PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1252}
7,6 28 298
ocen
7,6 10 1 28298
7,9 28
ocen krytyków
Barton Fink
powrót do forum filmu Barton Fink

O czym jest Barton Fink? Korzystając z własnych przemyśleń i inspiracji w innych wątkach, myślę, że film posiada 3 główne płaszczyzny.

1 - prosta, widoczna od razu - pokazuje jakim piekłem jest Hollywood dla pisarza, kogoś z pasją, chcącego tworzyć nieschematycznie. Problemy z napisaniem skryptu, wściekłość szefa po przeczytaniu czegoś innego niż sprawdzony bezrefleksyjny schemat, ciągły strach przed deadlinem, pełno ludzi uprawiających podobną pisaninę na zamówienie.
1 wtrącenie - pod koniec filmu, po przeczytaniu materiału, szef wytwórni mówi, że ma na podorędziu 20 takich jak bohater Bartonów Finków(Barton Fink to nie jednostka, tylko motyw wrażliwego intelektualisty, wyraźnie zaznaczone za każdym razem u szefa - "wrażliwość Bartona Finka"), nawet wrażliwszych od niego samego.
Kolejnym wątkiem jest zapijaczony pisarz Mayhew o uznanej renomie. Fink darzy go szacunkiem, lecz z każdą kolejną sceną ulatnia się on. Kolo jest damskim bokserem, pijakiem i oszustem, prawdziwą pisarką jest jego sekretarka. Też krytyka Hollywood i typów ludzi tam pracujących(podobnie facet pracujący w wytwórni, podlizujący się szefowi.

2 płaszczyzna; metaforyczna, ciekawsza, trudniejsza i bardzo klimatyczna moim zdaniem(dzięki tym wszystkim metaforom, niedomówieniom, abstrakcyjnym motywom itd.).
Hotel jest bez 2 zdań piekłem(piekłem ogólnie mówiąc, czy tylko Bartona Finka[jako ww. wrażliwego intelektualisty] - nie jestem pewien, skłaniam się ku temu 2emu). 3 6tki w windzie, Buscemi wychodzący z podziemi, specyficzny, żółtawo-brudny filtr w scenach w hotelu, gorąco, dość mroczny, niepokojący klimat, obaj służący z facjatą niegodną zaufania(szczególnie Steve, z całym szacunkiem :P), oczywiście końcowa scena płonącego hotelu i sam John Goodman, psychopatyczny morderca, dla którego hotel jest domem.
Hotel jest także więzieniem(w sensie psychicznym), izolacją. Fink nie potrafi tam nic napisać, nie spotyka żadnego innego lokatora mimo mnóstwa butów przed drzwiami.
2 wtrącenie - ciekawy motyw butów. Szef całujący buty Finka, buty jako jedyne świadectwo obecności innych ludzi, zamiana butów Finka z Goodmanem. Buty to część ubrania znajdująca się na samym dole - czyli przyziemna część człowieka, profanum. Szef całuje buty Finka, bo myśli, że ten napisał scenariusz-bestseller, super rozrywkę pozbawioną wyższej wrażliwości, dla zwykłych ludzi, plebsu. Całuje jego część osobowości bez wyższych uczuć, dzięki której mógłby napisać coś, co spodobałoby się wytwórni.
Fink widzi w hotelu tylko buty. Tu widzę 2 możliwości: albo w pokojach siedzą artyści tacy jak on, każdy zmagający się z podobnymi problemami, odosobnieniem(motyw hotelu jako piekła Bartona Finka-intelektualisty), albo pisarz jest arogantem z przerośniętym ego i wyższe uczucia widzi tylko u siebie, u innych tylko powłokę, nie patrząc wgłąb(na początku u Mayhewa też widzi tylko buty - dopiero potem widząc całą postać, przekonuje się że to uwielbiany przez niego pisarz).
Wątek zamiany butów - ciężko to trochę zrozumieć. Ktoś pisał tu, że chodzi o "bycie w czyichś butach" i racja, ale do czego to prowadzi? Fink pisze 1 zdanie jeszcze bez założonych butów, potem je zakłada i przestaje pisać. Że diabeł/zwykły człowiek Goodman przeszkadza mu pisać? Gdy butów w ogóle nie było, też nie pisał. Potem zamieniają się butami, Goodman mówi "Tam gdzie głowa, tam i nadzieja" nawiązując do wątku głowy w pudełku jako inspiracji Finka i tyle.

