Ponad 70% filmu zostało przegadane,a reszta to jakaś marna akcja z słabą i nudną fabułą.Na tle jedynki i dwójki(jedyne części,które warto obejrzeć)film wygląda żałośnie.Moja ocena to..... 5/10.Tak,tak to nie pomyłka.
podzielam opinię... a chwalili się i to bardzo, że ta część będzie taaaka mroczna. w moim przypadku ocena nawet niższa, bo nie zapadła mi w pamięć ANI jedna scena, ANI jeden cytat i nawet muzyka hansa zimmera jakos mi tam do końca nie pasowała... do tej pory jak sobie go przypominam to mi się ziewać chce ;]
oczywiście, jak chciales kolejnego matrixa to musiałeś być bardzo zawiedziony :P ale że batman to neimatrix...
jedyenka i dwójka to genialne filmy, niepowtarzalne.
Ale BB jest lepszy :D
jest lepszy jako ekranizacja komiksu o batmanie do ktorego mu o wiele bliżej niż filmom Burtona. Wiem bo komiksów przecztałem kilkadziesiąt. BB to jedyny film przedstawiający batmana jak należy.
Hmm, no jesli w twoim osobistym TOP10 sa same filmy w mocno okrojoną fabułą a z maksymalna dawka akcji to można zrozumieć że Batman Ci się nie podoba, ta "gadka" jak to nazwałes służy, poznaniu, postaći Bruce Wayne... jak sama nazwa wskazuje POCZĄTEK - czyli wprowadzenie...
Dlamnie poprawić powinni tylko batmobil:P
no własnie. dzisiaj obejrzałem sobie ten film jeszcze raz. jego zaletą jest to że jest zróznicowany - są fragmanty z akcją, są fragmenty spokojniejsze, wszystkiego po trochu. (nie jak w Matrix Reloaded gdzie zapomnieli o tym że poza akcją w filmie jeszcze coś by się przydało). Jak dotąd negatywne komentarze apropos Batmana słyszę głównie od jakichś szczawików którym w głowie tylko sfx-y efektowne walki i non-stop akcja, albo od pseudoznawców psychologii stwierdzających że pokazana w BB historia jest zbyt naiwna i banalna. A jeżeli zarzuty padają głownie ze strony tak skrajnie nastawionych ludzi oznacza to ze film jest zrobiony naprawdę dobrze, dobrze wywazony, i dla każdego poza wyżej wymienionymi grupami coś się w nim znajdzie (no poza jeszcze tymi, którzy w ogóle nie znoszą komiksowych superbohaterów)
PS: no a jesli masz w swoim top 10 taki shit jak Resident Evil a na BB najeżdżasz to faktycznie nie mamy oczym dyskutować.
Autor topiku jest idiotą. Akcji w filmie było sporo, wszystko w idealnych proporcjach i co najważniejsze mała ilość durnych efektów komputerowych
Zobacz na moje ulubione filmy to pogadamy.
Batman z 89 roku jest właśnie lepszą adaptacją komiksu(wiem bo przeczytałem tego masę) i jest o wiele mroczniejszy od tego nowego ,,hitu''.
No i ma 100 razy lepszy klimat.
I nie nazywaj-cie mnie dzieciakiem(mam 22 lata) ,który uwielbia s-f,bo sami siebie ośmieszacie.
twoje ulubione filmy za wyjątkiem RE są ok.
Batman z 89 ma o wiele mniej wspólnego z komiksem niż BB - ale jak widać to subiektywny osąd i u kązdego może być odmienny. Przeczytałem kilkadziesiąt komiksów o batmanie od zabójczego żartu poczynając a a knightfallu kończąc i jakoś batman burtona mało mi się z tym kojarzy. czemu?
- po pierwsze - Burton robi fiLmy specyficzne, wychodzą mu genialnie ale mają swój własny klimat ktorego z niczym innym nie ma co porównywać (może i komiksowy ale to nie ten batman którego znam z komiKsów)
- po drugie - Burton zmienia co się da nie zostawiając zbyt wiele z oryginału (chocby Joker, Catwoman czy jakis nie taki Gordon który jest o niebo lepszy w BB)
- po trzecie - komiksy były (najczęsciej - bo choćby killing joke nie podchodzi pod tą regułę) o batmanie, BB jest o batmanie, filmy Burtona są przede wszystkim o wrogach batmana na ktorych się koncentrują.
- po czwarte - u Burtona batman jest bardzo nieruchawy ;), w BB i komiksach wprost przeciwnie.
