PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=748799}

Batman: Zabójczy żart

Batman: The Killing Joke
2016
6,2 13 tys. ocen
6,2 10 1 12502
4,1 21 krytyków
Batman: Zabójczy żart
powrót do forum filmu Batman: Zabójczy żart

Komiksu Moore'a nie czytałem, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nawet twórca Watchmenów ma w swojej szafie trupy: Liga niezwykłych dżentelmenów, From Hell. W obu tych przypadkach popełniono te same błędy, co każe zastanowić się nad jakością oryginału komiksowego. Wyczuwam, co chciał powiedzieć Moore o relacji Batmana i Jokera, jednak nie sądzę, aby było to coś ponad to, że są oni jak awers i rewers tej samej monety, którą ktoś wrzucił w błoto. Obaj zniszczeni przez życie jedną nocą, obaj walczący całe życie do utraty tchu, a jednak nigdy nie przekraczający granicy, zza której nie ma już powrotu. To było już przerabiane we wszystkich filmach, animacjach czy nawet serialu. Moore widocznie chciał ująć to subtelniej, ale koniec końców wychodzi na to, że jedynie kopiuje te same schematy.
Nie wiem jak te hipotezy mają się do prawy i do samej animacji, która jest mocno chaotyczna i o wiele bardziej eksponuje relację Batgirl i Batmana niż Batmana i Jokera. Wszystko przez to, że relacja z Barbarą Gordon ma podłoże seksualne i jest budowana w oparciu o większą część animacji. Twórcy obudowali związek Bat nawet historią o jakimś no-namie, który dochodzi do władzy i ma metody dziwnie przypominające samego Jokera.
Gdy film przechodzi do drugiej części miałem wrażenie, że to ktoś po prostu posklejał dwa odcinki serialu. Niby już wiadomo jakie są relacje Barbary i Bruce'a, ale czy na pewno był w tym wszystkim potrzebny Joker, cała ta zabawa w gangi Gotham? I co tam w ogóle robi origin Jokera, w którym biega on w wielkim czopku na głowie? Po co komu ta przedpotopowa wersja Red Hooda? Po co po raz tysięczny kadź z toksyczną substancją, która zamienia ludzi w klauny? I dlaczego Barbara porzucona zostaje w szpitalu na rzecz romansu Batmana i Jokera?
Twórcy chyba sami nie wiedzą, ponieważ animacja kończy się dziwacznym zawieszeniem akcji, podczas którego następuje symboliczne (?), pozorne (?) pojednanie Króla Śmiechu z Królem Nocy, a większość wątków, przede wszystkim dotyczący rodziny Gordon, wyparowuje.
Ten film to zbieranina motywów z całej historii Batmana. Joker znowu ucieka, znowu siedzi w cyrku i jakimś cudownym trafem znowu ma na wszystko kupę szmalu. Batman znowu ściga randomowych przestępców, dalej albo milczy, albo rzuca suche, podniosłe frazesy tonem nauczyciela. W tym wszystkim najciekawiej wypadła seksualna relacja z Batgirl, które zwieńczeniem był seks na dachu. Smucę się jedynie, że kategoria wiekowa była nadzwyczaj ugrzeczniona i twórcy bali się pokazać coś więcej. Inną nowością, ale już mniej fajną jest racjonalny Joker, który zaczyna pleść swoje bzdury o książkach, prawie i przeznaczeniu. Nadal śmiechy, chichy, ale błazen stracił cały swój urok i zamienił się w karykaturalnego villaina z "tych złych komiksów", który przestał być freakiem i udaje, że jemu o coś chodzi poza chaosem. Jasne, to jedna z interpretacji, ale nie prowadzi do niczego, ponieważ potwierdza jedynie, że i Batman i Joker mają problemy natury psychicznej. Nie posunąłbym się jednak do tego, aby robić z nich braci i kumpli, co prawdopodobnie jakiś psychol zrobił w jakimś komiksie.
W ostatecznym rozrachunku nie jest to aż tak zła animacja. Ok, komiks pewnie lepszy, a ja pewnie nigdy po niego nie sięgnę, ale nie ma co wieszać psów na tej produkcji. To jedna z wielu taśmowo produkowanych animacji DC. Znowu Batman, znowu Joker, znowu "ostateczny pojedynek". Obawiam się, że to nie DC nie ma pomysłu na robienie swojego uniwersum animowanego i rozwój postaci Batmana, chociaż to inna sprawa, że sięgają tylko po niego i Ligę. Myślę, że problem jest z komiksami, które jak inne by nie chciały być, ostatecznie zawsze sprowadzają wszystko do jednego. Joker mógłby być nawet przybyszem z Marsa, a i tak chodziłoby mu o to samo.

katedra

"Komiksu Moore'a nie czytałem, ale" na tym skończyłem czytać te wypociny. Pozdrawiam serdecznie!

dziuzeppe

Oczywiście leci łapka w dół:)

ocenił(a) film na 4
dziuzeppe

Ty nawet tu dajesz łapki w dół? Po co?:D

katedra

Bo wiem jak Panienka jest uzależniona od popularności wirtualnych lajków :) Pozdrawiam serdecznie!