Goodman jako diabeł - to, że jest diabłem wiadomo - morderca, hotel jego domem, końcowe sceny pożaru. Pytanie, co z tego wynika? Ucina on ludziom głowy, ale Finka zostawił żywego. To dość naciągane, ale teraz myślę, że zabija on osoby właśnie bezrefleksyjne, bez wyższego odczuwania(jak kury domowe, niczego im nie ujmując oczywiście), pazerne(lekarz co chciał kasę za nic), złych ludzi(faszystowscy detektywi, Mayhew). Jedyną ofiarą 'dobrą' jest sekretarka, ale pod koniec Goodman mówi do Finka, że pudełko(z jej głową) nie należy do niego - czyli nie należy do piekła). Przeglądając rozmowę w płonącym hotelu, dochodzę do wniosku, że Goodman nie jest zwykłym szatanem(co zresztą nie byłoby ciekawe ani odkrywcze). Zostawia Bartona żywego, bo wie, że jest w nim potencjał, a on sam chce być prawdziwy i dobry, Goodman tylko go strofuje("ty nie chcesz słuchać!"). Ciekawy jest monolog:
Nazywają mnie wściekłym szaleńcem, ale ja się na nikogo nie wściekam.
Przeważnie im współczuję.
Skręca mnie na myśl o tym jak cierpią.
W jakim są potrzasku.
I dlatego staram się im pomóc.
Wiem co to znaczy, gdy w biurze wszystko zaczyna się walić.
To prawdziwe piekło.
Dlatego pomagam ludziom.
Chciałbym, aby ktoś tak wiele zrobił dla mnie.
Czasem jest tak gorąco, że mam ochotę wypełznąć z własnej skóry.
Z tego co mówi wynika, że jest kimś w rodzaju upadłego anioła, Lucyfera, zepchniętego w dół wbrew swej woli, postaci rozdartej i tragicznej(jak Demon u Lermontowa chociażby). Utożsamiany ze złem, Goodman walczy z nim za pomocą zła(dekapitacje). Ucina ofiarom głowy, ponieważ chce zabrać ich umysły, mózgi(Lucyfer to racjonalista). Ciekawy jest motyw infekcji ucha u szatana. Może on oznaczać wyczulony słuch, wrażliwość, która została zdewastowana przez grubiańskich, mało inteligentnych zwykłych ludzi, których słyszy(bo słyszy więcej niż normalny człowiek, słyszy każdego w piekłohotelu!). Tu wchodzi kwestia - czemu tandem zwykły człowiek, ubezpieczyciel z 1, a diabeł z 2 strony? Możliwe, że Goodman
chce 'wczuwać się' w człowieka zwykłego(podobnie chce Fink, z którym się zgadza) na wyższym levelu, więc, podobnie jak Jezus, przybiera ludzką postać. Z tego też może wynikać ta infekcja, jako coś ludzkiego.

3 płaszczyzna - Fink jako początkujący pisarz-megaloman. Też dosyć widoczna.
Fink odcina się od ludzi i w NYC i w Hollywood, narzekając przy tym, że nikogo nie zna(choć to jego wina).
Coenowie bardzo ciekawie przedstawili problem samego pisarza i chyba nikt na to uwagi nie zwrócił. Początkowa scena w teatrze "We'll hear from that kid, and I don't mean a postcard" i motyw nawoływania sprzedawców ryb powtarza się w początkowych i końcowych zdaniach, które ten pisze w hotelu. Chodzi o brak talentu i pomysłów Finka, tego, że wszystkie tzw. "wrażliwe dzieła" też są do siebie podobne jak hollywoodzkie schematy, może o pomieszaną chronologię, gdzie początek jest końcem(najmniej prawdopodobne)? Mówi Goodmanowi, że interesuje się prostymi ludźmi, a przerywa mu, gdy ten chce opowiedzieć swoją historię. Goodman jako diabeł pod koniec mówi mu, że Barton w ogóle nie słucha. Także podczas nagłego 'olśnienia' ma włożone do uszu waciki i nie słyszy, może to oznaczać że to 'arcydzieło' wcale nie powstało z obserwacji 'zwykłych ludzi' jak sam się chwalił, a tylko z jego głowy. Więc wcale taki utalentowany, wybitny nie jest, jest 20 innych, którzy mogą to samo. Więc taka interpretacja wybiela trochę Hollywood - jak coś jest serio wybitne, to się przebije.
W pokoju znajduje się także obraz, odcinający się wyraźnie od reszty, w którym pisarz próbuje znaleźć inspirację. Kobiety są w tym filmie niejako inspiracją, marzeniem, tą upragnioną 'wyższą wrażliwością' w realu. Sekretarka najpierw dla Mayhewa, potem dla Finka była inspiracją(niestety już jako sama głowa - może chodzi o brak cielesności, seksualności, która rozproszyła Finka kiedy żyła?) Także kobieta z obrazu ma wyższą wrażliwość("Gra pani w filmach? -Niech się pan nie wygłupia.").

Koniec końców rozpisałem się niemożebnie dużo :D Barton Fink jest świetnym filmem, o którym myślałem tuż po obejrzeniu, że jest jednym z prostszych 'trudnych filmów' i do interpretacji i jeśli chodzi o skomplikowanie przesłania, jednak w miarę jak wszystko analizowałem, to się rozrastało i pogłębiało znaczeniowo. Niby przesłania, motywy i wątki proste(piekłohotel, diabeł, hollywood jest be, niemoc twórcza), ale kilka szczegółów zdecydowało wg mnie o niebanalności filmu.

Jest jednak jeszcze kwestia, której nie jestem pewien. Chodzi o 2 detektywów, którzy wyraźnie wyrażają postawy faszystowskie i szefa wytwórni, który krzyczy na Bartona przebrany w strój pułkownika(też z rasistowskimi odzywkami o żółtkach i Żydach). Oni jako jedyni wyraźnie atakują Finka. Może dlatego, że ich postawy są antonimem wrażliwości, do której dąży Fink, może z powodu ich fizyczności, agresywności, może inna przyczyna?
I ostatnie - w sztuce początkowej osoby i miejsce akcji(Fulton St.) to miejsca prawdziwe, gdzie żyli rodzice Bartona Finka. Podobnie tekst "Ślę pożegnalnego całusa tym czterem cuchnącym ścianom, sześciu piętrom schodów, windzie która dudni do 3 nad ranem" jest oczywistym nawiązaniem do piekłohotelu. Dlaczego, nie potrafię odpowiedzieć. Nie przemawia do mnie motyw niechronologiczności, celowego autobiografizmu Finka ani to, że cały film to batalia w umyśle Bartona(chyba, że ktoś mnie przekona :P).

_RaulGonzalez_

Rewelacyjna interpretacja!

ocenił(a) film na 9
_RaulGonzalez_

Super tekst, dzięki któremu bardziej doceniłem i zrozumiałem film. Dziękuje ;)

ocenił(a) film na 7
_RaulGonzalez_

Oczko w górę, dzięki Twojej wnikliwej analizie :)

ocenił(a) film na 9
telon

A dzięki dzięki :) chyba z 2 godz się głowiłem nad tym wszystkim, ale warto było.
Podbijam

ocenił(a) film na 7
telon

u mnie to samo. punkcik w górę dzięki otworzeniu mi oczu na parę kwestii :)

ocenił(a) film na 8
_RaulGonzalez_

Dodał bym jeszcze Harrego Buginima grającego windziarza Pete, na którego Fink, tak zachwycony proletariuszami nie zwraca uwagi, jedynym pytaniem, które mu zadaje to-czy czyta biblię. Finka nie obchodzi życie windziarza ani czyścibutem jego obchodzi tylko Barton Fink. NO a scenka, kiedy Goodman rozwala faszyzującego detektywa (nomen omen) Deutscha mówiąc Hei Hitler, powala całkowicie!

ocenił(a) film na 8
_RaulGonzalez_

Świetna, wnikliwa interpretacja.

ocenił(a) film na 9
_RaulGonzalez_

Ciekawa interpretacja,. Ja obejrzałem na razie dwa razy, mam podobne odczucia. Nie wiem natomiast jak tłumaczyć zdjęcie kobiety na plaży wiszące nad biurkiem i jednocześnie jej pojawienie się w końcówce filmu. Albo odrywającą się tapetę, czy dziwne plamy na suficie, przechodzące jakby w papier

ocenił(a) film na 9
chemas

A sorki, o kobiecie z obrazka pisałeś, ale nie za bardzo pasuje mi to pojawienie się jej na końcu i nagły koniec filmu.

ocenił(a) film na 9
_RaulGonzalez_

Świetny tekst. Gratuluje. A film znakomity.

ocenił(a) film na 9
_RaulGonzalez_

Bardzo trafna i ciekawa analiza. Po obejrzeniu miałam podobne przemyślenia, ale przyznam że choć w połowie nie były tak wnikliwe co twoje. Kapitalne dzieło.

ocenił(a) film na 7
_RaulGonzalez_

A ci marynarze którzy też atakują Finka nazywając go okularnikiem i bijąc co według ciebie mogą symbolizować ? :-)

ocenił(a) film na 8
Chlor_3

Wg mnie marynarze to są właśnie ci prości ludzie, o których BF chciał pisać. A potrafił się jednak tylko wywyższać, krzyczeć o swojej twórczości. Nie znał ich i nie potrafił się dostosować.

ocenił(a) film na 7
cvana

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam. :-)

ocenił(a) film na 7
_RaulGonzalez_

Dobra recenzja, trzyma się to kupy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones