Miło popatrzeć. Głównie dlatego, że dowiadujemy się kim jest Batman, po co i dlaczego, a wyjaśnienie jest całkiem prawdopodobne [w komiksowej skali ofc.]. Początkowo zupełnie bez sensu wydawała mi się ta szkoła wojowników na szczycie góry, ale kiedy okazuje się, że to jakas terrorystyczna organizacja oszołomów to zaczyna grać :]

Poza tym to co przynosi ulgę w superfilmach o superbohaterach: AUTOIRONIA.

I najsłodszy zgrzyt w historii kina: Katie Holmes :] Powinni ją rozcieńczaćz wodą, taka jest słodka. Zwłaszcza w roli pani prokurator o wyglądzie piętnastolatki. No ale gdyby jej role wzięła np. Krystyna Janda to batman nie chciałby się z nią całować na końcu ;]

A właśnie. Po pocałunku (beznadziejdzie zagranym przez Katie :P), w czasie rozmowy nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że nasza sweet Katie ma lekkiego zeza ;)