna jest za nami. Jedyne co może nam kobietom ewentualnie może grozić, to transkobiety, które już zabierają nam sukcesy w sporcie czy modelingu, oraz gwałcą w więzieniach swoje cis współlokatorki. Ale nie można o tym mówić, bo inaczej scancellują cię jak Rowling.

użytkownik usunięty
cloe4

Uwaga, mamy pierwszą pick me.

Tak, nazwij mnie pick me. To jedyne co zaczadzone woke umysłem baby potrafią.


Ok Julka

użytkownik usunięty
cloe4

Nazywam cię tak, bo masz zamknięty łeb. "Patriarchat to przeszłość" mieszkasz pod kamieniem?

Odezwała się specjalistka od nie-zamkniętego łba. XDDDDDD Mieszkam na wsi i żyje się tu spokojnie, z dala od miejskiego zgiełku i betonozy. Jedność z naturą. Polecam <3

ocenił(a) film na 1

"Uwaga, mamy pierwszą pick me" XDDDD no nie mogę... zaczynam rozumieć jad który cię drąży. bo właśnie sama sprowadziłaś i uprzedmiotowiłaś inną kobietę do jej ról płciowych, odmawiając jej jednocześnie prawa do własnych logicznych poglądów. teraz wszystko jasne... mężczyźni XXI wieku nie muszą już być "patriarchatem". to wy feministki nim dziś jesteście XD

użytkownik usunięty
kgibas666

Twoja logika (a raczej jej brak) mnie bawi XDDD

ocenił(a) film na 1

...wytknij co konkretnie to się razem pośmiejemy :3

ocenił(a) film na 1

podaj przykłady tej "systemowej mizoginii" to się pośmiejemy XD

użytkownik usunięty
kgibas666

Nie ma sensu. Filmu nie zrozumiałeś, to i mnie nie zrozumiesz, a nie mam przy sobie kredek.

ocenił(a) film na 1

"kredki"? no tak, w sumie... dla kogoś kto dzieli świat na (my kobiety czyli ci dobrzy, uciśnieni) i (wy faceci, oprawcy czyli źli) to i kredki były by na miejscu. zresztą czy nie takimi metodami i narracją operują sami twórcy omawianego tu filmu? którego zresztą nie oglądałem bo nie wspieram finansowo degradacji człowieczeństwa XD

użytkownik usunięty
kgibas666

Czyli satyra o patriarchacie to dla ciebie degradacja? haha ok

ocenił(a) film na 1

...sądzisz że dzieci oglądające ten film załapią że to tylko "satyra"? sądzisz ze to tylko żart? czy nie jest to urabianiem przyszłego klienta korporacji? czy nie jest to tworzeniem fałszywych i uproszczonych wyobrażeń dzielących społeczeństwo? https://www.facebook.com/photo/?fbid=3940766879483101&set=pb.100006494821073.-22 07520000.

Tak się składa, że jestem kobietą i mi również nie podoba się przesłanie filmu. W kość dostałam i od facetów, ale również i od kobiet, dla mnie cała ta gadka o solidarności jajników to fejk. Istnieją dobrzy i źli ludzie po obu stronach barykady. Świat nie jest czarno-biały. Filmy powinny uczyć nas, by umieć współpracować. Ten film dzieli i pogłębia podziały płciowe. I zabawne, że na macierzyństwo (scena z rozbijaniem lalek przypominających noworodki) czy mężczyzn w tym filmie sra reżyserka, która sama ma męża i na dodatek synów.

ocenił(a) film na 1
cloe4

...no dokładnie. twórcy szerzą propagandę której nie rozumieją bo jej zasad sami nie wyznają... chodzi o to by dzielić, zarabiać i rządzić... https://www.facebook.com/photo/?fbid=3940766879483101&set=pb.100006494821073.-22 07520000.

kgibas666

Zgadzam się. Firmy produkują woke filmy, bo wiedzą, że to się niestety opłaca. Typowe korpo myślenie bez... Myślenia. Przykre czasy nastały.  Zwolennicy Barbie, Ptaków Nocy, Batwoman, nowych Ghostbusters, trylogii o Rey Palpatine czy Kapitan Marvel nie rozumieją, że woke filmem nie jest od razu film o silnej kobiecie, wiele mężczyzn kocha filmy o silnych kobietach. Po prostu nie lubią mizoandrycznych filmów. No niesamowite, że kogoś boli film, bo ten film go obraża. Szok. I zabawne jak o "zesraniu facecików" o mizoandryczny film mówią te same feministki, których triggeruje "Seksmisja" i wiele innych filmów sprzed ery przebudzenia. 

