Po filmach Burtona, gdzie czuje sie jego dystans do rzeczywistosci, aure gotyku, groteske, itp i Schumachera gdzie nic sie nie czuje a Batman jawi sie jako bawidamkowaty twardziel, powstal film wrecz dojrzaly i bardzo prawdziwy w porownaniu do bajkowego Batmana 2, czy cyrkowego Batmana 1.
Co na plus filmu? Rzetelny scenariusz, dobrze zawiazane watki, gra aktorow ok, prawdziwe nie plastikowe efekty specjalne, bardzo dobra muzyka. Ale przede wszystkim zachowanie gl. bohatera jest ciagiem logicznych zdarzen, sankcjonowanych jego przezyciami, oparte na ksztaltowaniu sie osobowosci. W tym stawaniu sie Batmanem nie ma w mojej opinii taniego Hollywoodu. Przemiana nie jest ani za szybka ani za wolna. Nie ma przerysowania, gra aktorska oszczedna. To powoduje ze na pozor rzecz smieszna, tj. facet udajacy nietoperza nabiera sensu. Fakt ten staje sie dla nas wiarygodny, tj. ze tak moglo rzeczywiscie sie stac. Bardzo sie ciesze, ze powstal wlasnie taki film. Film ktory uprawdopodobnil istnienie czlowieka nietoperza. Film bez bat papieru toaletowego, bat grzebienia itd. Bez komputerowych fx, idiotycznych zlych charakterow. Bez tych amerykanizmow.
Bale zagral naprawde ok. Dialogi na niezlym poziomie, kilka ciekawych przemyslen dot. strachu, winy itp.
Pewnie film wady ma, ale ja osobiscie swietnie sie bawilem ogladajac nowego Batmana w doskonalej formie. Ten batman jest pierwotny i surowy i tak ma byc. Koniec z plastikiem! Koniec z karykatura! vide Burton, choc 1 i 2 to swietne filmy ale troche dystansujace sie od cierpienia i powagi batmana.
Dobra robota. Argumentow bardziej rzeczowych nie podalem, niektorzy filmu jeszcze nie widzieli.