Batman Burtona ma klimat z pewnością badziej oryginalny. czy lepszy to już sprawa gustu. To co z pewnością było lepsze w filmach Burtona to muzyka. Elfman bije Zimmera i Newtona Howarda na głowę.
Nie nazywam cie dzieciakiem, (masz tylko dwa lata mniej ode mnie) ale argumenty takie jak "przegadane" itd kojarzą mi się po prostu z malolatami którzy oczekują tylko i wyłacznei szybkiej akcji. A dla takich to w sam raz jest Batman i Robin. Moim zdaniem w BB zachowane idealne proporcje między gadaniem a akcją i sfx-ami.
Spokojnie , nie uważam Cię za idiotę ;) ale...
,,Batman z 89 roku jest właśnie lepszą adaptacją komiksu"
Wcale nie! Gdzie w komiksie powiedziane zostało , że rodziców Bruce'a zamordował Jocker? Dlaczego w filmie komisarz Gordon jest tak przeraźliwie gruby? Widziałeś komiksowy Batmobil , gdzie on przypomina cudo z filmów Burtona? Poza tym czemu pominięto wiele ciekawych wątków , które poruszono w ,,Początku" np. sam proces przekształcania się Buce'a w Batmana? A muzyka? Czy Zimmer nie lepiej ilustruje przygody Mrocznego Rycerza niz Elfman? Nie ażebym nie lubiła Batmanów w reżyserii Burtona ale najnowsza odsłona cyklu o przygodach Człowieka-Nietoperza jest co najmniej tak zajmująca jak obrazy Wielkiego Tima - chodź całkiem inna.
Jak dla mnie te ,,drobne'' nieścisłości z komiksem nie wpłynęły zupełnie na odbiór tego filmu(z 89 roku),a byłem wtedy świeżo po komiksach tm-semic.
Te ,,drobne'' nieścisłości zostały nadrobione genialnym klimatem,muzyką,fabułą oraz grą aktorów,zwłaszcza Nicholsona,który wspaniale zagrał rolę Jokera-moja ulubiona czarna postać.
W batman begins nie było czuć obecności czarnych charakterów,a w filmie z pierwowzoru aż za nadto.
No i klimat,w tej nowej produkcji niestety niczego takiego nie uświadczyłem.
Dla mnie batman to batman,a nie jakiś przegadany melodramat,a większość filmu toczyła się gdzieś tam po za Gotham City.
Rozumiem intencje reżysera,ale moim zdaniem nie sprawdziło się w to praniu.
Nie tego się spodziewałem po nowej produkcji.
Początek jest zdecydowanie najlepszym fimem z Batmanem w roli głównej co do akcji to wcale nie uważam żeby było jej mało jest jej w sam raz nie ma takiego przepychu jak w Matrixie czy Residencie a stwierdzenie że pierwsza część Batmana bardziej nawiązuje do komiksu jest po prostu śmieszna.
też byłem świeżo po komiksach z TM-Semic jak oglądałem ten film. I tez mi nei przeszkadzało i dalej mi enie pzrszkadza - ale te nieścisłości sprawiają że dalej mu do komiksów niż BB.
Większosć filmu poza Gotham? czy my mówimy o tym samym filmie?
melodramat? może po prostu chodziło o to że człowiek ma zwykle jakieś życie a nie jest tylko kolesiem ktory przebiera się za nietoperza (a taki był batman u Burtona) ten film jest o człowieku który stał się batmanem - i gdyby nie było w nim tego wszystkiego co jest byłby niepełny. Filmy Burtona dla odmiany są o tym jak pojaawia się chcący zniszczyć/opanować miasto świr i powstrzymuje go inny zamaskowany świr. Jeśli film jest kiepski tylko dlatego że nie podpąrzodkowuje sie wymyśloonej przez Burtona konwencji to coś tu chyba nie gra. Poprzednie filmy ustaliły jakiś schemat i widac że w głowach co niektórych zagnieździł się on na stałe i nie sa w stanie teraz już otworzyć się na coś nowego. Tak własnie wyglądają dla mnie zagorzali fani batmana burtonowskiego nie doceniający trego co zrobił dla postaci mrocznego rycerza Nolan. Ja byłem (i jestem) zakochany w tamtych dwóch filmach, widziałem po kilkanaście razy, ale nie stanowią one dla mnie jedynego wzorca jak film o Batmanie wyglądać powinien. Nolanowi składam natomiast należne mu wyrazy uznania, podobnie jak wczesniej składałem Burtonowi (a o nieszczęsnym Schumacherze zapomnijmy).
"Czy Zimmer nie lepiej ilustruje przygody Mrocznego Rycerza niz Elfman?"
akurat Elfman robi to dużo lepiej :P
Burton zrobił film genialny, ale stworzył nową - inna wizje Batmana aniżeli ta z komiksów, a Nolan poszedł bardziej w strone komiksu, a nie na odwrót prosze ja Ciebie, juz nie mówiąc o panu Schumacherze bo tego to powinni poprostu powiesic...
Burton po pierwsze nie robil filmow o Batmanie - robil filmy o jego wrogach - postac tytulowego czlowieka gacka byla zpychana na 2 plan zaraz za jokerem, kobieta kot i pingwinem. Nolan zrobil film o Batmanie - i zrobil go wspaniale
No dobra,przyznam wam rację,bo po waszych wypowiedziach widać,że znacie się na rzeczy.
No,ale zostawmy już te komiksy w spokoju(może ja chyba pierwszy niepotrzebnie do nich nawiązałem)
Skupmy się raczej na samym filmie,a nie na adaptacji.
I tu dla mnie zdecydowanie wygrywa Batman z 89 roku.
Batman Begins po prostu śmierdzi mi tu komercją,a w dodatku nowoczesną tandetą.
A ponadto osobiście od Batmana wymagam więcej batmana niż zwykłego człowieka Wayne'a,który co tu dużo mówić,jest przeciętną postacią.
A największą chyba ozdobą filmu jest co tu dużo mówić najbardziej klimatyczna postać czyli Joker.
A po za tym pierwowzór ogląda się o wiele lepiej niż początek,ale oczywiście to jest tylko moje zdanie,które zapewne podważycie.
"Batman Begins po prostu śmierdzi mi tu komercją"
BB w przeciwieństwie do większości nowopowstających filmow komercją nie śmierdzi. Komercją smierdzuał wszystkie spidermany, hulki, daredevile, catwoman (to już w ogóle), Matrixy 2&3 i nawet ostatnie Gwiezdne Wojny. Wszystkie te filmy opierały sie głownie na efektowności wizualnej, z resztą było gorzej, i o ile niektóre można przeżyć to większość nie nadaje się do niczego. Zadziwia mnie to żenajpierw zarzucasz BB że jest przegadany - czyli za mało się dzieje a potem oskarżasz że śmierdzi komercją...
Film, który nie jest tak efektowny wizulanie jak Matrixy czy Star Wars, w którym jest sporo "ględzenia", któremu małolaty zarzucają że kiepskie efekty i za mało walki raczej trudno oskarżać o komercję.
Każdy film ma zarabiać, każdy jest w jakimś stopniu komercyjny :P
Ale porónwj sobie stopień komercyjności BB z Matrixami czy Spidermanem i innymi pierdółkami jak Fantastyczna czwórka (które zdecydowanie bardziej wyglądają na filmy dla dzieci niż BB). Komercją w czystej postaci był B&R.
Nowoczesna tandeta?
jeśli ktoś mówi tak w odniesieniu do tego filmu to mam wrażenie że określi tak prawdopodobnie wszystko co ma w dacie powstania pierwszą cyferkę "2". Siedząc w kinie na BB nie mogłem uwierzyć że oto zrobiono film, który nie piera się głowneina tym żeby wpakować doń jak najwięcej efektów, jak najbardziej efektowne walki (wszyscy narzekają na walki w BB) i maksymalną ilośc akcji. Wręcz przeciwnie, ten film oglądało mi się tak samo dobrze jak Batmana z 1989 (a wtredy byłem dzieciakiem) - w kinie czułem się jakbym się cofnął do czasów dzieciństwa, ten film zdecydownie odbiega od tego co ja uznaję za nowoczesną tandetę ale to jak widac kwestia gustu.
"A ponadto osobiście od Batmana wymagam więcej batmana niż zwykłego człowieka Wayne'a,który co tu dużo mówić,jest przeciętną postacią. "
Ten film jest o człowieku który zostaje batmanem.
Jesli wymagasz dużo batmana to dziwne że tak uwielbiasz stare batmany gdzie głownymi bohaterami byli raczej Joker i Pingwin niż człowiek nietoperz. Jeżeli wayne jest przecitną postacią to batman też jest pzrceiętny. batman = Wayne. Film o Batmanie musi pokazywać Wayne'a. W starych batmanach Wayne'a było zdecydowanie za mało.
