Jakiś Big Lebowski to odpada w przedbiegach.;P
Fargo prawie, prawie, ciąąągnie, no ale nic.
Najnowszy ich film to też poziom wysoki, ale ciągle tylko wysoki.
No, co chcę powiedzieć? myślałem, że Coenowie to kręcą tylko dobre, bardzo dobre, ew. rewelacyjne filmy, a arcydzieła ani widu, ani słychu. Się okazało, że jest arcy jeden film i się zowie Barton Fink.
Muszę sobie to koniecznie odświeżyć.
Pa-pa.
A oba Coeny idą do ulubionych.
O!
Znawcą Coenów nie jestem, dlatego opinia żadna tam ostateczna (widziałem tylko 4 filmy).
Jednak zajrzałem w Twoje oceny i na 10 masz zaówno B. Finka, Fargo, jak i NCfOM - te wszystkie widziałem. Więc - o ile pierwszy wyraźnie od reszty odstaje i w w miarę łagodnej skali zasługuje na 10, o tyle Fargo i NCfOM to typowe ósemki.
Właśnie od NfCOM lepszy już był ten cały "Aż poleje się krew", który niedługo, bo niedługo ale miał u mnie 9/10.
Ogólnie nie zrozum mnie źle - żadnego filmu Coenów na mniej niż "7" nie oceniłem, a u mnie "7" to "bardzo dobry", a nie "dobry", jak na filmwebie.
Lebowskiego też na 10.
Może nie wszystkie zasługują na to 10, ale tak uwielbiam te filmy, że niżej bym ocenić nie mógł. Jeśli chodzi o skalę, to staram się stosować to filmwebowską. Wymyśliłbym może własną, ale byłaby pewnie równie do dupy co ta tutaj, a na dodatek moja, więc nie wymyślam.
No Country odstaje trochę, 10 wystawiona troszkę pośpiesznie.
Właśnie obejrzałem po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie po raz ostatni, bo boję się do niego drugi raz podchodzić, żeby nie popaść w jakiś niekontrolowany zachwyt. Może za drugim razem nie będzie już tak dobry, ale na ten moment daję z czystym sumieniem 10/10. Coenowie już od dłuższego czasu byli u mnie w ulubionych, ale po tym co zobaczyłem w "Barton Fink" zastanawiam się czy nie umieścić ich na pierwszym miejscu...
Lebowski o wiele lepszy choć inny gatunek więc nie wiem po co porównujesz, film dziwny może i na początku wkręca atmosferą ale nic się nie dzieje. Można było zrobić o wiele lepszy film. 5/10
Najlepszy filmu Coenów - zgadzam się.
jedyna 10 Coenów w moim zestawieniu, lecz Fargo i Big L.nie mam ocenionych z uwagi że ogladalem dawno dawno i napewno odswieze pamiec. Co nie zmienia faktu że Barton Fink jest według mnie najbardziej amitnym a zarazem spektakularnym dziełem braci.