"Barton Fink" to głównie zabawa kinem, próba łudzenia widzów dziwną atmosferą, dziwnymi
ludźmi, dziwnymi zdarzeniami, otwarcie na wielość interpretacji - słowem jedna wielka gra z
przyzwyczajeniami widza. Nie trzeba chyba mówić, że w filmie tym nie chodzi o samą fabułę,
logikę, co kto zrobił, a co nie, ale o zastanawianie się, o przekraczanie schematów, o próbę
rozkręcenia od środka całej sztuki filmowej. Świetne, stylowe, niestereotypowe kino ze
znakomitymi kreacjami aktorskimi. Ode mnie 10/10.