I taka uwaga - jak byłem dzieciakiem to oglądając batmana czekałem głownei na momenty kiedy pojawi się on w swoim stroju i da komuś łupnia. To były dla mnei najlepsze momenty w filmie. Ale potem to się zmieniło. dziwię się więc komuś kto mając 22 lata chce w filmie oglądac głownie faceta w stroju nietoperza a reszta już go nie interesuje...
:/
Czy sie lepiej oglada to już kwestia subiektywna, nie ma sensu podważać tego bo jesli takie jest twoje odczucie to żadne argumenty go nei zmienią. Mnie się oglądało równie dobrze.
Mi się bardzo podobał. Mało efektów, walki faje, mało żartów (niemawidzę tego w takich filmach).
I film byłby okropny, gdyby jedyną rzeczą byłby Batman dający komuś w pysk (sorry).
Daję 10/10, w szczególności za brak żartów itp.
Właśnie wczoraj obejrzałem batmana z Lektorem i jak w tutule tematu muszę z przykrością to powiedzieć również "Kompletnie się zawiodłem".
Po pierwsze straszną żeczą był Lektor "Flaki z olejem" który nie pasuje zupełnie do tego typu filmu akcji raczej kina familijnego czy filmów lekkich w których niewiele się dzieje.
Po drugie aktor z wadą wymowy zupełnie nie pasujący mi na bohatera.:(
Po obejrzeniu 4ech części muszę stwierdzić, że ta część nie wniosła nic lepszego do serii. Dla mnie najgorsza, zupełnie odmienna od komiksowych pierwowzorów. Pozatym reszta już została powiedziana, więc nie ma sensu się powtarzać. Ogólnie nie polecam!
"Po pierwsze straszną żeczą był Lektor "Flaki z olejem" który nie pasuje zupełnie do tego typu filmu akcji raczej kina familijnego czy filmów lekkich w których niewiele się dzieje. "
Buhahaha, krytykujesz film czy co? co ma lektor z tym wspólnego? z lektorem co drugi film jest do kitu.
"Po obejrzeniu 4ech części muszę stwierdzić, że ta część nie wniosła nic lepszego do serii."
Gratuluję spostrzegawczości :P
"Dla mnie najgorsza, zupełnie odmienna od komiksowych pierwowzorów."
toś mnie rozwalił. Widać że :
po pierwsze - nic nie wiesz o tych komiksach - gdybyś wiedział to byś nie chrzanil takich głupot.
po drugie - musisz mieć zdrowo narąbane żeby uznać Batman Forever i B&R za lepsze od BB. Nikt mnie chyba na tym forum jeszcze tak nie rozbawił.
zarzucanie BB ze jest najminej komiksowy to niestety jest brak znajomosci tematu - TEN FILM NAJLEPIEJ ODZWIERCIEDLA KOMIKSY O BATMANIE I TO JEST JEGO NAJWIEKSZA ZALETA
Po pierwsze czepiasz się lektora, ale jesli posiadasz DVD a tak mniemam to wystarczy właczyc dzwiek orgianlny + napisy, kwestia gustu... a ty najwidoczniej oceniasz film po tym jak jest wydany na dvd...
Aha, to wg Ciebie Forever czy B&R coś wnosili, prócz porypania jeszcze bardziej komiksów, zniszczenia wielu dobrych motywów i zrobienia ogólnego kiczu? Smieszysz mnie, a nie polecam to ja Ciebie jako uzytkownika Filmweb'u jest be, a argumentuje to że masz wade wymow ot tak:D
Mimo,że Batman Begins oceniłem dosyć negatywnie,to u mnie wśród Batmanów zajmuje zaszczytne 3 miejsce,oczywiście zaraz po Batmanie 1 i dwójce.
Chciałbym nieco skupić się na ,,czarnej'' postaci czyli Scacecrow.
Doskonale pamiętam go z bodajże 2 komiksów.Była to u mnie postać nr 2 jeśli chodzi o wrogów Batmana.Scacecrow wzbudzał tam naprawdę wielki lęk i szacunek do jego chorych umiejętności(czyli straszenia ludzi),no a po za tym była to postać szalona i nieobliczalna,no i ten jego ubiór.
Posiadał tam w bodajże swoim laboratorium mnóstwo eliksirów(np. lęk przed pająkami lub wysokością).Strach w tych komiksach był pokazany przez duże S.W filmie natomiast scacecrow nie wzbudzał już takiego lęku
(jedynie jego trucizna),która nawiasem mówiąc była bardzo dobrze pokazana(patrząc z oczów nieszczęśników zarażonych tym eliksirem)
Ktoś tam wspominał,że w tym filmie nie uświadczymy komputerowych fajerwerków.Jest właśnie odwrotnie,w Begins aż się roi od efektów specjalnych wykorzystanych za pomocą komputera(co u mnie nie jest żadną wagą,pod warunkiem,że jest to dobrze zrobione)
Efekty specjalne są w tym filmie naprawdę na wysokim poziomie(zwłaszcza dźwiękowe),jedynie miasto Gotham z lotu ptaka zostało pokazane dosyć sztucznie.
Aktor grający Bruce'a Wayna wypadł w filmie średniawom,do Michael'a Keaton'a mu naprawdę daleko.
Aktor grający komisarza Gordon'a odwalił kawał niezłej roboty(bardzo przypomina mi postać z komiksu).
Legendarny już Michael Caine zagrał przyzwoicie rolę Alfreda(też bardzo przypominająca postać z komiksu)
Kobieta Bruce'a grająca w Begins zagrała tak jakby bez przekonania,do Basinger się chowa.
Bardzo podobała mi się końcówka filmu,gdzie kom. Gordon zleca następną misję Batmanowi(karta z Jokerem uświadamia nam,z kim batman będzie miał do czynienia w następnej części)
Film podskoczył u mnie z oceną,bo doszłem do wniosku,że nie jest aż taki zły,jak na początku myślałem.7/10
heh...ten film był mroczny!! Przynajmniej pokazał coś więcej a nie tylko kolorowe światła dyskotek i schwarz charaktery, które przyćmiewały Batmana!! Nolan stworzył kapitalny film. Najlepszy z całej serii. Nie moge sie już doczekac sequela!!
Jedno zdanie bo nie moge na to patrzeć:P
"Aktor grający Bruce'a Wayna wypadł w filmie średniawom,do Michael'a Keaton'a mu naprawdę daleko" TEN AKTOR TO CHRISTIAN BALE I JEST TYSIAC RAZY LEPSZY NIZ ŚMIESZNY i DREWNIANY KEATON ..(ZOBACZ CZLOWIEKU WCZESNIEJSZY FILM Z CHRISEM "MECHANIK" A ZOBACZYSZ CZYM JEST POSWIECENIE DLA ROLI !! nie opowiadaj bzdur ,ze smieszny pan Keaton biegajacy jak lala w gumowym kombinezonie jest lepszy, a jakbys niewiedzial to AKTOR GRAJACY GORDONA TO GARY OLDMAN slyszales kiedys takie nazwisko?!?!.. i do tych efektów to sie mylisz jest kilka sztuczek bo akurat mam edycje 2 plytowa i niestety masz pecha ale 90% scen robione jest z udzialem kaskadera a nie komputera:P ..Boshe co za AMATOR!!
Rozumiem ,że masz 40 parę lat i obejrzałeś ponad 10000 filmów.
Ale po twoich żałosnych słówkach stawiałbym ,że masz w granicach 16-20 lat.
Po pierwsze mechanika widziałem i rzeczywiście Bale zrobił na mnie duże wrażenie.Rzadko można uświadczyć takie poświęcenie dla aktorstwa.
No i wogóle świetna rola.
Po drugie bezczelnie obraziłeś mnie i Keatona.
Po trzecie nie miałem pojęcia ,że Gordona zagrał Oldman(nie rozpoznałem go po tej kreacji).I znam go choćby z świetnej roli w ,,Leonie''
Po czwarte w takich filmach zawsze uświadczysz efekty komputerowe,bo po prostu wszystkiego się nie da zrobić ,,live''
Po piąte nie masz za grosz szacunku dla innych ludzi,potwierdzając to nazwaniem mnie amatorem.
PO szóste obraziłeś mnie,ale ja nie obrażę ciebie,bo nie mam zamiaru się na tobie wzorować
Ja też na tamto zdanie nie mogłam patrzeć :)
Mimo iż Keaton jest bardzo dobrym aktorem to w moim przekonaniu Bale jest po prostu lepszy. A juz napewno udowodnił to w Batmanie.
I o ile są tacy co czepiają sie jego głosu jako batmana, który imo wcale nie był taki zły, to jego odwzorowaniu Bruce'a Wayne'a po prostu nic nie można zarzucić. Jest taki jaki powinien być. Perfekcyjny.
Zaś Bruce'a w wykonaniu Keaton'a zwyczajnie nie "czułam".
Był zbyt poważny i "sztywny" jak na tak bogatego playboya :)
Więc w/g mnie to Keaton pozostaje kawałek za Balem, a w żadnym wypadku nie wypada lepiej.
A Batman Begins należy sie mocna 8 (oczko mniej niż Gacek Burtona)
I jeszcze jednego nie rozumiem: dlaczego każdy w prowadzeniu dyskusji uwzględnia wiek "przeciwnika" traktując to jako mocny argument? Nie zawsze starszy oznacza mądrzejszy i o tym każdy doskonale wie.
pozdrófcia, :D
wow, 7/10 to już postęp. Za parę kolejnych postów będzie 10/10 XD
Co do Stracha na wróble :
ScaRecrow, przez R, jak strrrrrach (scarrrrrrre) a nie scacecrow.
Moim zdaniem jest pokazany w filmie w całkiem oryginalny sposób. Doktorek był ok, liczę na to że pojawi się w sequelu obok Jokera.
Nie poznałeś Oldmana?? :o
I jeszcze jedna uwaga - głos batmana, słyszałem że ponoć sam Bale wymyslił by tak zmieniać głos kiedy jest Batmanem (ale nie wiem czy to prawda) musze powiedzieć że głos Batmana jest Ś-W-I-E-T-N-Y.
Jedna z najbardziej zapadających w pamie.ci scen było dla mnie jak Batman przesłuchuje gościa zawiedszonego na linie a jego głos brzmi wtedy iście szatańsko ("Swear to me!" "Do I Look like a cop?")
w porwaniu do tego straszenie oprycha przez Batmana na początku jedynki jest po prostu cienkie.
Rzeczywiście wygląda to na opinie dzieciaka bez obrazy oczywiście. Ale to twoja opinia. Zgadzam sie z osobą, która mówi że jest to wreszcie film o Batmanie, a nie o jego wrogach bo niestaty tak było do tej pory. Wrogowie batmana z pewnością są ciekawi, ale nie mogą przyćmić samego batmana, a tak sie działo. Sam Val Kilmer powiedział po Batman Forever że nie zagra w innych częściach bo widzowie chodzą do kina by oglądać wrogów batmana, a nie jego samego. Film Batman Begins jest genialny pod każdym względem ale ma też kilka wad. Nie powinna tam zagrać Katie Holmes bo ma urode 16 latki i słabo wypadła muzyka Zimmera. Na początku nie podobał mi sie nowy batmobil, a po obejrzeniu filmu i zrozumieniu dlaczego taki jest, a nie inny od razu bardziej mi sie spodobał pod względem technicznym, a nie tylko wyglądu. Ważne jest w tym filmie właśnie te 70 przegadanych procent, które opisuje psychologiczną budowe tej mrocznej postaci jaką jest batman. W tym Nolan jest świetny i to był strzał w dziesiątke by powierzyć mu ten film. Inna wielka zaleta tego filmu to dopracowanie detali tzn. wszystko jest logicznie wyjaśnione np. skąd Batman bierze te swoje wszystkie zabawki łącznie z batmobilem. Według mnie szczeguły i postać samego Batmana są najmocniejszymi atutami filmu. Komiksy o batmanie czytałem dość dawno dlatego nie mam tutaj porównania, ale uważam że ten batman jest mniej bajkowy i bardziej realny niż poprzenie zresztą też udane filmy o mrocznym rycerzu.
A mi w filmie bardzo podobał się trening Bruse'a. Ładnie pokazane ninjistu i karate, sceneria ładna. No i Nesson- lubię go.
Super jest pokazane to całe przygotowanie.
Nie podoba mi się to, że jest strasznie dużo ciągnących się scen z dzieciństwa. Wlecze się to w kilku miejscach niemiłosiernie.
Oby tak dalej:D
Dopiero wczoraj obejrzałem i uważam, że lepszy od pierwszej częsci napewno a przecież i ona w mojej ocenie nie była zła.W zasadzie ze wszystkich częsci Batmana to tylko pierwsza i właśnie ostatnia są filmami, które da sie oglądać z ciekawością. Pozostaje mi tylko żywić nadzieje, że kolejna produkcja z tego cyklu nie będzie parodią tak głupią jak te co powstały między tymi o których tu wspomniałem. A co do psychologicznego wizerunku postaci głównego bohatera to naprawde bardzo dobry pomysł i miło, że scenarzyści się w końcu wysilili a nie jechali tylko na magii nazwy "Batman". 8/10