ocenił(a) film na 1
cloe4

...owszem, wszystko prawda. współczesna "silna kobieta" nie może być silną bez "męskich bicepsów". czy to jest siła kobiecości? bywa nawet gorzej, czasem zachowanie które byłoby wytknięte u mężczyzn jako "toksyczne" i negatywne, w przypadku "kobiecego wzoru dla małych dziewczynek" jest ukazane jako pozytywne. przykład: https://www.youtube.com/watch?v=W1LhpXfxx2M

kgibas666

Przez ten strach o "toksyczną męskość" dziś w filmach nie widzimy mężczyzn, którzy byliby naprawdę pozytywnym wzorem do naśladowania dla mężczyzn, ale też i kobiet. Bo bądźmy szczerzy, z takim Luke'm Skywalkerem chciały się utożsamiać wszystkie dzieci. Piękna droga od zera do bohatera, od naiwności do męstwa i dojrzałości. Albo Aragorn. Każdy chciałby być takim człowiekiem jak on. Ale Hollywood nienawidzi bohaterskich mężczyzn i chce ich przytępić, dlatego dzisiaj częściej są tchórzliwi i słabi (zabawne, że promuje się taką narrację w momencie tylu wojen na świecie i wiadomo, która płeć jest zmuszana do brania w nich udziału). I dlatego choćby w Wiedźminie Netflixa Geralt ma tak ograniczony screentime, a więcej go dano Yennefer, która zamiast być prawdziwie silną babą jaką była w książkach czy grach to zrobili z niej bohaterkę, Mary Sue ciepłą kluchę i ofiarę systemu, która się użala nad całym światem. I jasne, może stare pokolenie jest na to uodpornione i machnie ręką i pośmieje się z głupot, ale młodzi ludzie nie mają alternatywy i wsiąkają jak gąbka ideologie z tych filmów i seriali, a do starych rzeczy nie zajrzą, bo przecież są "stare".

ocenił(a) film na 1
cloe4

...sarah connor, ripley, nikita, leia organa, valeria i zula z conana, czerwona sonja, selena z serii underworld, xena (dla heheszków) itd. o innych postaciach, jeszcze bardziej "kobieco silnych" jak scarlett o’hara czy alexis z "dynastii" nawet nie wspominając... z tym "wiedźminem" to dopiero jest koronny dowód, bo książki obfitują we wzorcowe postaci "silnej kobiety". yennefer (+ w zasadzie wszystkie czarodziejki) ciri, calanthe, nenneke, milva, anna henrietta, meve, renfri, eithne itd o mniej ważnych postaciach jak zerrikanki czy rayla z lyrii, zwana czarną nawet nie wspominając :'(

kgibas666

Kiedyś postacie silnych kobiet potrafiono napisać. Były to postacie, które były ludzkie, mające swoje wady i zalety, jednocześnie uczące się czegoś i uczące też czegoś nas. Nie mówię, że dziś już takowe w ogóle nie powstają. Przykładowo nikt nie narzekał na Alitę ani nawet na Wonder Woman po pierwszym jej filmie, bo cięgi dostał dopiero sequel. Ale mam wrażenie, że studia filmowe zamknęły się teraz w tej bańce, że feminizm = mizoandria. Sama osobiście najbardziej ze wszystkich księżniczek Disneya uwielbiam Mulan. Mulan z animacji z 98 roku. I to jak tę postać doszczętnie zniszczono w remaku w 2020 pokazuje idealnie jaka jest różnica w tworzeniu silnych bohaterek dawniej, a dziś. Stara Mulan była słabsza niż mężczyźni, bo mężczyźni z natury są od kobiet silniejsi i biologii się nie oszuka. Stara Mulan musiała wiele ćwiczyć, by umieć walczyć. Stara Mulan używała często sprytu w walce, strategii, nie samej siły, gdy walczyła z fizycznie silniejszymi od siebie. Stara Mulan mimo początkowego strachu przed mężczyznami w wojsku przełamała społeczne bariery i była otwarta na współpracę i przyjaźń z nimi i razem z przyjaciółmi - męskimi przyjaciółmi pomaga uratować Chiny. Stara Mulan była też oddana rodzinie, zwłaszcza ojcu i była też otwarta na potencjalny związek z Szangiem, który się w niej zakochał. Co dostajemy w live action remaku z 2020 roku? Zupełnie przeciwieństwo. Nowa Mulan ma dar, boską siłę od urodzenia. Nie musi się niczego uczyć. Wszystko umie z automatu, jest silna od wszystkich mężczyzn, bo tak zdecydował los i jedyne co zaburza jej nadprzyrodzoną zdolność do walki to fakt, że musi te zdolności blokować, bo społeczeństwo tłamsi kobiety z silnymi mocami itd. Do tego koledzy z wojska nie są śmiesznymi, ale oddanymi przyjaciółmi, a zwykłymi debilami, którzy boją się mądrych kobiet. A Nowa Mulan dzięki innej kobiecie, która zdradza wojsko wroga pokonuje Chiny, a postaci Szanga nie ma, bo w erze #metoo to głupio dawać postać generała, który zakochuje się w podwładnej. Niby robi maślane oczka do jednego z żołnierzy, ale w sumie to ma na jego wyrąbane i go zlewa ostatecznie. Do tego film nasrał na kulturę chińskiego etosu pracy, gdzie to właśnie praca jest najważniejsza, a nie magiczne nadprzyrodzone moce. I mimo jak Disney próbował się podlizać chińskiej partii w tym czasie (aktorka wsparła policję podczas protestów w HongKongu, a film był kręcony na terenie obozów dla Ujgurów) to i tak Chińczycy całkowicie ten film zlali i był tam klapą. I to było coś pięknego.

kgibas666

A wracając do Wiedźmina... Do dziś ciężko mi uwierzyć jak takiego samograja, który naprawdę idealnie wpasowałby się do ideologii Netflixa (wszak to książki o sile kobiet i tolerancji) można było tak zepsuć. Wszystko mieli gotowe na cacy. Wystarczyło tylko kropka w kropkę to zaadaptować, a jak chcieli dać czarnych aktorów do uniwersum to zamiast Blood Origin zrobić spin off o Zerrikankach i ich Smokach, a nie na siłę robić sztuczne multikulti w królestwach Północy (już prędzej by Nilfgaard pasował do multikulti, zwłaszcza, że to Imperium położone na południu, serio - a doskonale wiemy, że północ kojarzy się z chłodniejszym klimatem, południe z cieplejszym, bo taka jest geografia tego świata i kolory skóry powstały przez różne ilości promieni słonecznych, a dodać należy, że mówimy o quasi-średniowieczu, gdzie nie ma rozwiniętej technologii i łatwego przemieszczania się ludności). Ale chyba Lauren i jej przydupasów wkurzało to, że nie wszystko jest tam tak czarno-białe i jednoznaczne. Że są odcienie szarości. Że biedne uciskane elfy też mogą być złe i że nieludzie nie zawsze popierają działania Scoiatel.

ocenił(a) film na 1
cloe4

wszystko prawda! ja wiedźmina "im" nigdy nie wybaczę :'( pozdro.

kgibas666

Pozdro :D

ocenił(a) film na 1
kgibas666

Kocham co tu się przed paru godzinami stało, bo normalnych ludzi przyjemnie posłuchać, szczególnie tutaj.

Nie zgodzę się tylko z postaciami z Wiedźmina będącymi dobrze napisanymi silnymi kobietami: Sapkowski też nie potrafił tego do końca dobrze zrobić, przez co ta niby "siła" często wyraża się w po prostu braku kultury osobistej, co jest typowe.
Yennefer to toksyczna zimna suka, która tylko pod koniec jakoś ociepla swój wizerunek; Calanthe również nie świeciła przykładem, a co do Kapituły to trudno stwierdzić, czy Sapkowski krytykował ich jawny seksizm i arogancję, czy myślał, że tak się zachowują silne kobiety.

Co do reszty jednak się zgadzam, super postaci, szczególnie Milva, która powinna być wzorem dla postaci zamierzonych do ukazania kobiet ze słabościami, jak to niby miała obrazować co najmniej jedna bohaterka tego chłamu powyżej.

ocenił(a) film na 1
MJ_killer

...tak właściwie sapkowski to "fantasy", czarodziejki... posiadające władzę i nadludzkie zdolności, żyjące po kilkaset lat... trudno powiedzieć jaki wpływ miało by to na psychikę. to samo tyczy się koronowanych głów. ale przede wszystkim świat wiedźmina to nie amerykański komiks czy hollywodzka produkcja, w której krystaliczni bohaterowie są wzorcami dla dzieci i młodzieży. świat sapka cechują odcienie szarości i postacie chyba trochę mają być niejednoznaczne. przynajmniej wg mnie.
pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
cloe4

ps. nie zapominajmy o wszystkich "final girls" ze slasherów, w tym mojej ulubionej heather langenkamp jako nancy w "nightmare on elm street" :)

ocenił(a) film na 9
cloe4

Nowa trylogia Star Wars jest mizoandryczna? To postać Finna, odważnego mężczyzny, który pomimo propagandy ze strony Imperium próbuje walczyć po dobrej stronie już nie istnieje? To, że wymieniłaś te filmy jako przykład jakiejś wyimaignowanej mizoandrii to dowód, że istnienie silnej kobiety (Rey) jest *automatycznie* mizoandryczne, chyba. W sumie te komentarze są o wiele zabawniejsze niż żarty w Barbie.
PS. nie bolą cię usta od całowania dup facetom 24/7?

exry0

Finn był odważny tylko w 7 części. W epizodach 8 i 9 zdegradowano go do roli podnóżka, który jedyne co robi, krzyczy REEEEEYYY. Nawet sam aktor nie lubi 8 epizodu najbardziej i nie bez powodu. 

Silną kobietą była Leia albo Ahsoka. Rey to Mary Sue i self insert feminazi Kennedy, która trzyma LucasFilm w swoich łapskach. Postać ta zna sokoła lepiej niż Han i walczy lepiej niż Kylo Ren czy Luke bez szkolenia. 

Dzięki, że martwisz się o moją atencję ze strony mężczyzn, ale tak się składa, że jestem aseksualna. I śmieszne jest to twoje oburzenie, bo jakaś baba śmie nie lubić produktu woke, bo jest śmieciowy i bazuje na niskich instynktach, by potem podburzać ludzi przeciwko sobie. 

ocenił(a) film na 9
cloe4

Nadal w żaden sensowny sposób nie umiesz wyjaśnić czemu SW jest mizoandryczne.
Rey jest spokrewniona z Palpatinem (idiotyczny wątek fabularny, ale mniejsza) więc jej zdolności nie bez powodu są wielkie.
Czuję się dobrze z tym, że film odwracający role (Barbie) wywołuje gównoburze wśród ludzi, którzy nie toczyliby zaciętej dyskusji z taką wielką pianą na pysku w przypadku produkcji, która sprowadza postacie kobiece jedynie do obiektu seksualnej fiksacji czy damy w opałach z IQ poniżej 50.

exry0

Dosłownie postać Holdo z 8 części kreowana na turbo bohaterkę mówi jaki to Poe to debil, choć ma on realne powody sądzić, że to zdrajczyni, bo ukrywa przed nimi swoje plany.

Luke i Han to postacie pozbawione dawnej świetności, są stetryczałymi dziadami narzekającymi na wszystko. Jeden zawiódł jako mąż i ojciec, drugi jako wujek i przywódca Jedi. I może nie byłoby to tak smutne, ale to są postaci naszego dzieciństwa, które w 6 części skończyły szczęśliwie. Finn zdegradowany do podnóżka, który nawet nie może się wykazać bohaterstwem, bo Rose go powstrzymuje, a Poe po pozytywnej roli w 7 nagle przerobiony na debila, który szuka awantury i walczy bezmyślnie. A Rey, Leia, Rose, Holdo są idealne, perfekcyjne i nigdy nie popełniają błędów.


Dodam też to, że 9 epizod starał się to naprawić. Stąd właśnie Finn znowu jest nieco normalniejszy, Poe też, duch Hana ratuje swojego syna, a Luke wreszcie szanuje broń Jedi, a nie rzuca ją w kont, a moce Rey wreszcie zostają wyjaśnione. Ale jest na to już za późno. Plus, 9 epizod jest po prostu zły pod kątem czysto filmowym.

Tych filmów odwracających rolę było już mnóstwo (choćby sławny Ghostbusters czy Mission Imposible), ale Barbie była tym filmem woke, który nie broknął, bo kampania reklamowa dawała obietnicę komedii i parodii z lalki, a nie politycznego wiecu.

cloe4

Ocean 8, nie Mission Imposible, sorka

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones