Nie rozumiem czemu widzę tu aż tak wielkie wrzuty na ten film. Porządnie zrobiony, fabuła niezła, nieźle poradził sobie reżyser z przeszłością Batmana, świetni aktorzy (poza jednym wyjątkiem tego doktorka psychiatry) .
Rozumiem, są różne gusta itd. Komuś Gacek może podobać się tylko w burtonowskim wydaniu, rozumiem. Ale "naaaara, dnooo, tandeetaaa! 0/10!" . Żal aż bierze.
I raczej nie zgodzę się, że film może nudzić. Chociaż to kwestia gustu widocznie..
I podobało mi się "zgłębienie" postaci Wayne'a. <ok >.